Wołowina po burgundzku w lżejszej wersji

Wołowinę po burgundzku robiłam pierwszy raz po obejrzeniu filmu Julia & Julie. Rodzince bardzo zasmakowała, toteż robię ją od czasu do czasu. Dziś tak się cieszę ze słońca i wiosennego powietrza, że postanowiłam zrobić to danie w nieco lżejszej wersji.  Zrezygnowałam z wędzonego boczku- mięso podsmażyłam na dobrym oleju, część cebuli zastąpiłam porem. Od siebie dodałam też kilka suszonych pomidorów i pieczarek , sypnęłam  na koniec suszonej bazylii. Nie zapiekałam w piekarniku, bo bałam się, że przypalę, tak, jak bohaterka filmu – wykorzystałam parową patelnie z kominkiem.

 

WOŁOWINA PO BURGUNDZKU Z POREM I SUSZONYMI POMIDORAMI

 

ok. 1/2 kg wołowiny bez kości

pół cebuli

kawałek białej części pora

15 dkg małych pieczarek

2 marchewki

szklanka czerwonego wina

rosół do podlewania ( miałam drobiowy)

olej do smażenia

łyżka masła + trochę oliwy do pieczarek

łyżka koncentratu pomidorowego

kilka suszonych pomidorów i pieczarek

łyżeczka bazylii

sól, pieprz świeżo zmielony

Mięso umyłam, osuszyłam i pokroiłam w kostkę. Podsmażyłam jedna warstwą przewracając na rozgrzanym oleju ( na tej patelni wystarczy odrobina) w towarzystwie  pokrojonej cebuli. Gdy mięso się zrumieniło, podlałam rosołem, dodałam pokruszone suszone pomidory i pieczarki,  przykryłam pokrywką. Po godzinie dodałam pokrojoną w plasterki marchewkę. Na osobnej patelni podsmażyłam na maśle z dodatkiem oliwy całe pieczarki ( kapelusze ) , z obu stron, na złoto. Przełożyłam do mięsa, a na tym samym tłuszczu zeszkliłam plasterki pora, dodałam je również i wlałam czerwone wino. Przykryłam pokrywką i dusiłam do miękkości, podlewają jeszcze trochę rosołem. Gdy wszystko było miękkie, dodałam koncentrat pomidorowy, bazylię, doprawiłam solą i świeżo zmielonym pieprzem po czym wszystko zagotowałam.

Pyszna wyszła ta nieco lżejsza wersja tego znakomitego dania. A na deser zrobiłam dziś galaretkę o z owocami, żeby dostosować się kulinarnie do pogody.

Smacznego !

 

12 przemyśleń nt. „Wołowina po burgundzku w lżejszej wersji

  1. Zabieram się za wołowinę po burgundzku i zabieram. Zabrać się nie mogę. Ale po Twoim wpisie po raz kolejny umieszczam ją na liście rzeczy do zrobienia. Może tym razem się uda.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.