Miesięczne archiwum: lipiec 2018

Sałatka na rucoli- naturalnie zdrowa

sałatka na rucoli
sałatka na rucoli

Jak co roku o tej porze – w pełni lata – korzystam jak tylko mogę z bogactwa warzyw i owoców, by przyrządzać zdrowe potrawy. Staram się zapewniać sobie i bliskim zapas witamin, by nabrać sił i odporności zanim nadejdą jesienne pluchy, zimowe szarugi, wiosenne osłabienie. Warzywa i owoce, które mam przeważnie z własnego ogrodu wzbogacam naturalnymi dodatkami , które je urozmaicają i wzmacniają zdrowe właściwości potraw. Dziś do kolacji była  sałatka na rucoli z pomidorkami koktajlowymi, gruntowym ogórkiem , winogronami i papierówką , wzbogacona olejem lnianym tłoczonym na zimno , ziarnami słonecznika i ziołami z grządki.

SAŁATKA NA RUCOLI Z OLEJEM LNIANYM I PESTKAMI SŁONECZNIKA

dwie garście rucoli

ogórek gruntowy

kilka pomidorków koktajlowych ( żółte i czerwone )

dojrzała papierówka

garść kulek winogron ( pierwsze, które dojrzały 🙂

sól, pieprz cytrynowy

łyżka octu jabłkowego  ( miałam domowy)

dwie łyżki oleju lnianego tłoczonego na zimno

łyżka łuskanego słonecznika

świeża mięta i bazylia ( u mnie fioletowa)

Sałatę myjemy , osuszamy i układamy na talerzu. Na niej kładziemy pomidorki i plasterki ogórka, lekko solimy. Dokładamy winogrona i kawałki jabłek, polewamy dobrym octem i olejem tłoczonym na zimno, posypujemy na wierzchu pieprzem cytrynowym . Na koniec dodajemy listki mięty i bazylii i  łuskany słonecznik.

Taka sałatka na rucoli smakuje  najlepiej z domowym chlebem, którym można na końcu wyjeść resztę sosu 🙂 Mój ulubiony to razowy z ziarnami – jest w nim i siemię lniane i czarnuszka i słonecznik , samo zdrowie :

Pieczenie chleba w domu nie jest takie trudne, teraz bez problemów można kupić zdrowe mąki lub nawet gotowe ich mieszanki z naturalnych składników i dobrać do nich dodatki w postaci ziaren i przypraw, urozmaicających smak i dodających witamin . Ciekawy wybór zarówno jednych jak i drugich widziałam ostatnio na naturalniezdrowe.pl .

W porach, gdy już będzie mniej świeżych, sezonowych warzyw i owoców można urozmaicać dania suszonymi , najlepiej w naturalny sposób owocami lub pomidorami. Moim zdaniem lepiej dodawać takie, niż kupować świeże sprowadzane z daleka i konserwowane nie wiadomo czym.

Niewiele trzeba, by do naszych codziennych posiłków dodać zdrowe, naturalne elementy. Pamiętajmy o dobrych olejach, ziarnach , odpowiednich mąkach czy makaronach zapewniających nam odpowiednią dawkę witamin i mikroelementów.

Smacznego !

 

Dżem ze śliwek, tradycyjny

dżem ze śliwek
dżem ze śliwek

Kiedyś miałam w ogrodzie drzewo śliwek węgierek i robiłam z nich dżemy i powidła a także inne przetwory. Padło niestety ze starości, ale od kilku lat owocuje nam inna śliwka, wcześniejsza, z okrągłymi czerwono-fioletowymi i bardzo słodkimi owocami. Dodałam ich nieco do kompotów z jabłkami, a że było ich sporo, zrobiłam też tradycyjny dżem ze śliwek z rodzinnego przepisu. Nie są to powidła, bo nie odstawiałam śliwek do ostudzenia i ponownego smażenia, ale ma on podobny smak i z dużą przyjemnością znowu go zajadam. Najbardziej smakuje mi na plastrach białego, wiejskiego sera ale też jako dodatek do ciasta świetnie się spisał.

DŻEM ZE ŚLIWEK

Ok 2 kg śliwek

ok. 1/2 kg cukru

pół szklanki wody

Umyte śliwki przepoławiamy i pozbawiamy pestek. Do garnka o grubym dnie wlewamy wodę i wrzucamy śliwki. Rozgotowujemy je na dużej mocy palnika, potem zmniejszamy moc i gotujemy powoli często mieszając. Niestety śliwki lubią się przypalać i trzeba dżemu pilnować.

