Miesięczne archiwum: marzec 2020

Ocet z forsycji i antywirusowa herbatka

ocet z forsycji

Bardzo lubię dziką kuchnię i korzystam często z darów natury, by robić z nich zdrowe i pyszne przetwory. Domowy ocet najpierw zrobiłam z jabłek , później próbowałam też z kwiatów – mniszka , dzikiego bzu i akacji. Ocet z forsycji zauważyłam dopiero teraz , na ziołowym blogu, co którego często zaglądam. Nie musiałam jej kwiatów szukać daleko, bo rośnie przed moim domem , nie tylko przy ulicy, ale też w miejscu oddalonym od niej trawnikiem. Nastawiłam ten ocet kilka dni temu, zrobię go taką samą metodą, jak inne kwiatowe .

Poza tym zerwałam też same kwiaty do ususzenia na herbatkę. Zawiera ona dużo rutyny, naturalnej witaminy C i ma właściwości antywirusowe. Koronawirus , który wywołał pandemię jest nieznanyi groźny, nie ma oczywiście gwarancji, że picie antywirusowych herbatek nas przed nim uchroni , ale na pewno wzmocni naszą odporność . Podobne właściwości ma kora i liście dzikiego ( czarnego ) bzu. Mam w pobliskim lesie jego krzaki, ale to las w środku miasta , gdzie ludzie chodzą z centrum na osiedla , więc nie podejmuję wyprawy do tej „naturalnej apteki” . Na szczęście rok temu wraz z kwiatami dzikiego bzu ususzyłam też jego młode liście, więc mam ich zapas.

OCET Z FORSYCJI

  • Kwiaty forsycji wraz z bocznymi, cienkimi gałązkami
  • obierki i środek dużego jabłka ( bez ogonka)
  • letnia, pzregotowana woda
  • po łyżce cukru na szklankę wody
  • opcjonalnie – kilka łyżek pracującego octu jabłkowego

Oberwałam kwiaty i najcieńsze gałązki kiedy były suche, w słoneczny dzień. Wyłozyłam je na papier, by pozbyć się „lokatorów” w postaci drobnych robaczków. Włożyłam je do słoja ( ja- 1, 5 litra) tak, by zajęły jego połowę. Dodałam obierki i środek jabłka, dla pewności trochę domowego octu, w którym jeszcze tworzy się matka- ale można to pominąć. Rozpuściłam cukier w letniej wodzie – łyżkę na szklankę i zalałam słoik do pełna. Przykryłam bawełnianą szmatką zabezpieczoną gumką. Mieszam co rano a czasem i wieczorem, pilnując, by kwiaty były pod wodą i nie wdała się pleśń.

Autorka przepisu na ocet z forsycji trzymała kwiaty ponad trzy tygodnie, aż opadły. Ja każdy kwiatowy ocet robiłam nieco inaczej – jak przestał się burzyć ( na zdjeciu widać bąbelki) , odczekałam kilka dni i po tygodniu go dokładnie odcedzałam. Potem pozwoliłam pracować samemu płynowi i tak po około 4 tygodniach uzyskałam kwiatowy ocet. Dam znać, jak będzie gotowy i uzupełnię przepis.

Herbatka antywirusowa z forsycji

Trudno mi tu podać dokładny przepis, same ususzone czy świeże kwiaty forsycji już mają właściwości antywirusowe. Można dodać też ususzone lub świeże liście dzikiego bzu a nawet jego zewnętrzną, oskrobaną korę. Uwaga – dzikiego bzu nie jadamy na surowo ani nie używamy w dużych ilościach. Zalewamy tak, jak większość ziół – łyżeczka na szklankę , zaparzamy około 5 minut. Myślę, że lepiej nie pić więcej, niż 2-3 szklanki dziennie. Możemy do smaku dosłodzić miodem lub sokiem np. z malin.

