Archiwa tagu: dynia

Sałatka z pieczoną dynią i serami

Niedawno byłam w Poznaniu na targach Smaki Regionów i odwiedziłam między innymi swoje ulubione stoiska. Interesowały mnie przede wszystkim sery a także mój ulubiony olej tłoczony na zimno do sałatek . Lubię ten rzepakowy, wolę używać go zamiast oliwy, bo bardziej mi pasuje do większości dań . Na stoisku Oleje Trawińscy próbowałam też pysznych majonezów na jego bazie. Zrobię taki na Święta, na razie przygotowałam mniej kaloryczną sałatkę z pieczoną dynią i serami. Bazą jej jest mieszanka sałat, dodatki prócz różnych serów dobrałam nieco przewrotnie. Miałam cukinię kiszoną z marchewką, taką żółtą, której kawałki wyglądają podobnie do upieczonej dyni piżmowej. Lubię efekt niespodzianki, kiedy nie wiadomo, czy tarfimy na miękką i aromatyczną pieczoną dynię czy na jędrną, kwaskową cukinię . Dressingiem była zalewa z kiszonki i olej tłoczony na zimno, trochę świeżych ziół jeszcze z grządki – więcej nie trzeba.

SAŁATKA Z PIECZONĄ DYNIĄ Z SERAMI

  • kawałek pieczonej dyni piżmowej
  • mieszanka sałat
  • kawałek kiszonej cukinii i marchewki
  • po kawału wyrazistych serów ( u mnie wędzona mozzarella Grądzka, wędzona kostka z Olecka )
  • domowa feta
  • olej rzepakowy tłoczony na zimno ( od Trawińskich)
  • łyżka zalewy z kiszonych warzyw
  • sól, pieprz z młynka, świeża bazylia i tymianek

Umytą i osuszoną sałatę rozkładamy na talerzu, solimy. Na niej rozkładamy kawałki upieczonej z ziołami dyni i kiszonych warzyw ( cukinia i marchewka). Polewamy łyżką zalewy od kiszonych warzyw. Dorzucamy kawałki wyrazistych serów , świeże zioła – bazylię i tymianek, posypujemy pieprzem z młynka. Na koniec doprawiamy dobrym olejem tłoczonym na zimno, który dopełni smaku.

Sałatka dzięki łagodnym i wyrazistym składnikom ciekawie smakuje , jest też pełna witamin i zdrowych elamentów.

Smacznego !

Makaron z pieczoną dynią i serem

makaron z pieczoną dynią i serem

W tym roku posiałam w ogrodzie nie tylko cukinie, ale też patisony i dynie. Rok był łaskawy dla naszej piaszczystej gleby, bo latem sporo padało. Wyrosło mi sporo różnych dyń , więc wykorzystuję je na różne sposoby. Kilka razy jedliśmy już zupę dyniową ( podkręconą ostrymi przyprawami i suszonymi pomidorami), robiłam też ciasta z dodatkiem dyni. Jesienią lubimy też bardzo pieczone warzywa i dynia zawsze jest ich królową . Oto największa, jaką udało nam się wyhodować – odcięta kilka dni temu przed pierwszymi przymrozkami, o średnicy około pół metra.

Kiedyś tych warzyw zostało z kolacji i następnego dnia zrobiłam makaron z pieczoną dynią i serem, dodając też pieczone pieczarki, bakłażana i patisona . Sery były różne a danie wykończyłam świeżymi listkami bazylii i kolorowym pieprzem, polewając na końcu olejem rzepakowym tloczonym na zimno. Wyszło pyszne jesienne danie, proste i szybkie w wykonaniu.