Gdy już dżem zgęstnieje, dosypujemy  cukier i dokładnie mieszamy, by się rozpuścił. Ilość cukru można zwiększyć lub zmniejszyć – zależy to od smaku śliwek. Ja miałam bardzo słodkie… Masa znów się zrobi rzadka , więc ponownie trzeba ją odparować , gotując na małej mocy palnika i znów często mieszając. Gdy już zrobi się gęsty- robimy próbę. Niedużą ilośc dżemu wylewamy na talerzyk – jeśli  się nie rozlewa na boki i „trzyma fason ” – jest już dobry. Można gorący włożyć do wyparzonych lub zdezynfekowanych w mikrofalówce ( minuta na średniej mocy) słoików , zakręcić ,odwrócić do góry dnem i przykryć ściereczką . Kto chce mieć większą pewność, może go zapasteryzować tradycyjnie.

Taki dżem ze śliwek doskonale smakuje na chlebie, waflach, jako dodatek do ciast i deserów. Świetnie się też komponuje z serami – nie tylko z twarogiem, wczoraj próbowałam go jako dodatek do grillowanego oscypka, zamiast żurawiny – pycha. Bardzo się cieszę, że po latach znów go sobie zrobiłam i poczułam ten tradycyjny smak, jak w rodzinnym domu.

Smacznego !

Gdy czas nas pospiesza

To jeden z moich sposobów na szybkie słodycze do kawy na wypadek wizyty niespodziewanych gości. Muffinki, tu czekoladowe z piernikowymi dodatkami, nie zostały upieczone w piekarniku, tylko w kuchence mikrofalowej. To urządzenie pozwala nam bardzo oszczędzać czas , sam proces pieczenia trwa około sześć – siedem minut a muffinki, wiadomo – robi się szybko. Trzeba zmieszać suche składniki, dodać mokre i gotowe . Można więc  w pół godziny po zapowiedzi wizyty być gotowym i jeszcze nakryć do stołu 🙂

Oczywiście w międzyczasie kontrolujemy czas, spoglądając co kilka chwil na zegarek. W kuchni zwykle mamy go w zasięgu wzroku,  ale gdy wychodzimy z domu, wygodniej jest mieć go na ręce.

W czasie rozpowszechnienia telefonów komórkowych z różnymi ciekawymi funkcjami zegarki wydawały się być zbędne. Każdy ma przy sobie telefon pokazujący czas i mnóstwo innych mniej lub bardziej potrzebnych rzeczy. Jednak od pewnego czasu zegarki zaczęły wracać do mody. Ja sama, gdy idę gdzieś i się spieszę , wolę nie tracić czasu na wyjmowane telefonu z torebki ( oj, bywa, że skryje się gdzieś na samym dnie ) i sprawdzić czas spoglądając na rękę.

Zegarki, jak wszystkie elementy stroju, podlegają modzie. Mogą być doskonałym uzupełnieniem stylu ubierania się. Obecnie każdy może znaleźć coś dla siebie, na przykład z oferty zegarkicentrum.pl

Zegarki do swojego stroju czy stylu ubieranie się dostosują bez problemu i starsi i młodsi, kobiety i mężczyźni. Stanowią często ozdobę, tak samo, jak biżuteria. Mogą być też ciekawym prezentem dla bliskiej osoby.

A wracając do błyskawicznych dań, oszczędzających czas – kilka lat temu do córki przyszło kilkoro przyjaciół , zabrałam się za placek z jabłkami, prosząc tylko młodych pomocników o pokrojenie jabłek i sprawdzanie czasu na zegarku. Od czasu rozpoczęcia przygotowań do wyjęcia ciepłego, pachnącego z mikrofali minęło – 25 minut 🙂

 

Mus z pieczonych jabłek z cynamonem

mus z pieczonych jabłek
mus z pieczonych jabłek

Mus z pieczonych jabłek to jeden z licznych sposobów na zagospodarowanie lawiny papierówek, która mnie nawiedziła w tym roku. Prócz nich lecą jeszcze z drzewa czerwone, słodkie letnie jabłuszka , ledwo nadążam przerabiać…  Taki mus , z jabłek pieczonych z dodatkiem cukru i cynamonu podpatrzyłam obserwując , co się dzieje w zaprzyjaźnionej restauracji Vine Bridge w Poznaniu, robię też z powodzeniem kiszonki, na które pomysły czerpałam z tego, co tam robiła pani Zyta, rodem z Wilna. Jabłkowy mus z cynamonem to z kolei dzieło Chefa Radka Nejmana.

