Dziś po raz tysięczny siadam przy komputerze, żeby zrobić wpis na bloga. Przez ponad 5 lat, średnio co dwa dni publikuję nowy przepis . Sprawdziłam na starym blogu na bloog.pl, gdzie zaczynałam – tam pokazuje liczbę dni bloga- jest ich 1918. Ostatnio zwolniłam nieco tempo – wpis nr 500 był 28 października 2010 roku, więc druga 500-tka to prawie trzy lata. Ale od wejścia na durszlak w 2009 roku publikowałam niemal codziennie, czasami nawet po dwa przepisy. Nazbierało się…
W tym czasie najważniejsze dla mnie było nawiązanie blogowych przyjaźni – i to nie tylko przez Internet, ale dzięki wspólnym warsztatom i Blog Forum- też na żywo. Ostatnio najwięcej w Poznaniu, dzięki naszej Wielkopolskiej blogerskiej grupie.
Zastanawiałam się, czym uczcić ten wpis – i właśnie kilka dni temu dostałam od goszczących u mnie przyjaciół z Normandii , znających moje kulinarne pasje dwie książeczki z przepisami – jedna z terrinami ( które uwielbiam) a druga z najlepszymi normandzkimi deserami :
Normandia to kraina jabłek , więc 90 % tych deserów jest z jabłkami. Często z dodatkiem alkoholi na bazie jabłek – calvadosu i wina Pommeau albo cydru – te dwa pierwsze dostałam a cydr zrobiliśmy sami z naszych jabłek, które mniej niż zwykle, ale dopisały w tym roku. Mogłam więc zaszaleć i zrobić tartę jabłkową po normandzku w dawnym stylu !
Tak wygląda w książce :
Obfitość dań z jabłek to jedna z cech charakterystycznych mojego bloga ( mam ich około 130), więc na tysięczny wpis taka tarta jest odpowiednia 🙂
Dość już tych wspomnień , przejdźmy do przepisu :
NORMANDZKA TARTA Z JABŁKAMI W DAWNYM STYLU
8 dużych jabłek ( u mnie papierówki)
300 g mąki ( dałam tortową pół na pół z krupczatką , obie Lubelli )
25 g zmielonych migdałów
200 g masła
szczypta soli
3 żółtka
100 g cukru
szklanka calvadosu
szklanka śmietany
Mąkę mieszamy z posiekanym masłem i solą, zagniatamy kruche ciasto ( ja dodałam odrobinę zimnej wody). Wkładamy je na godzinę do lodówki.
Z połowy jabłek i cukru robimy mus ( ja rozgotowałam pokrojone ze skórką z odrobiną wody i przetarłam przez sito). Studzimy.
Resztę jabłek bez obierania kroimy w półplasterki i macerujemy w calvadosie z dodatkiem dwóch łyżek cukru.
Po wyjęciu z lodówki ciasto rozwałkowujemy i wylepiamy nim formę. Nakłuwamy widelcem raz przy razie. wypełniamy musem jabłkowym, na to układamy odcedzone z calvadosu jabłka. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 C na pół godziny.
Wyjmujemy, zalewamy mieszaniną żółtek, śmietany, reszty cukru i zmielonych migdałów. Wstawiamy do piekarnika na około 15 minut.
Podajemy lekko przestudzoną.
Ja piekłam tę tartę wczoraj pod wieczór i rozsiewała takie zapachy, że spróbowaliśmy jej krótko po upieczeniu, ledwo zdążyłam zrobić zdjęcia. Ale i dziś na zimno smakowała doskonale do porannej kawy.
Na prawdę to przepis godny tysięcznego wpisu !
Smacznego !
Grażynko gratulacje. A taka tarta jest w sam raz na taką uroczystość.
super tarta i gratulacje z okazji takiej kolekcji apetycznych wpsiów
Karolina, Iza – dziękuję 🙂
Wow, niezły wynik. Gratuluję:)
Grażynko 🙂
Szczerze gratuluję takiego dorobku. I życzę jak najwięcej okazji do świętowania.
Serdecznie pozdrawiam 🙂
Wiosenko, Pelu- dziękuję bardzo 🙂
Gratuluję 1000 wpisu i życzę jeszcze wielu kulinarnych wspaniałych przepisów 🙂 Pozdrawiam
Dziękuję Aniu 🙂
Serdecznie gratuluję !!!!
Tarta rzeczywiście godna takiej okazji!
Lutko, dziękuję 🙂
ależ to musiało cudownie smakować:) to coś dla mnie:)
Marta, dla mnie też – uwielbiam ciasta z jabłkami 🙂
Gratuluję niezłego wyniku! Piękne ciasto!
Dziękuję Beatko 🙂