Archiwa kategorii: Przepisy niskokaloryczne

Sałatka z roszponki z rzodkiewką

sałatka z roszponki z rzodkiewką

Bardzo lubię lekkie sałatki, jako dodatki do śniadania, kolacji czy do grilla. W tym pierwszym przypadku wystarczy dodać kawałki serów czy jajko i mamy kompletny, smaczny posiłek. Sałatka z roszponki z rzodkiewką wyszła mi lekka, chrupiąca i bardzo przyjemna w smaku, prawdziwie wiosenna. Do młodych listków tej miniaturowej sałaty pasował mi zielony ogórek , chrupiąca rzodkiewka i delikatna, czerwona cebula. Oprócz świeżego szczypiorku i oregano ( z parapetu i grządki) dodałam suszonej zielonej czubrycy, która jest jedną z moich ulubionych mieszanek przypraw. By nie zepsuć efektu świeżosci i lekkości , wykorzystałam domowy ocet z forsycji ( zeszłoroczny, teraz już robi się świeży) a także dobry olej rzepakowy tłoczony na zimno. Była kolacyjnym dodatkiem do półmiska wędlin i serów i w takiej roli doskonale się sprawdziła.

SAŁATKA Z ROSZPONKI Z RZODKIEWKĄ

  • miseczka liści roszponki
  • 3-4 rzodkiewki
  • pół zielonego ogórka
  • mała czerwona cebula
  • świeży szczypiorek i oregano ( lub bazylia)
  • sól, czubryca zielona
  • łyżka octu z forsycji lub jabłkowego, ew. winnego
  • 2 łyżki dobrego oleju

Liście drobnej sałaty myjemy, suszymy i rozkładamy na talerzu. Dorzucamy pokrojoną w cienkie plasterki rzodkiewkę , ogórka w półplasterkach i cienko pokrojoną czerwoną cebulę. Posypujemy solą i suszoną czubrycą , pasować też będą inne zioła, na przykład prowansalskie. Polewamy dobrym octem i olejem, posypujemy szczypiorkiem. Samo zdrowie ! Składniki tej sałatki są dobre dla zdrowia nie tylko wewnętrznie, ocet z forsycji czy jabłkowy możemy stosować jako składnik toniku a olej może być podstawą naturalnego peelingu. Jeśli chcemy poszukać bardziej profesjonalnych kosmetyków, warto zajrzeć na www.wispol.eu .

Taka lekka salatka dobrze się komponuje z mięsem z grilla, polecam na majówkę .

Smacznego !

Sałata z surimi i rzodkiewką

sałata z surimi i rzodkiewką

Zrobiło się trochę cieplej , każdy ma ochotę na lżejsze, wiosenne jedzenie. Ja najbardziej lubię lekkie sałatki na bazie sałaty w winegrecie , ze smacznymi i kolorowymi dodatkami. Jeśli sałatka jest samodzielnym daniem, chętnie dodaję do niej coś konkretnego – tutaj to były sery i paluszki surimi. Już kiedyś zauważyłam, że do tych ostatnich kolorystycznie pięknie pasuje rzodkiewka, a smakowo daje fajny kontrast delikatności i chrupkości. Do sałaty dodaję teraz liście kapusty pekińskiej, bo jest na nią sezon , poza tym są mało kaloryczne . Prócz tego to, co mam w lodówce , szafkach i na parapecie – tu dorzuciłam zielony ogórek, czerwoną cebulę i szczypiorek.

SAŁATA Z SURIMI I RZODKIEWKĄ

  • kilka liści sałaty maslowej
  • kilka liści kapusty pekińskiej
  • 3-4 rzodkiewki
  • 4 paluszki surimi
  • kawałek zielonego ogórka
  • mała czerwona cebula
  • kawałki wyrazistych serów ( miałam podsuszony wiejski twaróg )
  • łyżka octu jabłkowego lub kwiatowego ( miałam z forsycji)
  • łyżka dobrego oleju lub oliwy
  • sól, pieprz z młynka, suszony estragon
  • szczypiorek

Umyte liście sałaty i kapusty pekińskiej osuszamy i układamy na talerzu. Dorzucamy pokrojony na półplasterki ogórek , plasterki rzodkiewek i czerwonej cebuli. Solimy lekko , dodajemy małe kawałki serów i paluszków surimi. Polewamy octem i olejem lub oliwą , posypujemy pieprzem z młynka , suszonym estragonem i świeżym szczypiorkiem i/lub koperkiem.