Ciekawa jestem jak smakuje ocet z forsycji, myślę, że prócz doprawiania nim sałatek wykorzystam go też rozcieńczonego do płukania gardła w infekcjach. Dotychczas ocet mniszkowy, akacjowy czy z dzikiego bzu bardzo mi pomagały.

ocet z forsycji, trzeci dzień

Kiszona marchewka z jabłkiem i czosnkiem

kiszona marchewka z jabłkiem

Kiszę warzywa cały rok, to co jest aktualnie dostępne. Ostatnio wypróbowałam marchewkę z jabłkiem i jest to chyba najsmaczniejsza kiszonka, jaką jadłam i robiłam. Kiszona marchewka sama w sobie jest słodka, jabłka dodają jej jeszcze słodyczy a czosnek i przyprawy ostrości. Marchew do kiszenia kroję w plasterki , takie 2-3 milimetrowe, po ukiszeniu doskonale nadaje się do chrupania . Jabłka są jędrne, kwaśno-słodko-słone , pysznie smakują. W proporcjach jest tak : na słoik po dżemie wkładam małe, pokrojone na ćwiartki jabłko, 2 spore ząbki czosnku i dopełniam marchewką. Tego rodzaju słoiki najbardziej lubię , bo łatwo mieszczę się do lodówki po otwarciu i szybko się opróżniają. Sam proces kiszenia takiej marchewki trwa około tygodnia. Sok też smakuje rewelacyjnie. Kiszona marchewka , jak i każda inna kiszonka to doskonałe żródło witamin i mikroelementów, dobrze wzmacnia odporność , której tak nam teraz potrzeba.

KISZONA MARCHEWKA Z JABŁKIEM I CZOSNKIEM

  • 2-3 marchewki
  • jabłko
  • 2-3 ząbki czosnku
  • gałązka koperku lub łyżeczka jego nasion
  • liść laurowy lub liście wiśni, porzeczki ze słoika z ogórkami
  • opcjonalnie – 3-4 ziarna ziela angielskiego
  • gorąca solanka : łyżka soli kamiennej na litr wody

Ja do kiszonek wykorzystuje czasem przyprawy z otwartego słoika z ogórkami zakiszonymi latem – liście wiśni, czarnej porzeczki, kwiaty kopru. Jeśli ich nie mam, do dorzucam liście laurowe, ziele angielskie i gałązki zielonego kopru ze straganu.

Jak już wspomniałam – marchewki obieram i kroję na plasterki 2-3 mm. Jabłka myję, przekrawam na ćwiartki i usuwam gniazda nasienne. Czosnek obieram. Układam warzywa i owoce ciasno w słoiku, przekładając przyprawami. Słoiki dla pewności dezynfekuję minutę w mikrofalówce, na średniej mocy – można je też ostrożnie wyparzyć wrzątkiem – ja tak robię z nakrętkami.

W gorącej wodzie rozpuszczam sól ( łyżka na litr) i ostrożnie, lejąc po warzywach , zalewam do pełna słoik z kiszonką i zakręcam suchą nakrętką.

Po tygodniu taka kiszona marchewka jest gotowa – pyszna, chrupiąca, pachnąca czosnkiem, można ją zajadać samodzielnie pogryzając jabłkiem lub dodać do jakiejś surówki. Czasami zdarza się, że po otwarciu sok musuje – jest wtedy jeszcze ciekawsza.

Domowe kiszonki to doskonałe źródło witamin i mikroelementów , które pomagają wzmacniać odporność. Są coraz bardziej doceniane , cieszą się powodzeniem na różnego rodzaju targach czy festiwalach smaku. Jak już się sytuacja uspokoi to pewnie przyda się na takich imprezach ścianka reklamowa, by wiadomo było, gdzie szukać firmy dostarczającej takie lub inne specjały . Póki co warto samemu wzmocnić sobie odporność i zakisić w domu te warzywa i owoce, które są u nas dostępne.

Smacznego !

