Dziś mija 14 lat, od czasu, kiedy pierwszy raz zamieściłam wpis na blogu. Mój blog, to już duże dziecko, nastolatek, starszy niż moja córka, gdy mi go zakładała ( miała 12 lat). W czasie blogowania poznałam wielu wspaniałych ludzi, bywałam na wielu warsztatach i spotkaniach, moje życie zmieniło się bardzo. Wprawdzie podczas pandemii nieco wszystko przyhamowało , ale powoli wraca do normy – już licze dni, do kolejnego blogerskiego spotkania we Wrocławiu, gdzie oczywiście przyjadę z ciastem . A kiedyś upiekłam ciasto w nawiązaniu do tytułu piosenki artysty, który mnie zauroczył i to było kolejne żródło niezwyklych spotkań. Ten sernik z płatkami jabłoni pewnie by Kortezowi posmakował, muszę pomyśleć o podobnym przy następnej okazji. Poniżej autograf na płycie , który to wyjaśnia.
Urodziny bloga, to u nas święto rodzinne. Dziś każdy jest zajęty, serniczek poczeka do jutra a nawet niedzieli na przyjazd dzieci. Zrobiłam go z dodatkiem mleczka kokosowego z wiórkami , do którego dodałam płatki jabłoni, żeby było romantycznie i lekko, jak na 14-latka przystało.
SERNIK Z PŁATKAMI JABŁONI
- kilogram sera z wiaderka
- 25 dkg wiejskiego twarogu
- 2 lyżki wiórków kokosowych i pół szklanki wody
- garść platków jabłoni
- 2/3 szklanki drobnego cukru
- 3 jajka
- łyżka mąki ziemniaczanej
- łyżka cukru migdałowego
- 2 łyżki soku z pomarańczy
Wiórki kokosowe zalałam na noc wodą, na ostatanią godzinę dodałam płatki jabłoni. Zmiksowałam to wszystko , potem dodalam twaróg i zmiksowałam raz jeszcze. Dodawałam na zmianę ser z wiaderka, jajka i drobny cukier, mieszajac tylko łyżką. Pod koniec dolałam sok z pomarańczy i cukier migdałowy, a gdy się wszystko wymieszało, ostrożnie wmieszałam mąkę ziemniaczna.
Wstawiłam do piekarnika nastawionego na 180 C i od razu zmniejszyłam temperaturę do 160 C. Po 45 minutach zmniejszyłam jeszcze do 120 C, po pół godzinie wyłączyłam piekarnik i zostawiłam sernik do wystudzenia, uchylając drzwiczki po 20 minutach. Sernik najpierw dość mocno urósł, potem lekko opadl, ale nie na tyle, by nie pozostał wilgotny i puszysty. Na razie zjadłam tylko kawałek ze zdjecia, jest pyszny i delikatny.
14 rocznica założenia bloga wywolała u mnie wiele reflekscji. Mam spory dystans do tego, co robię , staram się wyciągać z blogowania to, co najbardziej pozytywne i dbać o to moje miejsce w sieci, by było ciepłe i przyjazne.
Smacznego !