MAKARON Z PIECZONĄ DYNIĄ I SERAMI

  • makaron ugotowany według przepisu ( miałam kolanka)
  • Warzywa upieczone w piekarniku z ziołami i oliwą : dynia, patison, bakłażan, pieczarki
  • kawałki różnych serów – miałam twaróg, goudę i sery grądzkie
  • sól, pieprz kolorowy, papryka wędzona
  • świeża bazylia i natka pietruszki

Makaron gotujemy według przepisu , najlepiej al dente. Warzywa pieczemy w piekarniku z oliwą i ziołami, pokrojone na mniej więcej równe kawałki . Do makaronu kroimy je na drobniejsze kawałki . Mieszamy je razem , dodawając nieco oliwy od ich pieczenia, jeśli została na blasze.

Na talerzach układamy porcje makaronu, dorzucamy warzywa i mieszamy . Dodajemy kawałki serów, póki gorące – dzięki temu część z nich lekko się stopi. Posypujemy solą , pieprzem kolorowym z młynka i papryką , najlepiej wędzoną , słodką , możemy też dodać nieco ostrej. Na koniec dodajemy świeże zioła – bazylię, natkę pietruszki, może też być i tymianek czy rozmaryn. Jeśli oliwy od pieczenia warzyw było niewiele, możemy polać danie dobrym olejem tłoczonym na zimno ( ja miałam rzepakowy) albo i oliwą. Mamy proste i pyszne danie ze smakami jesieni. Jeśli nie robimy wcześniej pieczonych warzyw , możemy potrzebną do makaronu ilość przygotować na patelni grillowej, będzie równie smacznie a dla amatorów grillowych smaków nawet i lepiej.

Smacznego !

Musztarda dyniowa z korzenną nutą

musztarda dyniowa domowa

Domowa musztarda to moje odkrycie od ponad roku. Robię ją na bazie gorczycy namoczonej w domowych octach i owocowych lub warzywnych przecierów . W tym roku ( jak już wspominałam) zrobiłam duuużo domowych octów nie tylko z jabłek ale też i kwiatów czy ziół i prawie cały czas stoi w kuchni słoiczek z gorczycą, która się maceruje do kolejnej musztardy. Jesienią królują warzywa, toteż powstała musztarda dyniowa a korzenne dodatki naturalnie do niej pasują . Użyłam do jej zrobienia aromatycznego octu z kwiatów akacji, toteż jest nieco delikatniejsza, niż inne moje musztardy. Poszłam też za ciosem i zamiast dosłodzić ją miodem czy cukrem, dodałam syropu z dzikiego bzu. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z uzyskanego smaku, musztarda ma przy tym piękny kolor.

MUSZTARDA DYNIOWA Z KORZENNĄ NUTĄ

  • 2 łyżki białej gorczycy
  • ok. 100 ml octu z akacji +łyżka
  • 3 łyżki puree z dyni
  • łyżka syropu z dzikiego bzu
  • sól i pieprz czarny do smaku
  • pół łyżeczki imbiru i cynamonu
  • łyżeczka pieprzu ziołowego staropolskiego

Gorczycę namoczyłam w occie na dwie doby, czasem zostawiam ją namoczoną na dłużej. Jeśli wchłonie cały ocet, to do składników dodaję jeszcze jedną lub dwie łyżki , tak, by zachowac odpowiedni balans kwaśno-słodko-ostrych smaków. Wszystkie składniki ( razem z puree dyniowym ) wkładam do blendera i miksuję , nie zupełnie na gładko , tylko tak, by powstała lekko ziarnista masa. Kto lubi gładkie musztardy, może zmiksować dokladniej – mnie taka konsystencja najbardziej pasuje. Po zmiksowaniu sprawdzamy, czy nie trzeba jeszcze doprawić, dodać soli czy czegoś słodkiego lub ostrego.

Gotową musztardę wkladamy do słoika i trzymamy w lodówce. Doskonale pasuje do wędlin, serów czy mięs. Poza tym jest zdrowa, jej skladniki nie tylko dodadzą smaku ale też i wzmocnią odporność, tak nam teraz potrzebną.

Smacznego !