Praktyczne kuchenne rady na czas pandemii

pudding chlebowy

Przed chwilą zobaczyłam zdjęcia poweekendowych śmietników z wyrzuconymi całymi bochenkami chleba. Zawrzało we mnie , bo pod koniec weekendu stałam długo w kolejce po chleb ( 1, bo tyle nam starcza) i z niepokojem patrzyłam na osoby przede mną kupujące po kilka chlebów i kilkadziesiąt bułek … Zastanawiałam się , ile z tego chleba wyląduje w śmieciach i przeczucie mnie nie ominęło … Nigdy nie marnowałam jedzenia i nigdy nie wyrzuciłam czerstwego chleba. Mam sposoby, jak go spożytkować i najpierw się nimi podzielę.

1.Na górnym zdjęciu jest pudding chlebowy, który można zrobić z kilkudniowego, czerstwego chleba . Jest zarówno dobrym dodatkiem do mięsa czy warzyw , jak i samodzielnym daniem . Chleb trzeba namoczyć , najlepiej w bulionie czy wywarze z grzybów, ostatecznie w wodzie , potem rozdrobnić, wbic jajka i zapiec. W wersji na słodko można też w mleku , dodać bakalie , dosłodzić czym lubimy i tak zamo zapiec. Przepisy na puddingi z chleba są tutaj i tutaj. Można też dodać do niego resztę ugotowanego ryżu czy kaszy.

panzanella klasyczna
panzanella klasyczna

2.Drobne grzanki do sałatek i kremowych zup. Czerstwy chleb kroimy w kostkę , jeśli chcemy użyć go na świeżo , to podsmażamy skropiony oliwą lub dobrym olejem na patelni . Możemy też ususzyć drobne grzanki na póżniej, w piekarniku ( 70-80 C), trzeba sprawdzić ile trzeba na to czasu , bo różnie bywa i z chlebem i z piekarnikiem. Po wystudzeniu wrzucamy do dużego słoja czy puszki, dla pewności by nam nie zawilżał warto dorzucić garśc ryżu zawiniętego w gazę i zawiązanego. Takie grzanki są doskonałym dodatkiem do warzywnych zup-kremów ( takie zupy można zrobić z reszty warzyw , które nam zostały i tak je wykorzystać) . Super smakują też w sałatkach z winegretem , wprawdzie na panzanellę nie ma jeszcze dobrych pomidorów ale gdy dodamy je do sezonowych na bazie sałaty, sprawdzą się z pewnością.

krem z dyni z grzankami

3. Tosty i grzanki z grillowej patelni. Nie tylko chleb tostowy się do tego nadaje, można włożyć do tostera odpowiednio przycięty zwykły chleb , włożyć do środka co lubimy i zapiec. Jeszcze wiecej możliwości dają grzanki zrobione na patelni grillowej, podsmażamy z jednej strony, przerzucamy na drugą, kładziemy ser i grillujemy, aż na wierzchu nam się stopi. Takie grzanki z serem możemy zjeść samodzielnie lub wykorzystać np. do zupy cebulowej.

zupa cebulowa z grzankami

4. Tosty francuskie – czyli chleb maczany w rozbełtanym z mlekiem jajku i smażony na patelni z obu stron. Możemy je posypać cynamonem , cukrem, polać jakimś syropem. Lekko czerstwy chleb też się do tego nadaje, możemy go pomoczyć w jajku nieco dłużej. Dla dzieci jest wersja w formie telegrzanek, które ostatnio przypominałam.

telegrzanki
telegrzanki

6. Namoczony chleb jako dodatek do klopsików, kotletów mielonych czy pasztetów. Teraz część z nas jest w domu, mamy więcej czasu na gotowanie, warto zrobić takie potrawy, można nawet razem z dziećmi. Chleb namoczony jest smaczniejszy niż tradycyjna bułka, ja do tego wykorzystuję końcówki albo zwykłe, lekko czerstwe kawałki. Przepisy na klopsiki są tutaj , możemy zrobić też pasztet warzywny czy klasyczny, czy ciekawe mielone .

