Archiwum miesiąca: czerwiec 2022

Kawa nie tylko na lato

kawa roastains z dripa
kawa nie tylko na lato-roastains

Kawa trzyma nas przy życiu, czy to lato, czy zima. Teraz , w czasie upałów delektujemy się kawą mrożoną , frappe czy espresso tonic, tradycyjna gorąca ma też swoich zwolenników. Ja kilka lat temu odkryłam kawy przelewowe, parzone powoli i stopniowo za pomocą dripa ( lub zwykłego filtra do kawy) i latem jest to mój ulubiony czarny napój. Na zdjęciu powyżej jest właśnie w filiżance pod różą kawa Roastains, zrobiona z brazylijskiej Aunt’s Lover , doskonała do alternatywnych metod parzenia, naturalna w smaku. Dzięki świeżo palonym, wysokiej jakości ziarnom możemy w niej wyczuć posmak lata w nucie czerwonych owoców. Dzięki okrągłej słodyczy teraz smakujemy ją szczególnie, ale zapewniam, że to kawa nie tylko na lato.

Kawa roastains

Jeśli chodzi o kawę, to jestem wielbicielką Arabiki i nie lubię kaw kwaśnych ani gorzkich. Wśród propozycji marki Roastains znalazłam sporo takich, które są w moim guście. Oprócz dripa robię też kawy w ekspresie, od czasu do czasu używam też frenchpressu. W nim wypróbowałam kawę z Kenii, z posmakiem czarnej porzeczki ( akurat dojrzewa u mnie w ogrodzie, więc mogę porównać) . Zaskoczyła mnie swoją gładkością i słodyczą.

kawa Roastains Kenia Red Fizz z frenchpressu
kawa Kenia Red Fizz

Na potrzeby ulubionej przeze mnie latem espresso tonic wypróbowałam kawę z Gwatemali . Podawałam już kiedyś przepis, tym razem zrobiłam podobnie, tylko zamiast pamarańczy dodałam kawałek arbuza . Nutki czekolady , migdałów i orzechów włoskich z espresso super pasowały do owocowych dodatków i toniku.

kawy roastains , do ekspresu i alternatyw
kawy roastains

I teraz mam dla Was niespodziankę – jeśli chcecie zamówić sobie takie ekstra kawy , ze świeżo palonych ziaren- mam dla Was rabat, który będzie obowiązywał przez miesiąc. Kto zamawiając w sklepie Roastains wpisze w miejsce przeznaczone na rabat GRAZYNAGOTUJE dostanie kawę tańszą o 10 %.

Na koniec jeszcze kawa ze zwykłego ekpresu przelewowego , tym razem też z Afryki, z Etiopii. Tutaj można wyczuć nutki truskawki i borówki amerykańskiej – dla mnie to kawa idealna na lato. Dodałam do niej mały kieliszek domowego likieru miętowego – super pasowało. A piłam ją do prostego deseru – mrożonego kremu z truskawek i mięty. Jest przyjemnie, okrągło słodka – wiem, ze się powtarzam, ale właśnie takie kawy lubię. I moja córka, która uczy mnie nowych metod parzenia kawy -też. Bardzo się cieszę, ze odkryłam te smaki kawy akurat teraz.

Smacznego !

kawa roastains etiopia berry coat z ekspresu pzrelewowego
kawa Etiopia Berry Coat

Ciasta na koncerty Korteza w pandemii

ciasta na koncerty Korteza

Oficjalnie czas pandemii został niedawno odwołany, a u mnie na blogu jeszcze nie pojawiły się relacje z ubiegłorocznych koncertów Korteza, na których w tych trudnych czasach udało mi się być . Na szczęście Kortez wykorzystywał luźniejsze momenty i ciasta na koncerty powstały, zostały zawiezione , zjedzone jak zwykle z entuzjazmem. Z samym atrystą nie udało mi się porozmawiac osobiście, przekazywałam wszystko przez znajomych. Myślę, że teraz warto te wrażenia przypomnieć, bo niedługo zaczyna się Męskie Granie ze specjalnym projektem Korteza, rusza też letnia trasa po amfiteatrach.

Ale wróćmy do koncertów czasu pandemii: byłam 1 marca w Poznaniu w Teatrze Wielkim ( na pamiątkę zdjęcie w maseczce) :

Był to najlepszy pod względem atrystycznym koncert na jakim byłam. Doskonała akustyka i dobór repertuaru tak, by wybrzmiało wszystko to co najlepsze w nowych aranżacjach z trąbką Tomasza Ziętka , piękna gra świateł – Kwadro Tour dało radę. Sam nasz ulubiony Artysta był w bardzo dobrej formie wokalnej i chyba też życiowej, bo widać po nim było spokój i pewność. Słuchacze chyba znaleźli to, co chcieli, bo przed koncertem słyszałam rozmowy na temat oczekiwań reperuaru – wiele osób pytało o utwory z pierwszej płyty, która i dla mnie jest ulubioną. Były więc utwory z pierwszej i drugiej płyty , z mniejszych albumów, te najbardziej ulubione przez publiczność.

koncert Kwadro Tour Poznań

Ja uznałam, że czasy są tak ciężkie, że Kortezowi i ekipie należy się coś specjalnego i upiekłam tort czekoladowy z masą tiramisu i pralinkowymi dodatkami. Jak zwykle testował go mój syn, który mnie na koncert zawiózł, ale też i jego dziewczyna, także fanka Korteza. Oni dostali „dekonstrukcję ” tortu, czyli ciasto, masę i dodatki. Smakowało, więc z czystym sumieniem zawiozłam tort atrystom. Jest na górnym zdjęciu.

