U mnie rosołek jest na obiad w każdą niedzielę. Kiedy próbuję podać inną zupę , domownicy protestują – bez rosołku to nie niedziela. Przemożna jest siła tradycji… Podobnie jest u mojego Rodzeństwa i choć nie mieszkamy blisko, to gdy zasiadam w niedzielę do obiadu myślami jestem z rodzinką , u której też zaczynają obiad od do rosołku…
Mięso gotowane nie cieszy się u mnie powodzeniem, toteż wykorzystuję je na różne sposoby. Czasem wykorzystując rosół robię kurczaka w galarecie, czasem porosołową pastę do pieczywa. A ostatnio miałam kilka drobiowych wątróbek , które usmażyłam , dodałam do ugotowanego mięsa, dorzuciłam to i owo i powstał smaczny pasztet.
PASZTET POROSOŁOWY Z WĄTRÓBKAMI I POREM
miseczka obranego mięsa z rosołu
4-5 wątróbek drobiowych
cebula
kawałek pora ugotowanego w rosole
czerstwa bułka
jajko
trochę tartej bułki do posypania
sól, pieprz, majeranek, cząber, zioła prowansalskie
szczypta gałki muszkatołowej
olej do smażenia
trochę rosołu
Oczyszczone wątróbki smażymy na oleju z pokrojoną cebulką, do miękkości. Bułkę moczymy w mleku lub w rosole, potem dokładnie odciskamy i rozdrabniamy. Do miski wkładamy mięso i pora z rosołu, dodajemy wątróbki z cebulką i miksujemy. Dodajemy rozdrobnioną bułkę, wbijamy jajko, przyprawiamy do smaku w/w przyprawami, mieszamy i wyrabiamy dokładnie. Wkładamy do natłuszczonego naczynia żaroodpornego lub innej formy , posypujemy po wierzchu tarta bułką, skrapiamy rosołem i pieczemy w piekarniku około 20 minut w 180 C, aż wierzch się przyrumieni.
Możemy go jeść na ciepło lub na zimno. Doskonale pasują do niego kiszone ogórki.
Smacznego !
Dobry pomysł na to jak wykorzystać mięso z rosołu, super, wygląda bardzo smakowicie 🙂
dobry i smaczny 🙂
TO JA TEŻ JESTEM BLISKO ,BO JAK TO ROSÓŁ BEZ NIEDZIELI ,A NIEDZIELA BEZ ROSOŁU ?!
MUSI BYC – PYSZNY ,AROMATYCZNY I TAAAAKI DOMOWY ,A PÓŻNIEJ MOGĄ BYC TAKIE WŁAŚNIE PYSZNOŚCI JAK TWÓJ PASZTET – JUŻ SOBIE WYOBRAŻAM JEGO SMAK – MNIAM!
Lutko, tradycja zobowiązuje 🙂
muszę tez i ja kiedys zrobic bo pasztety bardzo lubię
najlepsze domowe 🙂
Pyszny pasztecik.
Taki domowy jest najlepszy. Pozdrawiam Grażynko 🙂
Dzień dobry
– chyba właśnie czegoś takiego szukalem… Sam fakt że pasztet powstaje po niedzielnym rosołku dodaje tylko smaku