7. Tarty chleb zamiast tartej bułki. Czerstwy chleb suszymy jak na grzanki i mielimy w blenderze, albo nawet ścieramy na tarce o drobnych oczkach . Narody śródziemnomorskie używają właśnie tartego chleba a nie bułki do panierowania czy posypywania potraw , bo jest bardziej wyrazisty. Używamy do panierki, jako dodatek do niektórych pasztetów, przesmażonego na maśle do gotowanych warzyw.

kapusta gotowana w całości z tartą bułką

Jeśli kupujemy chleb na zapas, bo boimy się, czy można będzie wyjść z domu, możemy nauczyć się go piec. Nie wiemy co nas czeka, ale widzę, że póki co małe piekarnie zapewniają, że będą czynne codziennie , w marketach chleba zazwyczaj też nie brakuje. Ale warto poszukać w sieci przepisów na chleb – umnie sa tylko drożdzowe, ale można upiec nawet i na sodzie , nie mówiac o klasycznych na zakwasie. Drożdże świeże w tej sytuacji często zastępujemy suchymi ( paczka suchych, 7 g to odpowiednik 25 g świeżych drożdży).

A teraz uwaga : zapasy mąki, a także ryżu, kaszy czy makaronu trzeba zabezpieczyć przed molami. Najlepiej nie gromadzić wszystkiego w jednej szafce, warto podzielić i pochować w róznych miejscach np. w kartonikach. Mole odstrasza : cynamon ( ja zostawiam resztki w otwartych torebkach między paczkami produktów mącznych) , liście laurowe, suszona lawenda. Aha, warto też sprawdzać co jakiś czas suszone owoce, bo w nich mole lubią się szczególnie zalęgać.

Poza tym – wzmacniamy odporność, jemy witaminy , dużo kiszonek, jeśli to możliwe zostajemy w domu i często myjemy ręce .

Smacznego !

buraczki kiszone z marchewką
buraczki kiszone z marchewką

Domowe warsztaty kulinarne dla dzieci

telegrzanki
telegrzanki

Wczoraj ogłoszono zamknięcie szkół i przedszkoli , od poniedziałku wiele dzieci będzie w domu z rodzicami lub opiekunami. Aby ci pierwsi się nie nudzili a ci drudzy nie denerwowali koniecznością wymyślania zajęć lub perspektywą „zniknięcia” dzieci w sieci albo przed telewizorem na cały wolny czas , podrzucam trochę pomysłów. Zróbmy domowe warsztaty kulinarne dla dzieci, gotujmy wspólnie, bawmy się razem. Nie muszą być to wyszukane czy zrobione idealnie potrawy, najważniejsza jest wspólna praca w formie zabawy i rozbudzanie kreatywności. Przeznaczmy na gotowanie i przygotowywanie posiłków więcej czasu niż zwykle , nie bójmy się bałaganu w kuchni . Do sprzątania , wspólnego, też możemy dzieci zaangażować.

Jako mama trójki dzieci i była nauczycielka mam za sobą trochę takich doświadczeń. Prowadziłam dla zaprzyjaźnionych nauczycielek warsztaty dla dzieci w przedszkolu, szkole podstawowej, dawnym gimnazjum. Czasem gotuję z dziećmi z zaprzyjaźnionych rodzin. Podrzucam trochę pomysłow w formie przepisów i wskazówek, do czego młodych pomocników zaangażować.

racuszki
  1. Wszelkiego rodzaju racuszki i placuszki z ciasta naleśnikowego. Dzieci mogą rozmieszać rozbite jajka z cukrem w czazie przygotowania, mieszać ciasto gdy mama dodaje składniki . Najlepszą zabawą jest jednak obtaczanie placuszków w cukrze-pudrze po usmażeniu i odsączeniu z tłuszczu. Można tak zrobić racuszki drożdżowe lub na proszku do pieczenia – jak pomarańczowo-waniliowe.

