Do zrobienia domowych drożdżówek zmobilizowała mnie córcia, ich wielka wielbicielka. Najbardziej lubi z serem i z budyniem i takie właśnie zrobiłam. Nie miałam doświadczenia w ich formowaniu, toteż wyszły trochę za bardzo wyrośnięte, co w niczym nie umniejszyło ich smaku. Nadzienie dodało im ciekawego smaku.
DROŻDŻÓWKI Z SEREM I BUDYNIEM
1/2 kg mąki pszennej
1/4 kostki stopionego masła
30 g drożdży
szklanka mleka
2 jajka
3 łyżki cukru i jedna z wanilią
łyżka wiśniówki ( z odrobiną alkoholu ciasto lepiej rośnie )
szczypta soli
ugotowany i wystudzony budyń waniliowy
masa serowa :
Pół kostki twarogu, żółtko, łyżeczka cukru-pudru – wymieszane razem.
Najpierw roztarłam drożdże z łyżeczką cukru, dodałam letnie mleko ( pół szklanki ), posypałam łyżką mąki i odstawiłam do wyrośnięcia. W międzyczasie stopiłam i przestudziłam masło , wymieszałam cukry z jajkami.
Do miski wsypałam mąkę, posoliłam troszkę, dodawałam stopniowo mieszając : wyrośnięty rozczyn, jajka z cukrem, resztę mleka, stopione masło w temperaturze pokojowej, wiśniówkę . Wyrabiałam drewnianą łyżką aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Postawiłam przykryte w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, co trwało około 45 minut.
Po wyrośnięciu podsypałam ciasto niewielką ilością mąki i odgazowałam uderzając drewniana łyżką i mieszając lekko. Łyżką odrywałam kawałki ciasta wielkości sporego jajka , formowałam w omączonej ręce w kulę i spłaszczałam. Córcia układała drożdżówki na natłuszczonej blasze w sporych odstępach, robiła w środku wgłębienia i napełniała budyniem lub masą serową. Brzegi smarowała mlekiem, żeby były ładniejsze. Drożdżówki odpoczywały około 10 minut w ciepłym miejscu, by trochę podrosły a potem powędrowały do piekarnika nagrzanego do 180 C na około pół godziny.
Drożdżówki są gotowe, jak nabiorą złotego koloru. Wyszły bardzo smaczne, zapach przywołał wszystkich do kuchni i część poszła już na ciepło. Ale następnego dnia też znakomicie smakowały, zarówno te z serem , jak i z budyniem. Na pewno będę robić je częściej.
Smacznego !
Pyszniutkie!
Może wymienimy Twoją bułeczkę na koromki mojego żytniego…?
hmmm a ja myslalam że wisniówke wypic ;)) fajne drożówki pycha!
Amber, z chęcią 🙂
Łyżeczko, nie zawadzi wypić też 🙂
Piękne i pyszne bułeczki. Lubię takie! 🙂
Dziękuję bardzo 🙂
CÓRCIA MĄDRA OSÓBKA – WIE CO DOBRE ! TAKIE DROŻDŻÓWKI TO COŚ NAJLEPSZEGO I PRZEPYSZNEGO .NO , A JAK MAMUSIA ROBI TO JUŻ NIEBO W GĘBIE .WCALE ,A WCALE SIĘ NIE DZIWIĘ
Pamiętam, że moja babcia piekła dla nas takie drożdżówki:)
domowe najlepsze, zdecydowanie !
Dziękuję za miłe słowa 🙂
takie drożdżówki bardzo lubię