Wykorzystałam do niego papierówki , ze skórkami, ale okrojone naokoło gniazd nasiennych, by potem łatwo było już wszystko zmiksować, bez pzrecierania przez sito. Spokojnie można zrobić taki mus z każdego rodzaju jabłek.

MUS Z PIECZONYCH JABŁEK Z CYNAMONEM 

papierówki, lub inne jabłka,ile zmieścicie w piekarniku ( ja robiłam jednocześnie na dwóch dużych blachach)

cukier do smaku, może być brązowy – ile, zależy od kwaśności jabłek

dwie płaskie łyżeczki cynamonu na blachę

Jabłka kroimy tak, by pozbawić je gniazd nasiennych, na obojętnie jakie kawałki. Skórki zostawiamy.

Układamy je na blasze ( ja lekko ją wysmarowałam masłem) , posypujemy równomiernie cukrem i cynamonem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 C na około 20 -30 minut. Papierówkom wystarczy mniej, bo są dość miękkie.

Po wyjęciu z piekarnika i przestudzeniu – miksujemy na gładką masę. Jesli ktoś woli piec jabłka całe ( po upewnieniu, czy nie ma w nich znanego z wiersza Entliczek-pentliczek robaczka ) , to może je ciepłe przecierać przez sito – taki mus będzie na pewno bardziej zwarty.

Jeśli nie zużyjemy go od razu ( do szarlotek, naleśników, owsianki, jogurtu, posmarowania ciasta czekoladowego ( niebawem takie pokażę ) i innych deserów, albo i wyjadania wprost ze słoika – możemy zapasteryzować, tak, jak inne dżemy.

Mój mus miał obłędny smak i zapach, częśc zapasteryzowałam, część jest zużywana na bieżąco. Zimą będzie używany do szarlotek , ciast wegańskich ( daję go do środka) i do czego tylko dusza zapragnie.

Smacznego !

 

Do Gdyni nie tylko turystycznie

 

Gdynia to najmłodsza część Trójmiasta, zbudowana w ciągu kilku lat jako zaplecze portu dla Polski w latach międzywojennych. Turystom kojarzy się przede wszystkim z pięknym nadbrzeżem , gdzie można spotkać jego największą atrakcję – żaglowiec  Dar Pomorza . Samo miasto jest bardzo przestronne, zbudowane w modernistycznym stylu w  nowoczesny sposób i dobrze skomunikowane z całym Trójmiastem. Dla mnie prócz Skweru Kościuszki, portu i pięknego nadbrzeża kojarzy się z dużymi blogerskimi spotkaniami, See Bloggers, które odbywały się na terenach Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego.

Ostatnio gdy byłam w Trójmieście specjalnie udałam się na dworzec kolejowy, by obejrzeć odnowione przepiękne mozaiki i mimo, że nie przepadam za  frytkami  ani jedzeniem z Mc Donalds, to specjalnie poszłam tam coś zjeść, by podziwiać odrestaurowane elewacje.

Budowę Gdyni, miasta, które powstało w kilka lat zawdzięczamy inżynierowi Eugeniuszowi Kwiatkowskiemu. To jego imię nosi wyższa uczelnia w Gdyni , gdzie można zdobyć umiejętności w dziedzinie biznesu i administracji.

Trójmiasto to piękne miejsce na to, by spędzić w nim najlepsze lata swojego życia – a za takie lata uważa się czas młodości przypadający na studia. Połączenie czasu nauki i korzystania z licznych dóbr kultury i rozrywki w takim miejscu jak Gdynia to bardzo ciekawe rozwiązanie. O tym, jakie umiejętności są do zdobycia na gdyńskiej uczelni możemy zobaczyć na wsaib.pl . Do dyspozycji są tam też unikalne projekty pozwalające zaplanować atrakcyjnie swoją karierę .

Piękne miasto , które zbudował w ciągu zaledwie kilku lat patron uczelni, Eugeniusz Kwiatkowski sprzyja młodym ludziom nie tylko pod względem nauki. W Gdyni rozrywkę na najwyższym poziomie zapewniają liczne teatry z muzycznym na czele, duże koncerty odbywają się też w Hali Widowiskowo-Sportowej , sama do dziś z sentymentem wspominam jeden z nich. I najważniejsze – bliskość morza ze wszystkimi jego atrakcjami.