Kaszotto z dynią i burakiem pieczonym

Kaszotto z dynią i burakiem

Jesienią lubię jeść konkretne i pożywne dania, korzystając przy okazji z obfitości świeżych warzyw korzeniowych. Pomysł zrobienia kaszotto pojawił się na skutek nowej fali zakupów pandemicznych na zapas, kiedy okazało się że mamy duuużo kaszy jęczmiennej. Chciałam ją wzbogacić ziarnami warzywnymi i przy porządkach w szafce znalazłam czerwoną soczewicę. Dynia jako królowa jesieni nie mogła być pominięta w tym daniu. Buraczki miałam już upieczone na zapas ( uwielbiam je) więc dodałam w takiej formie na końcu, dzięki czemu nie zabarwiły całego dania na czerwono , tylko ładnie kontrastowały z resztą. Rozgrzewające przyprawy dopełniły smaku, kaszotto z dynią i burakiem wyszło pyszne.

KASZOTTO Z DYNIĄ I BURAKIEM

  • 200 g kaszy jęczmiennej ( średniej)
  • 1/2 szklanki czerwonej soczewicy
  • spory kawałek dyni
  • 2-3 marchewki
  • kawałek pora
  • 2 pieczone buraczki
  • 2 szklanki bulionu lub wody
  • olej do smażenia
  • sól, pieprz
  • pieprz ziołowy staropolski
  • szczypta cynamonu i imbiru

Na oleju podsmażamy pokrojonego na plasterki pora, po chwili dodajemy marchewkę ( też w plasterkach), później dynię w grubszych kawałkach. Dodajemy przyprawy prócz imbiru i cynamonu i podsmażamy wszystko razem. Wsypujemy kaszę, chwilę mieszamy i podlewamy szklanką wody lub bulionu. Gotujemy wszystko mieszając 5 minut, dorzucamy opłukaną soczewicę. Podlewamy stopniowo resztą wody lub bulionu, w miarę, jak się wygotowuje. Gdy kasza i soczewica będą już miękkie , dodajemy pokrojone drobno pieczone buraczki , doprawiamy cynamonem i imbirem , sprawdzamy, czy nie trzeba dosolić lub dodać innej przyprawy. Możemy na koniec posypać natką pietruszki. Cynamon i imbir to przyprawy korzenne, które pasują zarówno do dyni jak i buraczków , nadadzą naszemu daniu ciekawego smaku i sprawią, że nas fajnie rozgrzeje.

Takie kaszotto z dodatkiem soczewicy i sezonowych warzyw pysznie smakuje, syci i rozgrzewa. Dla amatorów mięsa polecam wersję z podsmażonym mielonym mięsem na początku, kiedyś też tak robiłam i było bardzo dobre. W te ponure , listopadowe dni kolorowe, pachnące danie poprawi nam humor.

Smacznego !

Zupa dyniowa z klopsikami

zupa dyniowa z klopsikami

W sezonie dyniowym robię często zupy kremy na bazie tego pysznego warzywa . Dynia daje wiele pola do popisu ze względu na dodatki, pasują do niej warzywa takie jak marchewka czy inne korzeniowe, pomidory świeże i suszone, z przyprawami też można sobie poszaleć. Teraz wpadła mi do głowy zupa dyniowa z klopsikami, takimi małymi, na jeden kęs. Wybrałam takie, które bardzo lubię – z dodatkiem cynamonu i mięty, aromatyczne i o świezym smaku. Prócz marchewki i białych warzyw korzeniowych dodałam dla smaku trochę kiszonej marchwi w plasterkach – podkręciły smak i fajnie chrupały. Wyszła konkretna, sycąca zupa, dobra na chłodne dni jesieni , z ciekawymi, łamiącymi smak dodatkami.