Sałatka jest świeża, wiosenna , łączy delikatne i wyraziste smaki i różne struktury. Skojarzyłam mi się trochę z kuchnią japońską ( jeśli zastąpimy sery tofu, to będzie jeszcze bardziej). Nie mogę się już doczekac wiosny, kwitnących wiśni w ogrodzie, dluższych i cieplejszych dni … Na prawdziwą wiosnę trzeba jeszcze trochę zaczekać, ale klimaty z Kraju Kwitnącej Wiśni można odnaleźć w  https://www.malajaponia.pl/ .

Nowalijek będzie coraz więcej, na grządkach odbijają po zimie zioła, będzie można robić coraz więcej świeżych, wiosennych sałatek.

Smacznego !

Jajka z jabłkiem na śniadanie

Jajka z jabłkiem

O tej porze roku , co dwa lata mam wysyp papierówek. Na blogu jest już mnóstwo przepisów z tymi pysznymi jabłkami a mnie przychodzą do głowy coraz to nowe pomysły. Ostatnio urozmaiciłam sobie jajka, które zwykle jadam na śniadanie o jabłkowe dodatki. Jajko z jabłkiem na śniadanie jadam w dwóch formach – zbliżonej do szakszuki , gdzie zamiast pomidorów podduszam papierówki, z porem i cukinią i jajka w koszulce, gdzie zamiast octu stosuję naturalny sok jabłkowy. Obie formy są pyszne i myślę, że nie tylko papierówki sprawdzą się w tej roli, ale każde mniej słodkie jabłka. Sezon jabłkowy się zaczyna – zatem częstujcie się przepisami i róbcie sobie takie pyszne śniadania.

JAJKA Z JABŁKIEM W FORMIE SZAKSZUKI

  • Dwie papierówki lub inne jabłka
  • kawałek młodej cukinii
  • kawałek pora ( jasnozielona część)
  • jajko
  • sól, pieprz cytrynowy lub ziołowy
  • majeranek, świezy tymianek, mięta
  • masło do smażenia
  • olej tłoczony na zimno do polania

Na patelni , na niedużej ilości masła z dodatkiem oliwy lub oleju, żeby się nie przypalało, podsmażam najpierw plasterki pora, dodaję półplasterki cukinii i obrane i pokrojone na kawałki papierówki. Lekko solę, dodaję pieprz ziołowy lub cytrynowy, majeranek i świeży tymianek oraz trochę świeżej mięty, która idealnie pasuje do jabłek. Gdy wszystko zmięknie, robię na środku patelni dołek, odgarniając podduszone warzywa na boki i wbijam jajko. Zmniejszam moc palnika , przykrywam pokrywką i duszę tak ze dwie minuty, potem płynem wytworzonym przez duszące się warzywa z jabłkami polewam białko po wierzchu, by się równomiernie ścięło. Przykrywam jeszcze na chwilę i już wszystko gotowe- białko jest ścięte, żółtko pozostaje płynne . Takie jajko mozna wyłożyć łopatką na talerz a obok duszone warzywa z jabłkiem . Dojadamy do tego pieczywo, takie, jakie lubimy. Można jeszcze trochę po wierzchu polać dobrym olejem tłoczonym na zimno lub oliwą – ja dałam olej rzepakowy.

szakszuka z jabłkami

JAJKO W KOSZULCE NA SOKU JABŁKOWYM

  • jajko
  • woda
  • sok jabłkowy bez cukru
  • ew.sól do smaku
Jajko w koszulce na soku jabłkowym

Jajka w koszulkach robię rzadko i nie zawsze mi się udawały robione w klasyczny sposób. Spróbowałam więc z sokiem jabłkowym i nieco inaczej. W niedużym rondelku ( ok. 15 cm średnicy) zagotowałam wodę z sokiem jabłkowym , nieposłodzonym – w proporcji 2:1. Niewiele, tak ze dwa centymetry głębokości. Zrobiłam mały wir łyżką i wbiłam szybko jajko, zmniejszyłam moc palnika i łyżką polewałam po wierzchu białko , by się równo ścinało . Przykryłam pokrywką i po minucie było gotowe – wyjęłam je łyżką cedzakową na talerzyk. Zjadłam z pieczywem i sałatką i kiszonych ogórków i pomidorów. Jajko miało leciutko słodkawy posmak od soku jabłkowego, co było dla mnie ciekawym doznaniem smakowym. Jak mi się udało, powtarzałam to często i robiłam na śniadanie prawie co dzień na zmianę z szakszuką. Polecam wypróbować, bo w sumie łatwo to się robi i jajko ma formę sadzonego, ale jest bardzo delikatne i ugotowane. Jeśli przeciągniemy zbyt długo gotowanie, żółtko się ścina ale i wtedy fajnie smakuje. Trochę praktyki pozwoli złapać moment, by żółtko było płynne.
Polecam takie formy jajka na śniadanie , do tego w formie szakszuki można dodać pomidory – taką kombinację też robiłam, doprawiając ją wędzoną papryką. Pyszności 🙂