2. Małe klopsiki. Turlanie mięsnych kulek to doskonała zabawa nawet dla kilkulatków. Można je potem obtaczać w tartej bułce przed smażeniem . Nie muszą być równe , po doprawieniu masy mięsnej oddajemy formowanie klopsików w rece dziecka , potem je smażymy trzymając dziecko z dala od źródła gorąca i obowiązkowo dajemy do spróbowania pierwszy usmażony klopsik, jak tylko przestygnie. Przepisy są tutaj i na nieco inne tutaj.

deser serowy w herbatnikach

3 . Herbatniki dają wiele możliwości do zrobienia szybkich deserów. Można jeden posmarowac jakąś fajną słodką masą a można tylko kremem czekoladowym, kajmakiem czy konfiturą i nałożyć na niego drugi. To fajny pretekst do wspólnej pracy : mama lub tata podsuwa herbatnik, dziecko smaruje , układa na tym drugi ( nie musi być równo, chociaż można nad tym przy okazji popracować) i odkłada na tacę lub talerz. Przepis na łatwą masę serową jest tutaj.

4. Telegrzanki, jak u Teletubisiów – zdjęcie u góry wpisu. Przygotowujemy chleb tostowy lub inny i okrągłą foremką lub brzegiem szklanki czy kubka wycinamy kółka. Rozbijamy jajko z mlekiem i tu działa dziecko lub dzieci : moczy chleb dokładnie w masie jajecznej , dorosły smaży z obu stron na patelni , po lekkim przestudzeniu dziecko dodaje oczka i buzię – jeśli jemy na słodko to np. z serka waniliowego robiąc to czubkiem łyżeczki, jesli wytrawnie – to na przykład z keczupu. Może nasz pomocnik wpadnie na inne kreatywne pomysły 🙂 Dokładny przepis jest tutaj.

naleśniki z serkiem i malinami

5. Naleśniki . Tutaj dzieciom można pozwolić na mieszanie ciasta ( np. trzepaczką – rózgą) a po usmażeniu na wybór dodatków – bita śmietana, konfitury, serki smakowe, owoce z syropu lub świeże ( banany, mandarynki, gruszki, jabłka) . Smarowanie dodatkami i zwijanie naleśników to doskonała zabawa. Można też do ciasta dodać nieco kakao , ciemne ładniej wyglądają, a jeśli lubimy wytrawne naleśniki to trochę szpinaku . Przepis na ciasto tutaj.

6-7. Tosty i kolorowe kanapki. Zanim włożymy tosty do zapiekacza młodzi pomocnicy wybierają sobie to, co w nich będzie i układają między kawałkami chleba. Kolorowe kanapki to osobna historia i chyba największe pole do popisu wyobraźni. Czuprynki z sałaty, oczka z groszku czy plastrów ogórka, twarze z sera czy szynki, noski zaznaczane keczupem – takie kolorowe, bajkowe postacie można stworzyć z chleba i dodatków a potem wspólnie zajadać. O tostach jest tutaj .

sernik-domek

8. Sernik-domek . To nieco retro ciasto robiłam z obiema moimi córkami i kazda uwielbiała układać herbatniki – najpierw jako bazę pod jasną masę a potem dzielić je na połówki i układać ponownie przed położeniem części z kakao. Następnym etapem wspólnej pracy było „ustawianie” herbatników w domek . Przepis jest tutaj.

sałata w ziołowym winegrecie
sałata w ziołowym winegrecie

9. Sałatki na bazie zielonej sałaty . Duże liście sałaty najlepiej smakują porwane ręcznie na kawałki, więc to doskonała czynność dla młodych kuchennych pomocników . Dodatki można wybrać z tego, co mamy pod ręką w lodówce i na pewno znajdą się takie, które dziecko może bezpiecznie pokroić , obrać czy rozdrobnić. Podobnie jest z każdą inna sałatką warzywną .Przepisy tutaj i z kategorii sałatki.