ZUPA DYNIOWA Z KLOPSIKAMI

  • mała dynia, obrana i pokrojona na kawałki
  • 2 spore marchewki
  • pietruszka, kawałek selera
  • jasna część pora, trochę oleju
  • trochę kiszonej marchewki
  • 2-3 suszone pomidory
  • sól, pieprz, papryka słodka wędzona, gałka muszkatołowa
  • klopsiki, takie, jak tutaj

By wzmocnić smak warzywnych zup często zaczynam od podsmażenia warzyw. Tym razem podsmażyłam w garnku na oleju pokrojoną, jasną część pora , dodając kawałki korzenia pietruszki i selera. Sypnęłam od razu wędzoną paprykę, by wydobyć smak. Potem dolałam wodę , posoliłam, dorzuciłam pokrojoną dynię i marchewki plus suszone pomidory. Gotowałam to wszystko do miękkości , w międzyczasie usmażyłam klopsiki. Ugotowana zupę zmiksowałam na gładki krem. Doprawiłam pieprzem i gałką muszkatołową.

Na każdy talerz z zupą dyniową wrzuciłam po kilka klopsików i nieco marchewki kiszonej w plastrach, dla wzmocnienia efektu posypałam po wierzchu lekko cynamonem.

Zupa dyniowa z klopsikami okazała się bardzo smaczna, rozgrzewająca a zarazem świeża. Spokojnie może wystarczyć na obiad , warto jej ugotować nieco więcej, by można było sobie wziąć dokładkę . Polecam na jezień i na zimę, póki sezon dyniowy trwa .

Smacznego !

Krem dyniowo-marchewkowy z katarzynkami

krem dyniowo-marchewkowy
krem dyniowo-marchewkowy

Dynia jest wdzięcznym surowcem na zupy, można je robić na rózne sposoby. Najlepiej wychodzą z niej zupy-kremy, jesienią warto dodać do nich jakieś rozgrzewające przyprawy. Krem dyniowo – marchewkowy przyszedł mi do głowy, gdy zastanawiałam się, jakie smaki najlepiej będą pasowały do grzanek z katarzynek, toruńskich pierniczków. Rok temu na świecie katarzynek w Muzeum Toruńskiego piernika zachwyciła mnie zupa ziemniaczana na gęsinie z dodatkiem takich grzanek, autorstwa Tomka Weltera, świetnego kucharza z Bydgoszczy. Gdy byłam niedawno na warsztatach z cuklu Piernikowe laboratorium ( relacja będzie niebawem ) , katarzynki jedliśmy w zupie wiśniowej. Obiecałam sobie wtedy, że wkrótce po powrocie do domu ugotuję jakąś ekstra zupę dyniową i podam ją z grzankami z katarzynek. Do dyni dodałam sporo marchewki, która podbiła jej słodycz i pasowała do korzennych pierniczków.

KREM DYNIOWO-MARCHEWKOWY Z KATARZYNKAMI

ok. 1/2 kg pomarańczowej dyni

3 spore  marchewki

duża pietruszka, mały seler, biała część pora

2 skrzydła z kaczki

sól, pieprz, papryka słodka wędzona, gałka musztakołowa

ziele angielskie, liść laurowy

katarzynki do podania na wierzchu

Pokrojoną dynię wkładamy do garnka ze skrzydełkami , zalewamy wodą ( ile chcemy, od tego zależy gęstość kremu ) , dodajemy obraną i pokrojoną marchewkę i inne  warzywa, sól,  ziele angielskie i liść laurowy . Gotujemy do miękkości mięsa i warzyw, Po wyjęciu mięsa, liścia laurowego i kulek ziela doprawiamy pieprzem, papryką wędzoną, gałką muszkatołową  i miksujemy na krem.

Podajemy z pokrojonymi katarzynkami na wierzchu, w formie grzanek.

Taka zupa dzięki marchewce ma lekko słodki smak, który tonują przyprawy. Korzenne pierniczki jako grzanki doskonale ten smak uzupełniają. Piernik, który jako ciastko powstał po to, by utrwalić za pomocą miodu i mąki korzenne przyprawy wraca tu do swojej pierwotnej formy. Krem dyniowo-marchewkowy z takikm dodatkiem polecam każdemu, kto poszukuje niebanalnych smaków , pasujących do Królowej jesieni, czyli dyni.