A jeśli interesują Was inne przepisy z wykorzystaniem jabłek, to polecam zajrzeć na moją kategorię na blogu – jabłkowe. Jest co wybierać 🙂

Smacznego !

Sałata z rzodkiewką i fetą

sałata z rzodkiewką i fetą

W tym roku kupiłam na targu sporo rozsad sałaty różnych gatunków. Pogoda sprzyjała rośnięciu i szybko doczekałam się pięknych liści: sałaty masłowej, strzępiastej zielonej i czerwonej. Rukoli posianej kilka lat temu mam mniej, niż w poprzednich latach ale jeszcze daje radę, więc chętnie dorzucam ją do innych sałat, jako bazę moich improwizowanych sałatek w winegrecie. Bardzo lubię tę porę roku, kiedy prosto z grządki zbieram zieleninę i robię z niej to, co lubię najbardziej. Wczoraj na kolację powstała w ten sposób sałata z rzodkiewką i fetą, z dodatkiem czerwonej cebuli i świeżych ziół z ogrodu. Do dressingu zamiast domowego octu dodałam zalewę od kiszonych rzodkiewek, w ten sposób podkreślił on smak serów. Aromatyczny i pyszny olej rydzowy dopełnił reszty.

SAŁATA Z RZODKIEWKĄ I FETĄ

-po kilka liści sałaty masłowej, strzępiastej zielonej i czerwonej
-garść rukoli
-kilka świeżych rzodkiewek
-kilka kiszonych rzodkiewek
-kawałek fety ( u mnie domowa)
-resztki dowolnych serów
-kawałek zielonego ogórka
-mała czerwona cebula
-świeża bazylia, oregano, tymianek i szczypiorek
-sól, pieprz z młynka
-dwie łyżki zalewy od kiszonej rzodkiewki
-łyżka oleju rydzowego

sałata z wiosennymi dodatkami

Na talerzu lub półmisku układamy dekoracyjnie umyte i osuszone liście sałat. Lekko solimy, bo ser i dressing będą dość słone. Na sałacie rozmieszczamy plasterki rzodkiewek świeżych i kiszonych oraz ogórka. Dokładamy kawałki fety i ewentualnie innych serów, pokrojone w mniej więcej równe kawałki i cienkie plasterki czerwonej cebuli. Polewamy wszystko równo zalewą z kiszonych rzodkiewek i olejem. Zamiast tej zalewy możemy dać dobry ocet lub sok z ogórków małosolnych lub kiszonych. Na koniec posypujemy sałatkę posiekanymi świeżymi ziołami.
Teraz, kiedy jest sezon na sałatę , warto takie improwizowane pyszności robić codziennie. Inspracje można znaleźć na Przepisy.pl, gdzie bazą wielu dań jest sałata ( tutaj) . Mogą być dodatkami do grilla lub obiadu albo samodzielnymi śniadaniami czy kolacjami.
Smacznego!


Zdrowa sałatka z olejem rzepakowym

zdrowa sałatka z olejem rzepakowym

Kto obiecał sobie od nowego roku jeśc zdrowo i małokalorycznie ? Pewnie wiele takich osób wśród czytelników bloga się znajdzie. Po świątecznych i sylwestrowych szaleństwach kulinarnych, mimo zimna za oknem i trwającego karnawału trzeba trochę o siebie zadbać. Najwdzięczniejszym sposobem na jedzenie zdrowych a zarazem smacznych posiłków są sałatki. Ja uwielbiam je robić i zjadać, bo dają pole do popisu, by wciąż wymyślać coś nowego i komponować składniki tak, by wszystko pasowało do siebie i dobrze smakowało. Oprócz warzyw i konkretnych dodatków warto zwrócić uwagę na dobre jakościowo komponenty dressingów. Zdrowa sałatka z olejem rzepakowym tłoczonym na zimno to moja odpowiedź na te wszystkie dylematy. Wybrałam lokalny, smaczny i atrakcyjny w kolorze olej od Trawińskich, który połączył wszystkie skladniki sałatki w harmonijną całość. Bazą była sałata i pieczone buraczki, konkretne dodatki i świeże zioła.