W sierpniu tego samego roku wybrałam się na Letnie Brzmienia w parku Starego Browaru w Poznaniu .

Koncert Letnie Brzmienia 2021

Tym razem było lato, w moim ogrodzie spadały jabłka, więc ciasto z jabłkami było oczywistą koniecznością. Nie była to szarlotka jak w Gorzowie ani placek z kruszonką jak kiedyś nad Maltą , tylko placek z całymi jabłkami, papierówkami – kto chciałby spróbować, przepis jest tutaj : Klik, klik. A wyglądał tak :

placek z całymi jabłkami

Tym razem zabrałam na koncert dziewczynę syna – on sam posłuchał tylko końca jak nas odbierał, bo nadal jest zdania, że Kortez jest czasem zbyt smutny, by słuchać go we dwoje. Akurat lekko się mylił, bo repertuar był dostosowany do plenerowych brzmień. W parku Starego Browaru wokal Korteza brzmiał niezwykle dźwięcznie a harmonijna gra światła i dźwięku stworzyła niemal bajkowy nastrój w ten letni wieczór w połowie sierpnia.

Z przyjemnością powspominałam sobie Kortezowe koncerty z ubiegłego roku. Piszę o nich dopiero teraz, bo ubiegły rok, kiedy i mnie trafiła zaraza był dla mnie ciężki i trudno mi się było zmoblizować do pisania na blogu. Teraz jestem już w znacznie lepszej formie i nie mogę się doczekać, jaki to projekt specjalny ma Kortez na Męskie Granie. Na razie , jakiś czas temu z dużym zainteresowaniem obejrzałam krótkometrażowy film „Pani Basia”, do którego muzykę napisał Kortez a reżyserem jest Paweł Deląg. Już od dawna stwierdziłam, że kompozycje naszego ulubionego Atrysty doskonale nadają się na muzykę filmową i mam nadzieję, że filmów z jego muzyką obejrzymy więcej. I myślę już nad kolejnym ciastem. To były 24 i 25 edycja akcji Ciasto dla Korteza a mój 24 koncert.

Sałatka gruzińska z buraczków

sałatka gruzińska z buraczków

Zobaczyłam taką sałatkę gdzieś na jakimś internetowym portalu kulinarnym i bardzo mnie zaciekawiła. Lubię buraczki we wszelkich postaciach a takie połączenie wydało mi się bardzo atrakcyjne. Zrobiłam małą modyfikację – zamiast soku z cytryny dodałam aromatyczny ocet z forsycji, który zlałam właśnie po tegorocznej fermentacji. Na zdjęciu sałatka gruzińska z buraczków jest na talerzyku obok prostej sałatki z rucoli i ogórków , bo spontanicznie postanowiłam ją uwiecznić pod koniec grillowania – dlatego światło wieczora nie oddaje dokładnie jej wyglądu. Czerwona cebula, orzechy i natka pietruszki-to proste składniki , ktore dodane do buraczków tworzą niezwykle smakowite danie. Gruzińskie smaki w takim wydaniu bardzo mi pasują.

GRUZIŃSKA SAŁATKA Z BURACZKÓW

  • Kilka ugotowanych w mundurkach buraczków
  • czerwona cebula
  • garść natki pietruszki
  • kilka orzechów
  • sól, pieprz z młynka
  • łyżeczka cukru
  • łyżka soku z cytryny lub dobrego octu
  • 2 łyżki oliwy

Ugotowane lub upieczone buraczki studzimy i kroimy w kostkę. W podobną, drobniejszą kostkę szatkujemy czerwoną cebulę , solimy ją i macerujemy chwilę w soku z cytryny lub occie. Siekamy pietruszkę i orzechy. Do pokrojonych buraczków dorzucamy cebulę wraz z marynatą, dodajemy cukier, posiekaną pietruszkę i orzechy, polewamy oliwą, doprawiamy jeszcze trochę solą i pieprzem z młynka. Najlepiej włożyć ją na trochę do lodówki by przegryzły się smaki. Jak już pisałam, to bardzo ciekawe połączenie smakowe , taką sałatkę można zrobić i do grilla i do obiadu a także jako samodzielne , lekkie danie z pieczywem lub bez.

Jeśli chodzi o drugą sałatkę na talerzyku to sfotografowałam ją dla dokumentacji – rucola z grządki, trochę ogórka, domowy ocet jabłkowy i olej rzepakowy tłoczony na zimno, sól, pieprz ziołowy. Na wierzchu posypana prażonym sezamem. Prosta, szybka i pyszna, polecam do grilla i do czego wam pasuje. Cieszmy się latem i pysznymi sałatkami.

Smacznego !