Smacznego !

Sernik dyniowy z orzechowym spodem

sernik dyniowy
sernik dyniowy

To było ciasto pieczone na specjalne zamówienie, miałam tremę jak je robiłam choć doświadczenie nabyte z latami blogowania i wymiany doświadczeń kulinarnych daje pewien komfort. Sernik dyniowy powstał na zamówienie Korteza, bo mam takie szczęście, że zaprzyjaźniłam się prawie  z całą ekipą i przed koncertami albo i po częstuję moich ulubionych muzyków ciastem, pieczonym specjalnie z myślą o nich. Oczywiście jeśli koncertują w poblizu miejsca gdzie mieszkam lub przebywam.

Sernik to ulubione ciasto Korteza, wyczytałam to też w jednym z wywiadów i tym większą miałam tremę, no bo z sernikami różnie bywa – czasem mocno opadają . Postanowiłam dodać do ciasta nieco puree z dyni i trochę soku z pomarańczy, by ożywić jego smak , więc ryzyko było spore. Jednak wszystko się udało , sernik dyniowy opadł tylko leciutko a jego smak był zdaniem atrysty zarąbisty . Spód też dodawał smaku bo do zmiksowanych herbatników utrwalonych masłem dodałam orzechy.

SERNIK DYNIOWY NA LEKKO ORZECHOWYM SPODZIE

spód :

2 paczki herbatników ( po 100 g)

1/2 szklanki wyłuskanych orzechów włoskich ( miałam z ogrodu )

2-3  łyżki stopionego masła

masa serowa :

1 kg sera z wiaderka

200 g twarogu ( miałam wiejski, domowy )

50 g miękkiego masła

1/2 szklanki puree z dyni

2 łyżki soku wyciśniętago z pomarańczy

1/2 szklanki cukru-pudru + 2 łyżki cukru z wanilią

4 jajka

2 łyżki mąki ziemniaczanej

Herbatniki zmiksoowałam wraz z orzechami bardzo drobno, wlałam w to stopione, ciepłe masło i dokładnie wymieszałam. Rozłożyłam na dnie natłuszczonej formy ( 23 na 26 cm) i lekko uklepałam.

Twaróg wiejski wraz  z łyżką cukru-pudru i puree z dyni roztarłam dokładnie drewnianą łyżką. Potem mieszając dokładnie i tak, by nie napowietrzyć za bardzo masy , dodawałam na zmianę po kilka łyżek sera z wiaderka, cukru-pudru i całe jajka. Na koniec ostrożnie wlałam sok z pomarańczy i wmieszałam mąkę ziemniaczaną. Masę wyłożyłam na przygotowany spód z orzechów, herbatników i masła.

Piekłam najpierw w 170 C pół godziny, potem obniżyłam temperaturę do 150 C i dopiekałam około 45 minut, aż brzegi się zrumieniły a patyczek włożony w ciasto był suchy. Studziłam w uchylonym piekarniku. Sernik wyszedł puszysty i jak już wspomniałam, lekko tylko  opadł. Dyniowo-pomarańczowy dodatek świetnie ożywił i podkręcił jego smak a spód z dodatkiem orzechów doskonale go uzupełnił.

Jestem dumna z tego sernika, jak i z tego że nabieram coraz większej wprawy w pieczeniu ciast. Niektóre z nich zabieram też na blogerskie spotkania i zazwyczaj wszystkim smakują. Może pomyślę o tym, by piec na jakieś wydarzenia, na przykład takie jak te z http://www.whatevent.pl/organizacja-konferencji/

W domu największym amatorem serników jest mój syn, mam jeszcze zaległy imieninowy dla niego do zrobienia, pewnie będzie podobny.