ZDROWA SAŁATKA Z OLEJEM RZEPAKOWYM

  • liście sałaty ( miałam masłową, można wybrać ulubioną)
  • 2-3 pieczone buraczki
  • kilka plastrów peklowanej piersi kurczaka ( może być pieczony)
  • kilka kawałków dojrzałego koziego sera
  • świeże zioła ( oregano, pietruszka, szałwia, tymianek)
  • garść prażonych pestek słonecznika
  • łyżka octu jabłkowego ( miałam domowy)
  • 2 łyżki dobrego oleju ( u mnie od Oleje Trawińscy)
  • sól, pieprz z młynka

Umytą i osuszoną sałatę rwiamy na kawałki i ukladamy na talerzu, lekko solimyUpieczone buraczki obieramy i kroimy na cienkie plastry, rozkładamy na sałacie i skrapiamy wszystko octem jabłkowym. Na tym ukladamy plastry kurczaka, dorzucamy nieco wyrazistego w smaku, dojrzałego sera – cienkie plasterki i niewiele, by dodać smaku a nie kalorii. Całośc posypujemy świeżymi ziołami ( zimą suszone też dadzą radę, mnie się udało znaleźć trochę swieżych w ogrodzie) i pieprzem z młynka. Na koniec polewamy zdrowym olejem rzepakowym tłoczonym na zimno .

Taka sałatka jest lekka i zdrowa a dzięki konkretnym dodatkom i olejowi też pożywna. Połączenie smaku pieczonych buraczków ze świeżością sałaty i ziół , aromatycznego kurczaka i sera z odpowiednim dressingiem na pewno się sprawdzi . Smaczne i zdrowe- czego chciać więcej 🙂

Smacznego !

Pomidory wolno pieczone na zimę

pomidory wolno pieczone

Jesienne pomidory mają super smak i próbuję zostawić go na dłużej. Kiedyś robiłam prostą sałatkę , od lat suszę je wykorzystując do pomocy słońce i wiatr. Jakiś czas temu zauważyłam coś, co mi się bardzo spodobało – pomidory wolno pieczone , które po wystudzeniu można zamrozić i używac do różnych dań . Pokazała je Ania z bloga Tajemnice smaku , a poznała je na warsztatach kulinarnych z Jarzynovą. Pomidory doprawione ziołami, oliwą i octem balsamicznym i przygotowane tak, by smak ich się zachował to coś, co mi bardzo pasuje. Wypróbowałam je dodając swoje ulubione zioła i przyprawy.

POMIDORY WOLNO PIECZONE NA ZIMĘ

ok. 2 kilo podłużnych, drobnych pomidorów ( miałam Limę)

2-3 łyżki oliwy lub dobrego oleju

1-2 łyżki octu balsamicznego

sól, pieprz czarny i cytrynowy, papryka słodka wędzona

suszone oregano, tymianek zwykły i cytrynowy, bazylia , zielona czubryca

Pomidory pokroiłam wzdłuż i ułożyłam ciasno na dużej blasze pokrytej papierem do pieczenia. Posypałam solą, pieprzem i papryką , skropiłam octem balsamicznym i oliwą ( dałam też czosnkową ) , posypałam ziołami. Wstawiłam do piekarnika z termoobiegiem rozgrzanego do 160 C na około 45 minut. Gdy pomidory lekko się ścięły ale jeszcze nie zrumieniły, zmniejszyłam temperaturę i w 120 C, nadal z termoobiegiem trzymałam je jeszcze okolo godziny. Trzeba ich pilnować, bo czas pieczenia zalezy od ich wielkości, wilgotności i właściwości piekarnika.

Pomidory wolno pieczone są dobre, gdy z wierzchu są podsuszone a w środku sprężyste. Są doskonałym dodatkiem do wszystkich dań, do których pasują pomidory a dodane np. do sosu mięsniego czy warzywnego mocną podkręcają jego smak. Można je przechować w słoiczku z oliwą w lodówce ( jeden zawiozłam do wypróbowania córce), ale tylko do tygodnia. Najlepiej je zamrozić i to ułożone pojedynczo na tacce czy desce. Takie są właśnie na zdjęciach. potem można je włożyć do woreczków lub pojemników i zużywac stopniowo w razie potrzeby.

