
Kiedy robiłam czekośliwkę , czyli dżem śliwkowy z dodatkiem czekolady lub kakao , pomyślałam o tym, jak wykorzystać jabłka do czegoś podobnego. Jeszcze na drzewach wiszą ostatnie papierówki ( a dużo ich było w tym roku) , wymyślałam więc cały czas, jak je spożytkować. Zdecydowałam się, że do musu jabłkowego nie dodam czekolady, tylko kakao , bo po pierwsze ceny tej pierwszej szaleją a po drugie kaloryczność będzie mniejsza. Jabłka upiekłam w airfryerze, puściły nieco soku, więc je odcedziłam. Dodatkiem oczywistym był też cynamon, a jak już kończyłam ukladanie składników, to mój wzrok padł na torebkę z cappuccino czekoladowym w proszku, którego czasem awaryjnie używam i dorzuciłam też , co nadało musowi aksamitnej konsystencji . Mus czekoladowy z jabłek wyszedł lekki i pyszny, w zupelności zaspokajał mój apetyt na coś czekoladowego i stał się super dodatkiem do deserów.
MUS CZEKOLADOWY Z JABŁEK
kilogram dojrzałych , mało soczystych jabłek
cukier do smaku ( dałam dwie łyżki )
płaska łyżeczka cynamonu
opcjonalnie – łyżka cappuccino czekoladowego w proszku
Papierówki w dojrzałej fazie mają miąższ podobny w konsystencji do banana, sok gromadzi się w gniazdach nasiennych. Myślę, że oprócz nich dobre do takiego musu będą np. jabłka golden delicjusz. Ja swoje po umyciu pokroiłam wraz ze skórką, pozbywając się gniazd nasiennych. Włożylam jew silikonowym pojemniku do airfryera , dosypałam cukier i cynamon, wymieszalam i piekłam przez 15 minut w 180 C , mieszając w polowie czasu. Można je podpiec w piekarniku albo rozgotowac w garnku z niewielką iloscią wody. Jak będą miękkie i rozpadające się, odcedzamy z nadmiaru soku.
Lekko przestudzone mieszamy z kakao i cappuccino lub innym pasującym dodatkiem i blendujemy na gładką masę . Możemy zapasteryzować w słoiczkach na póżniej, ale teraz , w sezonie zimnych deserów bardzo się przyda. Właśnie na górnym zdjęciu jest dodatkiem do deseru lodowego. Mus jest lekki a zarazem konkretny, dla mnie jego łyżka zamiast kostki czekolady zupełnie wystarczy. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na ten eksperyment kulinarny i znalazłam nowe zastosowanie dla moich papierówek .
Smacznego !

