Smacznego !

 

 

Słoneczna pasta z dyni i słoneczna energia

pasta z dyni z suszonymi pomidorami
pasta z dyni z suszonymi pomidorami

Dynia to takie słońce jesieni, jej optymistyczny pomarańczowy ( lub żółty, bo i takie są ) kolor i zawartość karotenu kojarzą się z ciepłem i energią . Pasta z dyni, upieczonej,  z dodatkiem suszonych pomidorów to pyszny dodatek do kanapek ( szczególnie dla wegetarian i wegan) a także do makaronu czy ryżu. Dostarcza nam energii na jesienne zimne dni , niczym słońce.

Jeśli jesteśmy już przy słońcu i energii, to warto poruszyć ważny temat – energii odnawialnej , która nie tylko mniej niszczy naszą planetę, ale też ze zwględu na swoje zróżnicowanie pozwala zapobiegać kryzysom energetycznym . Latem, w czasie upałów, gdy potrzeba więcej energii na klimatyzację , brakuje często wody z rzek o obniżonym poziomie, by chłodzić elementy elektrowni opalanych węglem.

Ten kadr pochodzi z nowego filmu  projektu Punkt Krytyczny Fundacji WWF  Energia odNowa  .  Odcinek ten jest poświęcony właśnie energii pochodzącej ze słońca, czystej, nie niszczącej środowiska i nie tak trudnej do pozyskania.

Ale wróćmy na razie do naszej pasty z dyni :

PASTA Z DYNI Z SUSZONYMI POMIDORAMI 

ok. 1/2 kg pieczonej dyni

garść suszonych pomidorów z zalewy

3 łyżki oliwy od suszonych pomidorów

sól, pieprz, słodka papryka , chili, imbir w proszku

Upieczoną w kawałkach, miękką dynię studzimy i miksujemy wraz z suszonymi pomidorami i zalewą od nich na dość gładką masę , ale nie na zupełną papkę ( no chyba, że ktoś taką lubi). Doprawiamy solą, pieprzem, papryką i imbirem, chili według uznania ( ja daję sporą szczyptę), mieszamy dokładnie.

Jest to doskonała wegańska pasta do kanapek czy makaronu, ale posmakuje nawet amatorom mięsa. Dostarcza organizmowi sporo energii.

Wracając do energii słonecznej – jest coraz popularniejsza w naszym kraju , ale potrzeba jeszcze wielu nakładów i regulacji ze strony państwa (m. in. stałych cen energii), by mogła z powodzeniem zastępować tę trującą środowisko, węglową. O problemach z tym związanych, w małej i dużej skali  opowiada cytowany wyżej film, z którego pochodzą również te kadry :

Nie wystarczy uświadamiać społeczeństwa w sprawie potrzeby rozwoju odnawialnych źródeł energii, trzeba też stworzyć odpowiednie warunki, by ten proces przebiegał bez problemów.

Śledzie w dyniowej zalewie – wyhacz rybkę

 

śledzie w dyniowej zalewie
śledzie w dyniowej zalewie

Jesień to czas nieciekawej pogody, latających w powietrzu wirusów , trzeba wzmacniać odporność odżywiając się w odpowiedni sposób. Śledzie są bardzo zdrowe, a jeśli je się połączy w zalewie z sokiem od kiszonych warzyw to korzyść będzie dodatkowa . Jedna z moich ulubionych form zalewy do śledzi to ta z połączenia soku od kiszonych ogórków z dobrym olejem i ziołami. Śledzie w dyniowej zalewie to konsekwencja moich kiszonkowych eksperymentów .