Będą super smakować jako dodatek do hummusu czy past warzywnych , sałatek, serów. Bardzo mi się ten pomysł spodobał i jutro planuję zrobić kolejną porcję, póki polne, pełne smaku pomidory można jeszcze kupić.

Smacznego !

Gazpacho na koniec lata

gazpacho

Ten hiszpański chłodnik z pomidorów robiłam kiedyś dawno, w sporej ilości, na potrzeby kulinarnej lekcji hiszpanskiego w klasie mojej córki. Od tego czasu każdego lata miałam go zrobić i pokazać na blogu i zawsze jakoś to lato zleciało… W tym roku zdążyłam rzutem na taśmę – gazpacho z domowych pomidorów wyhodowanych w ogrodzie powstało w ostatnim ciepłym i słonecznym dniu, bo od dziś zaczęły się chłody i deszcze.

W oryginalnym przepisie używa się octu z cherry – w polskich wersjach poleca się ocet jabłkowy lub winny. Na szczęście mam zrobiony w tym roku domowy ocet wiśniowy ( zrobiony tak, jak jabłkowy , z niewielkim dodatkiem pracującego jeszcze octu akacjowego) i udało mi się uzyskać doskonały smak. Bazowałam na klasycznym, andaluzyjskim przepisie, z tym, że dodałam nieco od siebie. Zapamiętałam scenę z jednej z książek Małgorzaty Musierowicz, kiedy to w upalny dzień siostry robiły gazpacho dla zagubionej Natalii – dodały wtedy małosolnego ogórka. Ja dorzuciłam świeżo ukiszoną żótą cukinię i paprykę z mieszanki warzywnej, skusił mnie też dodatek kopru i innej zieleniny. Prócz białego chleba zmiksowanego z warzywami , zrobiłam jeszcze chrupiące grzanki na dodatek, bo dzień, choć słoneczny i ciepły, do upalnych już nie należał i trzeba było dodać gazpacho trochę kalorii.

GAZPACHO- CHŁODNIK Z POMIDORÓW

  • ok. 1/2 kg mięsistych, dojrzałych pomidorów
  • mała czerwona papryka
  • 1/2 cebuli
  • spory ząbek czosnku
  • 2-3 gruntowe ogórki
  • 3/4 szklanki miąższu białego chleba
  • 1- 1. 5 szklanki zimnej przegotowanej wody
  • opcjonalnie ogórek małosolny ( lub inne warzywo, u mnie cukinia i papryka)
  • garść świeżej bazylii, oregano, natki pietruszki, szczypiorku i kopru
  • 2 łyżki octu z cherry ( miałam wiśniowy, może być winny lub jabłkowy)
  • 2-3 łyżki oliwy
  • sól, pieprz do smaku, nieco słodkiej wędzonej papryki
  • opcjonalnie szczypta cukru
  • drobne grzanki z podpieczonego chleba
  • opcjonalnie kawałki sera ( zamiast fety dałam pleśniowy niebieski)

Chleb namoczyłam w wodzie i dodałam do niego sparzone, obrane i pokrojone pomidory, by przeszedł ich smakiem. Część pomidorów, papryki, ogórków i kiszonek pokroiłam w drobną kostkę , by dodać je na końcu do chłodnika.

Obrane i pokrojone ogórki , cebulę, czosnek i paprykę wraz z octem i częścią ziół oraz niewielką ilością wody zmiksowałam w blenderze, namoczony chleb z pomidorami jako bardziej miękki zblendowałam żyrafą. Połączyłam wszystko w misce, dodałam oliwę i przyprawy i wstawiłam do lodówki do schłodzenia.

Podałam posypane chrupiącymi warzywami i grzankami, kostkami sera i resztą zieleniny. Skusiłam się na dorzucenie rucoli z grządki , wraz z żółtymi, pikantnymi kwiatkami. Wszystko razem super smakowało, pomidory z ogrodu jako baza zrobiły swoje. Bardzo żałuję, że nie robiłam gazpacho wcześniej, podczas bardziej upalnych lat…

Mam nadzieję, że to nadrobię, bo w tym roku zaczęły się już deszcze i chłody prawie jesienne. Ja mieszkam w bezpiecznym rejonie, podtopienia mi nie grożą , mam nadzieję, że nie będzie mi potrzebne profesjonalne osuszanie. A może jeszcze nadejdą ciepłe słoneczne dni i pomidory, które w tym roku późno dojrzały, ponownie wykorzystam do gazpacho ?

