Trochę jestem zdziwiona, ale przepis na galaretę wieprzową jest na pierwszym miejscu pośród wyszukiwanych z mojego bloga . Dzielę się więc kolejnym, tym razem mieszanym, wieprzowo-drobiowym.
Galareta, zwana też zimnymi nóżkami, a dawniej żartobliwie „meduzą ” ( w garmażerkach była w małych okrągłych porcjach), ma tylu zagorzałych zwolenników, co przeciwników. Moje dzieci jej nie cierpią, ja z mężem bardzo lubimy – toteż robię tylko dla nas a czasem dla gości.
Dziś przepis na nóżkach wieprzowych, z dodatkiem drobnych części kurczaka i indyczej szyi. Dla uatrakcyjnienia dodałam konserwowy groszek, czasem dodaję też kukurydze z puszki. To moja pierwsza propozycja do akcji wielkanocnej i przy okazji do kurczakowej.
GALARETA WIEPRZOWO-DROBIOWA
2 nóżki wieprzowe
ok. 1/2 kg drobnego mięsa z kurczaka, z kośćmi
szyja z indyka
włoszczyzna
1-2 ząbki czosnku ( opcjonalnie)
liść laurowy, ziele angielskie
sól, pieprz w ziarnach
pół szklanki konserwowego groszku
Do zimnej wody włożyłam umyte nóżki i mięso , posoliłam, dodałam przyprawy i obrane, zgniecione ząbki czosnku. Po godzinie gotowania dodałam włoszczyznę. Mięso drobiowe wyjęłam wcześniej, jak już było miękkie, nóżki gotowałam godzinę dłużej, do zupełnej miękkości.
Obrałam i pokroiłam drobiowe mięso, dodałam pokrojoną w plasterki marchewkę, groszek i zalałam przecedzonym wywarem. Wlałam do foremki wysmarowanej cienko olejem, zamieszałam, wystudziłam i wstawiłam do lodówki.
Taka galareta nie trzęsie się , jak meduza – jest sztywna, daje się łatwo wyjąć z formy po chwilowym zanurzeniu w gorącej wodzie i kroić na kawałki. Hejterów nie zachęcam a entuzjastom bardzo polecam.
Smacznego !
galaretę uwielbiam.
To tak, jak ja 🙂
Nie ma to jak swoja galaretka mięsna 🙂 Jak byłam dzieckiem to uwielbiałam samą „wodę”z galaretki. Mama zawsze szykowała mi jedną, dwie porcje bez mięsa 🙂
Galaretę wprost ubóstwiam! z sokiem z cytryny, albo z octem i dużą ilością czosnku – mniam! u mnie w domu Mama przygotowywała ją na każde święta, a jak się ją ładnie uprosiło, to i bez okazji 🙂 Twoja prezentuje się wyśmienicie! Co do meduzy, to podobno towarzyszyła jej jeszcze „lorneta’… :]
Ola, lorneta to był kieliszek wódki 🙂
Ja lubię do galarety sałatki w winegrecie albo sok z cytryny .
Oj..jak ja dawno nie jadłam galarety..do mojej akcji też możesz dodać tą galaretę..
Grażynko, ale mi smaka narobiłaś. Ja nie robię, ale za to robi moja mama i teściowa. A ja potem tylko polewam octem winnym – pychota.
Chyba nie wytrzymam!
Tak mi zapachniała taka domowa galaretka.
bardzo lubię
bardzo lubie taką :))) moja mama zawsze robi ja sama jeszcze nie robiłam 😉
Pyszności! Czy to ze świnki czy kuraka zawsze przepyszna
A kto nie lubi? 🙂 Elegancko to wygląda, galaretka ładnie wyrobiona.
Z octem pycha i do tego własnej roboty
Świetnie wygląda, a czy nie trzeba już żelatyny do tej galarety?
Nie, wystarczy naturalna żelatyna z nóżek
aja dziękując za świetny pomysł się zapytam:ile tej zimnej wody użyć?
przecież naturalna żelatyna musi zadziałać.
Około 1, 5 litra wody.
Polecam ten przepis wszystkim fanow galarety miesnej! wyprobowalam i wyszla wyborna! Kulinarny odjazd
Zajebista ta galaretka