W tym roku babki drożdżowe przegrały z mazurkiem i sernikiem i został mi spory kawałek dużej i małej babki. Czekaly na zmilowanie, aż wyschły. A że ciasto drożdzowe wyszło mi ( jak zwykle ) pyszne, szkoda mi ich było. Pokroiłam je na kawałki, zawinęłam w ściereczkę i bezlitośnie potraktowalam tluczkiem do mięsa, aż zrobiły się z nich okruszki.
Zrobiłam polewę czekoladową z dodatkiem capuccino, dodałam bakalie, troche mleka w proszku dla odpowiedniej konsystencji i z tej masy uformowałam bajaderki.
BAJADERKI BAKALIOWE Z NUTKA CAPPUCINO
szklanka z górką okruszków babki drozdżowej
3 łyżki mleka w proszku
2 łyżki cappucino
bakalie
Polewa czekoladowa :
1/3 kostki dobrej margaryny ( Palma lub Kasia)
1/3 szklanki cukru
3 łyżki mleka
2 łyżki kakao
łyża mąki ziemniaczanej
Margarynę, mleko, cukier i kakao rozpuściłam i pogotowałam trochę na małym ogniu. Potem dodałam mąkę ziemniaczną i szybko wymieszałam – to dla połysku i żeby się nie łamała. Potem wsypałam capuccino, wiórki kokosowe, rodzynki, posiekane migdały i skórkę pomarańczową. Dalej przyszla kolej na okruszki – wsypałam i mieszałam dokladnie. Masa wydała mi się zbyt rzadka, więc dodałam kilka łyżek mleka w proszku. Włożyłam masę do lodówki i po 1, 5 godziny uformowałam z niej w dłoniach kulki . Włozyłam je znowu do lodówki, żeby stwardniały, ale nie poleżały tam długo… Były przebojem majowego weekendu. No i pyszne ciasto się nie zmarnowało …
Smacznego !