Kotlet schabowy to klasyka polskiej kuchni , jadam go ostatanio jednak bardzo rzadko. Mięsa panierowane coraz mniej mi smakują, wolę schab w ciekawszej wersji. Te roladki schabowe z mielonym mięsem z indyka powstały jako kompromis między zjedzeniem schabu a moją decyzją jedzenia mniej kalorycznie. Zostało mi nieco mięsa z indyka od dietetycznych pulpecików ( podobnych do tych) więc doprawiłam je suszonymi pomidorami i ziołami , posmarowałam nim rozbite plastry schabu i zwinęłam w roladki. Usmażyłam je na patelni grillowej lekko posmarowanej olejem i jak widziałam miny zajadających je dzieci ( był i syn na obiedzie) to wiedziałam, że to był dobry pomysł .
ROLADKI SCHABOWE Z MIELONYM MIĘSEM Z INDYKA
4-5 plastrów schabu
ok. 100 g mielonego mięsa z indyka
sól, pieprz, majeranek, słodka papryka, zioła prowansalskie , bazylia
kilka suszonych pomidorów z zalewy , nieco oliwy od nich
olej do smażenia
Mięso ze schabu rozbijamy jak na zwykłe kotlety, może trochę cieniej. Doprawiamy solą, pieprzem i majerankiem.
Do mięsa mielonego dodajemy pokrojone drobno suszone pomidory z zalewy wraz z łyżeczką oliwy od nich, doprawiamy lekko solą, mocniej pieprzem i słodką papryką , ziołami prowansalskimi i bazylią. Tej osatniej miałam świeże listki, ale suszona też może być.
Plastry schabu smarujemy mięsem z z przyprawami , zostawiając wolne boczne brzegi i zawijamy w ciasne roladki. Możemy je spiąć wykałaczkami, ale jeśli ich nie mamy, to wystarczy rozpocząc smażenie od złączenia roladek , wrzucając je na mocno rozgrzaną grillową patelnię, posmarowaną lekko olejem. Potem zmniejszamy moc palnika i smażymy je z każdej strony po kilka minut, dokładnie, tak, by w środku nic nie zostało surowe. Możemy na koniec przykryć je pokrywką po wlaniu odrobiny wody na patelnię, by doszły pod parą .
Te roladki smakują bardzo dobrze na ciepło, ale też na zimno, krojone w plasterki np. na kanapki czy jako przekąska . Suszone pomidory poprawiają nie tylko ich smak ale też i zapach.
Jak je robiłam, to dwa rodzaje surowego mięsa przywołały do kuchni moich specyficznych „pomocników”, czyli koty 🙂 dostają zawsze troszkę , ale bywają dość natrętne… O tym, jak radzić sobie w kuchni przy zwierzakach rozmawiałam ostatanio z koleżanką , która ma psa. Ma podobny problem, stara się w takich przypadkach dawać psu jego karmę, np. kupowaną na https://benkoda.pl/Karmy-dla-psow-c599 i czasem daje się odwrócić jego uwagę .
Natomiast po usmażeniu takich roladek zapach mięsa przywołuje do kuchni dwunożnych domowników i nie muszę już wołać „dzieci na obiad ” 🙂
Smacznego !