Makaron razowy z bobem i ziołami

makaron razowy z bobem
makaron razowy z bobem

O tej porze roku, przy obfitości warzyw i owoców łatwo jest wymyślać dania obiadowe. Makaron jako podstawa sprawdza się doskonale, zwłaszcza w zdrowej, razowej wersji. W sezonie letnim nie trzeba cięzkich sosów, wystarczy dodać ugotowane, podsmażone czy zgrillowane warzywa, nieco świeżych, ulubione zioła i przyprawy , polać to wszystko dobrym olejem lub oliwą i obiad gotowy . Ja prócz bobu dodałam do makaronu ciecierzycę i świeży pomidor, posiekany ząbek czosnku, rucolę  i świeże zioła : kolorową bazylię, tymianek  i natkę pietruszki. Kombinacja wiedziona intuicją , udała się i bardzo mi smakowała.

MAKARON RAZOWY Z BOBEM I ZIOŁAMI

Opakowanie makaronu razowego

szklanka bobu

1/2 szkalnki ciecierzycy z puszki

2 pomidory, garść rucoli

bazylia zwykła, cytrynowa i fioletowa, natka pietruszki, tymianek

2 ząbki czosnku

sól, pieprz ziołowy ( miałam staropolski)

kilka łyżek dobrego oleju lub oliwy

Makaron gotujemy al dente. Bób gotujemy według tego przepisu, obieramy. Pomidor kroimy na nieduże kawałki. Czosnek kroimy w drobną kostkę, taki jest lepszy, niż przeciskany przez praskę.

Na talerzach z makaronem układamy warzywa. Posypujemy posiekanymi lub rozdrobnionymi w ręcę ziołami , lekko dosalamy i posypujemy pieprzem ziołowym. Na koniec polewamy olejem tłoczonym na zimno lub oliwą.

Taka kombinacja smaków a zwłaszcza dodatek czosnku i ziół to kwinesencja  lata – obiad prócz gotowania bobu jest prosty w wykonaniu, warto wypróbować taki letni posiłek.

Smacznego !

Zadbajmy o siebie na emeryturze

Każdy wiek ma swoje wymagania, jednak im jesteśmy starsi, tym bardziej powinniśmy dbać o to, jak jadamy . Nie musi być to jedzenie nudne, właśnie wtedy, kiedy mamy już nieco więcej czasu – zdabajmy o siebie i przeznaczmy  go na smaczne i urozmaicone posiłki. Zdrowe odżywianie się jest bardzo ważne. Ta sałatka na zdjęciu powyżej ma w sobie wszystko, co jest potrzebne do zbilansowanego posiłku : warzywa świeże i kiszone, nabiał w postaci sera , lekką domową wędlinę z kurczaka i zdrowy tłuszcz w postaci oleju tłoczonego na zimno.

Warto tez pamiętać o odpowiednim nawadnianiu organizmu , woda też nie musi być nudna – w sezonie owocowym warto dodać do niej nieco owoców i ziół, co podniesie jej walory smakowe :

woda ziołowa z truskawkami i ogórkiem
woda ziołowa z truskawkami i ogórkiem

A by zatroszczyć się o siebie w odpowiedni sposób musimy mieć też nieco spokoju i poczucia stabilności. Niepewnośc finansowa, borykanie się z kłopotami z dopięciem budżetu może zniweczyć nasze starania albo mocno je utrudnić.

Emerytura w dzisiejszych czasach rzadko pozwala na pokrycie wszystkich zapotrzebowań odpowiednich do wieku. Warto pomysleć o dodatkowych źródłach utrzymania, na przykład takich , jakie oferują niektóre fundusze inwestycyjne.

Jedną  z takich możliwości jest renta dożywotnia. Wystarczy skończyć 65 lat i być właścicielem swojego mieszkania, by móc ją sobie zapewnić.  Taką waloryzowaną corocznie i z bezpłatnym pakietem w zakresie opieki medycznej i prawnej oferuje np. familiasa.pl . Zadbajmy o siebie, zapewniając sobie stały dochód wolny od podatku i brak kłopotów związanych z opłacaniem  ubezpieczenia czy też podatków od nieruchomości.

 

Niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania jest to, że mieszkanie, na które czasem pracowaliśmy całe życie teraz na nas zarabia. Możemy więcej czasu poświęcić na to, by prowadzić zdrowy tryb życia i zadbać o siebie pod każdym względem.