Smacznego !

Wędlina ze schabu na parze

wędlina ze schabu na parze

To jest chyba mój najciekawszy wynalazek kulinarny, który był efektem pospiechu i braku czasu, a także spadku formy. Gotowałam tego dnia bigos na Wielkanoc , wiadomo- sporo z tym pracy. Najpierw włożyłam do garnka kiszoną kapustę z grzybami i mięsem, doprawiłam zielem angielskim, liściem laurowym i jałowcem . Czekało mnie jeszcze szatkowanie słodkiej kapusty, obsmażenie mięsa do niej a jednocześnie chciałam zrobić wędlinę ze schabu z końcówką polędwicy do kanapek. Zwykle obsmażam schab i duszę w rondlu, albo piekę w piekarniku. I wtedy mój wzrok padł na metalowy durszlak, w którym odcedzałam kapustę kiszoną z nadmiaru soku. Pasuje on do garnka, w którym zaczynał się gotować bigos, więc niewiele myśląc , lekko posmarowałam tłuszczem jego dno, włożyłam przyprawiony schab i przykryłam pokrywką , zaglądając od czasu do czasu i przewracając go , by równomiernie się ugotował na parze:

Wędlina ze schabu gotowanego na parze

  • około 60 dkg schabu
  • sól, pieprz, majeranek
  • oregano, pieprz ziołowy białowieski

Mięso nacieramy solą, pieprzem i ulubionymi przyprawami. Umieszczamy na sicie nad gotującą się potrawą o wyrazistym smaku – u mnie to byłam kapusta z grzybami i mięsem do bogosu, ale może to być też zupa warzywna czy nawet rosół. Mam zamiar wypróbować pierś kurczaka na wędlinę właśnie gotując ją nad rosołem, a nie w wywarze, jak to dotychczas robiłam.

Mięso obracamy , by równomiernie się „uparowało”. Dbamy też o to, co w garnku, by kapusta czy warzywa się nie przypaliły.

Takie mięso jest po wystudzeniu niezwykle soczyste i delikatne. Smak kapusty z grzybami był tylko leciutko wyczuwalny, ale aromat takiej wędliny jest wart zapamiętania.

Ja zrobiłam tą wędliną niespodziankę dzieciom, które przyjechały na śniadanie przed wyjazdem na rodzinną uroczystość. Na zdjęciu u góry wpisu to ta po lewej stronie, towarzyszą jej roladki z piersi kurczaka z suszonymi pomidorami i serami i przepyszne Sery Grądzkie , które nabyłam na poznańskim Zielonym Targu. Dodatkiem była moja konfitura z jarzębiny z jabłkami i sałatka z zielonych ogórków z domowym octem.

Jestem bardzo zadowolona, że z pośpiechu i braku czasu wpadłam na tak nietypowy pomysł na domową wędlinę. Chyba następną ugotuję nad barszczykiem , ciekawa jestem efektu.

Smacznego !

wędlina ze schabu

Chłodnik na kiszonkach z surimi

chłodnik na kiszonkach z surimi

Od kilku dni trwają upały , trudno w taką pogodę gotować obiady tradycyjnym sposobem , trzeba przestawić się na coś na zimno. Na szczęście wystarczy sięgnąć do tradycji i zrobić chłodnik , na bazie maślanki, jogurtu czy kefiru. Doskonałym dodatkiem do chłodników są wszelkiego rodzaju kiszonki , które w czas upałów dostarczają nam niezbędnych mikroelementów . Jeśli robimy chłodnik na kiszonkach to nie trzeba go zakwaszać w sztuczny sposób, wystarczy dodać soku z buraczków czy ogórków. Ja specjalnie do takich dań na upały kiszę botwinkę i te chłodniki są dla mnie najsmaczniejsze – i też najbardziej wartościowe . Sok z kiszonych młodych buraczków , ich łodygi i liście to prawdziwa bomba witaminowa. O odporność musimy w czasie pandemii dbać szczególnie, a domowe kiszonki nam ją mogą zapewnić. Wykorzystałam też kiszone rzodkiewki a urozmaiceniem są paluszki surimi.