Niedawno  ukisiłam dynię i część jej oraz sok z kiszenia dodałam do filetów z matjasa SEKO w oleju rzepakowym. Dostałam je w przesyłce wraz z innymi pysznymi śledziami :

Kiszona dynia była pełna smaku , dodałam do niej imbir, kwiat fenkułu o anyżowym smaku i marchewkę, więc nie dorzucałam już nic więcej do tego bogactwa. Oleju w zalewie było dość, już innego nie dolewałam. Sypnęłam tylko nieco białego pieprzu, bo mi taki pasował do tego zestawu. W zalewie proporcje oleju od matjasów i soku z kiszonej dyni są 1:1

ŚLEDZIE W DYNIOWEJ ZALEWIE

Pudełko matjasów w oleju rzepakowym SEKO

1/3 szklanki  soku z kiszonej dyni

spora szczypta białego pieprzu

Matjasy wyjmujemy z oleju i kroimy na kawałki. Olej wlewamy do słoika , dolewamy sok z kiszonej dyni, sypiemy pieprz i mieszamy. Wkładamy do tej zalewy śledzie i kawałki kiszonej dyni, możemy dodać klika ukiszonych razem marchewek, imbir, kwiat fenkułu – wzmocnimy wtedy smak.

Wkładamy do lodówki na co najmniej dobę, by się smaki „przegryzły” . Najlepsze są po dwóch dniach macerowania się w chłodnym miejscu.

Zajadamy je z chlebem, mocząc go w zalewie albo na kanapkach. Takie śledzie mają delikatny smak, są aromatyczne i zdrowe. Możemy je potraktować też jako bazę do sałatek, choćby dodając tylko ugotowane ziemniaki i cebulę, jabłko też by pasowało. To typowo jesienne, sezonowe smaki , w takim zestawie bardzo je lubię i polecam wszystkim . Dodatkowo zyskujemy porcję witamin i minerałów wzmacniajacych naszą odpoorność.

Smacznego !

 

Wegańskie ciasto dyniowo-cukiniowe

wegańskie ciasto dyniowo-cukiniowe
wegańskie ciasto dyniowo-cukiniowe

Dynia to bardzo wdzięczny temat do kulinarnych eksperymentów, pokazywałam niedawno kiszoną z marchewką – dziś duet dyni z innym warzywem w zupełnie odmiennej formie. Wegańskie ciasto dyniowo-cukiniowe zrobiłam wykorzystując wilgotność warzyw , doskonale sprawdzających się w wypiekach bez jajek. Do dyni pasują świetnie wszelkie korzenne przyprawy, sypnęłam więc cynamonu i nieco imbiru , by smak i aromat ciasta był ciekawszy. Dodałam też trochę  pomarańczowego soku.  Wyszło ciekawe ciasto, lekko rustykalnie popękane , ale w miarę zwarte i nie kruszące się przy krojeniu, pachnące korzennymi przyprawami. Troche w klimatach piernika dyniowego, który kiedyś dawno pokazywałam na blogu.

WEGAŃSKIE CIASTO DYNIOWO-CUKINIOWE

pół szklanki dyni startej na tarce o drobnych oczkach

1/3 szklanki cukinii, startej podobnie

1, 5 szklanki mąki

1/2 szklanki cukru

1/2 szklanki oleju

2 łyżki soku z pomarańczy

1/2 szklanki wody gazowanej

2 łyżeczki proszku do pieczenia

Dynię i cukinię starłam na tarce o drobnych oczkach , dodałam sok pomarańczowy, olej i wodę gazowaną, mieszałam wszystko w misce łyżką, lekko napowietrzając. Do tego wszystkiego sypałam partiami cukier a potem mąkę z proszkiem do pieczenia i mieszałam dokladnie, aż skladniki się dobrze połączyły.

Wlałam ciasto do natłuszczonej formy ( tu- okrągła , 24 cm średnicy) i piekłam w 175 C około pół godziny, do suchego patyczka. Popękało lekko, nie wyrosło zbyt wysokie, ale jak już wpsomniałam kroi się dobrze , jest wilgotne i świetnie smakuje. Korzenne przyprawy nadają mu ciekawy aromat i typowo jesienny klimat.

Smacznego !