 

 

Śliwki w kruszonce z cynamonem

W sezonie owocowym niewiele trzeba, by zrobić pyszny deser. Mam teraz dużo pracy, bo sypią się z drzew jabłka , teraz dojrzały też śliwki. Nie robię więc pracochłonnych ciast, pierwsze ze śliwkami zrobiłam bardzo proste. To crumble owocowe, czyli śliwki w kruszonce. Zrobiłam tę kruszonkę klasyczną – masło, cukier i mąka , za to śliwki posypałam cynamonem , by zyskały dodatkowy aromat. Do kruszonki sypnęłam też nieco cukru z wanilią, domowego, który zrobiłam sobie jakiś czas temu. Deser wyszedł pyszny, śliwki same w sobie mają doskonały smak i każde ciasto z nimi zaspokoi najbardziej wyrafinowane apetyty. Mam śliwki okrągłe, fioletowe , w tym roku wyjątkowo słodkie.

ŚLIWKI W KRUSZONCE Z CYNAMONEM I WANILIĄ

4 łyżki masła

5 łyżek cukru i jedna z wanilią

6 łyżek mąki krupczatki lub zwykłej pszennej

około kilograma śliwek

łyżeczka cynamonu

Umyte śliwki przekrawamy na pół i wyjmujemy pestki. Sładniki kruszonki  wkładamy do miski  i krusząc je palcami mieszamy aż pozlepiają się w grudki, ja wolę takie nieduże. Dno formy ( miałam okrągłą, 24 cm średnicy) wysypujemy cienką warstwą kruszonki, układamy ciasno śliwki skórką do dołu obok siebie, posypujemy je cynamonem. Na wierzch sypiemy resztę kruszonki, tak, by przykryła śliwki cienką warstwą.

Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 C i pieczemy 20-30 minut, do zrumienienia się kruszonki. Moje śliwki były bardzo soczyste, więc sok zmieszał się z kruszonką i deser wyszedł bardzo zwarty, ale lekko chrupiący. Zjadłyśmy od razu z córką ( to było na jej życzenie) na ciepło , smakowało doskonale . Lody do tego na pewno będą pasowały, tak samo, jak i bita śmietana. Śliwki w kruszonce to szybki i pyszny deser, polecam na cały sezon. Prosty w wykonaniu jest mój szybki placek ze śliwkami, przebój blogowej wyszukiwarki.

Smacznego !

Kiszone papierówki z korzennymi dodatkami

Od lat obiecywałam sobie , że zakiszę te zielone jabłuszka i jakoś mi tak zeszło aż do tego roku. Jest ich bardzo dużo  w tym roku, toteż zanim dojrzały do robienia soków i musów , zakisiłam nieduży słoiczek na próbę. Innne jabłka kisiłam już wcześniej jako dodatki do warzywnych kiszonek i bardzo mi smakowały w takim zestawieniu, dodawały słodyczy warzywom a same od nich przejęły intensywny smak. Tym razem włożyłam do słoika jabłka same, za to z dodatkami podobnymi do tych, które dodaję do kiszonych ogórków. Są to korzennie pachnące liscie wiśni i czarnej porzeczki , gałązki koperku, dorzuciłam też nieco kolendry. Dodałam też kawałek cynamonowej kory. Zalałam je taką samą solanką, jak wszystkie warzywa ( łyżka soli na litr wody), pominęłam też dodatek cukru zalecany przy kiszeniu jabłek. Kiszone papierówki zaskoczyły mnie smakiem.

KISZONE PAPIERÓWKI

nieduże papierówki, całe lub w połówkach

na słoik – po dwa liście wiśni i czarnej porzeczki, gałązka koperku i kolendry

kawałek cynamonu

łyżka soli na litr gorącej wody

opcjonalnie- łyżeczka cukru

Umyte jabłka układamy w słoiku , przekladając je przyprawami – liście układamy na dnie i na górze słoika. Zalewamy gorącą wodą z rozpuszczoną w niej solą i zakręcamy . Stawiamy na kilka dni w ciepłym miejscu. Jabłka zaczną zmieniać kolor, gdy staną się złoto- żólte , można je już jeść. Ja otworzyłam je po ponad tygodniu, były jędrne , smakowały inaczej, niż te, kiszone z warzywami. Może dlatego, że nie były mocno dojrzałe, wydaje mi się też, że trochę cukru by nie zaszkodziło.

Na pewno będą dobrym dodatkiem do różnych sałatek ( kusi mnie , by zrobić taką z jabłek kiszonych i świeżych). Same dojadane do mięs czy kanapek też będą super smakowały. Zrobię teraz następną porcję, już z tych bardziej dojrzałych.

Smacznego !