Szukając wczoraj zdjęć sałatki ze śliwkami do akcji śliwkowej, znalazłam jeszcze zaległe zdjęcia. Trochę po czasie, bo mirabelek już nie ma, ale można sobie zanotować na przyszły rok, albo zrobić z węgierkami- też będzie smacznie. Można dodać i gruszki- kiedyś, gdy miałam jeszcze gruszki w ogrodzie , robiłam takie pyszne trójskładnikowe kompoty. W tym roku już nie zdążę, może w przyszłym je pokażę.
Ale wracajmy do mirabelek – same w kompocie też są dobre, ale w duecie z jabłkami smakują bardzo ciekawie. Najlepiej zastosować proporcję pół na pół.
KOMPOTY JABŁKOWO-MIRABELKOWE
jabłka
syrop z litra wody i szklanki cukru
mirabelki
Jabłka obieram i kroję na kawałki. Mirabelki myję.Napełniam jabłkami i mirabelkami wyparzone słoiczki . Zalewam przestudzonym syropem przygotowanym z litra wrzącej wody , w której rozpuszczam szklankę cukru. Zostawiam u góry 2 cm wolne od płynu, na sok, który jabłka i śliwki wydzielą podczas pasteryzacji.
Zamykam wyparzonymi i wytartymi do suchego nakrętkami,wstawiam do garnka z wodą do 3/4 wysokości słoików ( dno garnka wykładam grubym papierem lub małą ściereczką,żeby słoiki nie popękały). Gotuję ok.20 minut od zagotowania,zmniejszając moc palnika.
Zostawiam słoiki w przykrytym garnku do ostudzenia. To nadaje kompotom piękny kolor i zapach.
Jeden otworzyłam na próbę – był pyszny i pięknie pachniał. Takie miksy owocowe w kompotach wspaniale smakują. Poza tym z jabłek robiłam pokazywane już rok temu ( można je znaleźć kilkając w kategorię spiżarnia z boku) kompoty z jabłek z miętą i z malinami.
Smacznego !
Nie ma, jak domowe kompoty 🙂
Basiu, racja 🙂
Wyglądają wspaniale! Już teraz zazdroszczę Wam ich konsumowania:)
Aniu, jest czego 🙂
Mniam,pyszny kompocik 🙂
bardzo miłe dla podniebienia połączenie ;]
uwielbiam domowe kompooty. przynajmniej wiem, co piję!
i na zimę jak znalazł!
to będziesz miała zapasy na zimę 🙂
na zime jak znalazł ! mniam !
Nie ma to jak pyszny kompocik w środku zimy:)
Uuu, a ja tak się zabierałam w tym roku do mirabelek, zabierałam, że wszystkie opadły:(
Pinkcake, mnie też sporo opadło, ale zdążyłam z nich zrobic to i owo 🙂