Kiedy robiłam porządki w zamrażalniku, znalazłam tam paczkę zielonej pietruszki. I przypomniałam sobie o corocznej akcji Pinkcake ” Zielono mi ” , w której biorę udział już po raz chyba szósty. Zawsze ta akcja przywołuje wiosnę i dlatego jest miła mojemu sercu 🙂
Pietruszka kojarzy mi się z rosołem a do niego często robię domowe kluski, takie „rzucane”, na szybko. Na zieloną akcję postanowiłam zrobić więc kluski z dodatkiem pietruszki , przyjemnie zielone. Widziałam podobne rodem z poznańskiej Pasteli w tej relacji . Zrobiłam je po swojemu, wyszły bardzo smaczne. Wprawdzie Rodzinka miała mieszane uczucia wobec takiej nowości, ale syn, największy amator domowych klusek docenił je zjadając rosół z dokładką 🙂
DOMOWE KLUSKI PIETRUSZKOWE DO ROSOŁU
2 szklanki mąki
2 jajka
2 łyżki natki pietruszki ( miałam rozmrożoną)
ok. 1/2 szklanki wody ( może być gazowana)
sól do smaku
Pietruszkę zmiksowałam w blenderze z dwoma łyżkami wody. Do posolonej mąki wbiłam jajka, mieszając widelcem dodałam zmiksowaną pietruszkę i wodę gazowaną – kluski są wtedy bardziej puszyste . Ilości mąki i wody nie należy się ściśle trzymać, bo różnie z tym bywa – ciasto ma być dość gęste, tak, by dawały się kawałki odkrawać nożem.
Przełożyłam ciasto na płaski talerz ( można też na namoczoną deskę) i odrywając nożem nieduże podłużne kluski, wrzucałam je do garnka z gotującą się wodą. Sporo urosną, więc należy uważać, by nie wykipiały . Gotujemy kluski kilka minut od wypłynięcia, sprawdzamy wyjmując na próbę , przekrawamy i patrzymy , czy nie ma surowego ciasta. Odcedzamy, przelewamy zimną wodą.
Rosół był taki, jak tutaj – ale z większą ilością zielonych elementów – dodałam zielone liście pora, łodygi selera naciowego i pietruszki.
Kluski nie są mocno zielone, ale taka ilość pietruszki w stosunku do ciasta nadaje im właściwy smak . Spokojnie można zrobić takie też do drugiego dania, na przykład na jakąś specjalną okazję by zadziwić gości nie tylko kolorem ale i smakiem.
Smacznego !
Dziękuję, Grażynko, za udział w Zielonej Zabawie 🙂 Rzeczywiście to już 6 raz! Ale ten czas leci…
Kluseczki bardzo fajne 🙂
Małgosiu, zawsze to dla mnie przyjemność 🙂
fajny pomysł na kluseczki
Trochę podpatrzony, ale w autorskim wykonaniu 🙂