kiszona botwinka
kiszona botwinka

CHŁODNIK NA KISZONKACH Z SURIMI

  • słoiczek kiszonej botwinki z zalewą
  • kilka kiszonych rzodkiewek
  • kilka świeżych rzodkiewek
  • zielony ogórek
  • kilka paluszków surimi
  • 1/2 litra maślanki i duży jogurt naturalny
  • dymka ze szczypiorem
  • garśc rucoli
  • koperek, natka pietruszki, świeży majeranek i oregano
  • pieprz ziołowy ( miałam staropolski)
  • szczypta cukru i soli

Najpierw kroimy na półplasterki ogórek, świeże rzodkiewki i dymkę, przesypujemy lekko solą, bo kiszonki dadzą chłodnikowi jej dosyć. Po kilku minutach dodajemy plasterki kiszonych rzodkiewek i drobno pokrojoną kiszoną botwinkę, tak, by lekko chrupała. Dosypujemy posiekane zioła wraz z rucolą, sok z botwinki , możemy też dodać łyżkę – dwie soku z rzodkiewki. Zalewamy lekko roztrzepanym jogurtem i maślanką . Dosmaczamy odrobiną cukru dla złamania smaku i pieprzem, takim, jak nam pasuje. Na koniec dorzucamy pokrojone w grube plasterki paluszki surimi. Mieszamy wszystko i wstawiamy do lodówki na 15-20 minut, by się smaki przegryzły. Taki chłodnik w upalny dzień nie tylko nas orzeźwi, ale doda mocy i odporności.

Smacznego !

Różowa terrina z indyka z buraczkami

różowa terrina z indyka

Latem rzadziej jem mięso i staram się je jeść w lekkiej formie. Ostatnio kupiłam porcję rosołową z indyka składającą się ze skrzydła i szyi. Zrobiło się nieco chłodniej, więc nabrałam ochoty na dobry rosół na młodej włoszczyźnie, z reszty zrobiłam barszczyk z dodatkiem kiszonych buraczków. Mięso rosołowe obrałam, zrobiłam w galerecie a część zmiksowałam na pastę do kanapek. Dodałam do niej nieco rosołu i żelatyny i przyszło mi do głowy, by wzbogacić ją nieco warzywami. I wtedy przypomniałam sobie o kiszonych buraczkach ugotowanych w barszczyku , pomyślałam, że dzięki nim moja pasta zyska piękny różowy kolor i ciekawy, lekko kwaskowy smak. Wyszła mi piękna różowa terrina z indyka, która nadaje się do krojenia w kawałki a jednocześnie ładnie rozsmarowuje się na chlebie.

terrina z indyka z buraczkami

RÓŻOWA TERRINA Z INDYKA

  • ugotowane w rosole mięso z indyka ( miseczka)
  • 2 kiszone buraczki i marchewka ugotowane w barszczu
  • łyżeczka żelatyny i 1/3 szkalnki rosołu
  • gałązka koperku
  • łyżka jogurtu greckiego
  • łyżeczka domowej musztardy wiśniowej
  • pieprz ziołowy

Żelatynę namoczyłam kilku łyżkach  zimnego  rosołu  na około 5 minut  , później dodałam 1/3 szklanki gorącego i koperek , wymieszałam aż się rozpuściła.

Obrane mięso z rosołu , buraczki i marchewkę zmiksowałam z dodatkiem musztardy. By terrina była lżejsza, zamiast majonezu dodałam jogurt grecki a całośc wzbogaciłam łyżeczką domowej wiśniowej musztardy. Wymieszałam to wszystko z żelatyną rozpuszczoną w rosole, dodałam pieprz ziołowy i wstawiłam w miseczce do lodówki by zastygło.

Ale to było dobre 🙂 Ciekawa byłam, jak wyjdzie mój eksperyment i nie zawiodłam się. Różowa terrina pięknie wygląda i smakuje równie dobrze na kanapkach, jak i w plastrach z dodatkeim wiosennej sałaty w winegrecie. Zachęcam do wypróbowania tego przepisu, przy okazji można wykorzystać buraczki ugotowane w barszczu. Myślę, że ze zwykłymi buraczkami , gotowanymi czy pieczonymi też wyjdzie super. Robiłam terriny już wiele razy, tę zaliczam do tych bardziej udanych.

Smacznego !