10. Sałatki owocowe. Obranie banana czy mandarynki, podzielenie owoców na części, pokrojenie banana czy jabłka, dobór składników – to wszystko dziecko pod okiem mamy czy taty zrobi chętnie . Podobnie jak wrzucanie pokrojonych owoców do miski i mieszanie jej . Przepis na przykład tutaj.

mini-szaszłyczki

10. Mini-szaszłyczki . Kroimy to, co dzieci lubią lub ciekawe będą smaku : sery, szynkę , ogórki świeże lub konserwowe, pomidorki, możemy dodać kawałki winogron, jabłek czy gruszek albo brzoskwiń z puszki. Układamy na tacy, dajemy dzieciom wykałaczki ( tłumacząc wcześniej, by nie ukłuły się gdzie nie trzeba i uważając na to podzczas pracy ) i pozwalamy nadziewać . Warto przy tym zwrócić uwagę na właściwą kolejność a także dobór kolorów – nieco edukacji przy zabawie w kuchni to dodatkowy bonus. Tu jest przykład.

trufelki

11. Słodkie kulki : trufelki, bajaderki, kulki nadziewane : przy przygotowaniu masy na kulki pozwalamy dzieciom dorzucać do miski składniki , najlepszą jednak zabawą jest toczenie słodkich kulek w rękach i ewentualne ich obtaczanie we wiórkach kokosowych czy sezamie. Przepisy na trufelki tutaj i tutaj, są jeszcze bajaderki i kulki tiramisu.

torcik waflowy

12. Torciki waflowe i inne przekładańce. Gotowe, suche wafle można przekładać różnymi kremami czekoladowymi, kajmakiem, powidłami, konfiturami. Smarowanie kolejnych warstw to przyjemne i wdzięczne zadanie a gotowy torcik, polany na wierzchu polewą lub kremem możemy pięknie ozdobić bakaliami. Przykład tutaj.

Pamiętamy, by dzieci odpowiednio przygotować : założyć fartuch, związać włosy, umyć ręce. Domowe warsztaty kulinarne dla dzieci i wspólna praca do doskonała okazja do rozmowy, wspomnień z dzieciństwa, pogodnych żartów, odkrywania nowych smaków. Postarajmy się dobrze wykorzystać ten trudny czas. W razie potrzeby służę radami odnośnie ogranizacji pracy czy kolejnych przepisów : mailowo na grazynagotuje@gmail.com lub na messengerze fanpage Grażyna gotuje.

Smacznego i miłej zabawy !

Pieczone buraczki na sałacie z serami

Pieczone buraczki na sałacie

To zdjęcie znalazłam przeglądając fotografie w starych folderach. Robiłam tę sałatkę wiosną rok lub więcej temu, ale pieczone buraczki są zawsze na czasie i przepis się przyda. Warzywa korzeniowe a zwłaszcza buraczki zachowują jeszcze swoje właściwości odżywcze a upieczone smakują szczególnie. W tej sałatce upieczone buraczki położyłam na rozdrobnionej sałacie lodowej, ale może to być też każda inna. Sery – tu domowa feta i mozzarella pasują do buraczków zawsze, dorzuciłam jeszcze trochę ziaren , by coś fajnie chrupało. Zdrowa i pyszna wiosenna sałatka.

PIECZONE BURACZKI NA SAŁACIE Z SERAMI

  • pół główki sałaty lodowej
  • kilka upieczonych buraczków
  • pół mozzarelli
  • 15 dkg fety
  • garść pestek słonecznika
  • łyżka uprażonego sezamu
  • sól, pieprz z młynka
  • łyżeczka ziół prowansalskich
  • łyżka octu jabłkowego ( miałam domowy)
  • łyżka dobrego oleju
pieczone buraczki w sałatce

Sałatę rwiemy na kawałki , rozkładamy na dużym talerzu lub półmisku, lekko solimy.

Pieczone buraczki obieramy i kroimy w dość grube plastry, rozkładamy na sałacie. Dorzucamy sery pokruszone na kawałki , polewamy octem jabłkowym i olejem tłoczonym na zimno lub oliwą. Posypujemy solą ( ostrożnie, bo feta jest słona) , pieprzem z młynka i ulubioną mieszanką ziół ( ja dałam prowansalskie) . Na koniec posypujemy pestkami słonecznika i uprażonym sezamem.

Jak już wspomniałam, pieczone buraczki są pyszną bazą do wszelkiego rodzaju sałatek. Na sałacie, z serami i pestkami smakowały doskonale.

Smacznego !