Archiwa kategorii: Napoje

Domowe mleczko kokosowe i sernik z reszty

sernik kokosowy1

Od dawna przymierzałam się, by zrobić domowe mleczko kokosowe i w końcu się zmobilizowałam. To nie jest trudne , a smakuje równie dobrze co takie z puszki a może i nieco lepiej, bo jest świeże. Produkt jest dostępny bez problemu ( wiórki kokosowe), technika niezbyt skomplikowana. Przejrzałam przepisy i zrobiłam trochę na wyczucie, po swojemu. Uznałam, że wcześniejsze namoczenie wiórków przyniesie dobry efekt. Miałam je zrobić wieczorem, ale byłam zmęczona, w związku z tym wiórki moczyły się całą noc, resztę wody dodałam tuż przed miksowaniem i mleczko wyszło pyszne.

domowe mleczko kokosowe1

Resztę odciśniętych wiórków wykorzystałam do lekkiego serniczka na jogurcie ( zdjęcie u góry ), przepis podam po tym na mleczko.

 

DOMOWE MLECZKO KOKOSOWE

100 g wiórków kokosowych

2 szklanki wrzącej wody

Wiórki zalewamy w miseczce najpierw jedną szklanką wrzątku i zostawiamy na klika godzin a nawet na całą noc. Gdy dobrze namokną , dodajemy drugą szklankę wrzątku i mieszamy. Wkładamy do blendera i miksujemy z przerwami około 3 minuty, tak, by blender się nie przegrzał.

Przecedzamy powstałą masę przez gęste sitko, najlepiej wyłożone gazą, dobrze odciskamy. Z tej ilości wychodzi około 400 ml mleczka.

 

domowe mleczko kokosowe

Jeżeli nie używamy go od razu, to musimy je przed dolaniem do potrawy zamieszać, bo rozwarstwia się, jak to zwykle mleczko kokosowe. Na wierzchu utworzy się nieco śmietanki kokosowej, nie tyle, ile na mleku z puszki, ale też można ją wykorzystać do deserów.

Ja większość mleczka dodałam do ryżu z krewetkami, ale o tym będzie innym razem. Dolałam też sobie do kawy , super smakowała.

Teraz chcę się pochwalić delikatnym serniczkiem kokosowym, do którego dodałam świeżo wyciśnięte wiórki. Zrobiłam go na gęstym jogurcie i w mikrofalówce, bo masy nie było wiele i nie warto  mi było  odpalać piekarnika. Ale kto chce może go upiec w 150 C , pewnie około 40 minut. Myślę, że można go zrobić też ze zwykłych wiórków kokosowych.

LEKKI SERNICZEK KOKOSOWY

ok. 2/3 szklanki odciśniętych z mleczka wiórków kokosowych

ok. 500 ml gęstego jogurtu

3 łyżki cukru i 1 cukru z wanilią

łyżka śmietanki kokosowej

1 jajko

łyżka mąki ziemniaczanej

Najpierw wymieszałam jogurt z cukrami. Po chwili dodałam mieszając widelcem odciśnięte wiórki kokosowe i śmietankę. Potem wbiłam jajko i dalej mieszając dosypałam mąkę ziemniaczaną . Gdy wszystko było wymieszane na gładką masę wlałam ją do natłuszczonego naczynia żaroodpornego ( 22 na 12 cm) i wstawiłam do mikrofalówki na 500 W na 15 minut. Potem zwiększyłam moc na 600 W i włączyłam jeszcze na 3-4 minuty. Sernik jest gotowy, gdy jest cały ścięty.

Po wyjęciu wystudziłam i trzymałam w lodówce. Smakował doskonale, był delikatny a kokosowa nuta świetnie go ożywiała.

Smacznego !

sernik kokosowy

 

Sok i mus jabłkowo-pomarańczowy

sok i mus jabłkowo-pomarańczowy

Pomarańcze są teraz dostępne bez problemu, warto je wykorzystać do pysznych soków, ja zrobiłam przy okazji mus. Najlepiej oczywiście wypić soki wyciskane prosto z pomarańczy, ale można też smakiem cytrusów wzbogacić to, co mamy dostępne cały czas, czyli jabłka.

Sok zrobiłam w prosty sposób, gotując owoce z cukrem w niedużej ilości wody z cukrem, potem po odcedzeniu pulpę owocową przetarłam przez sito.

SOK I MUS JABŁKOWO-POMARAŃCZOWY

ok. 1,5 kg jabłek

3 pomarańcze, obrane ze skóry

ok 1/3  szklanki cukru ( może być brązowy)

szklanka wody

Pokrojone na kawałki jabłka ( bez gniazd nasiennych ale ze skórką) i obrane pomarańcze w kawałkach wkładamy do garnka z wodą, dorzucamy cukier, mieszamy. Zagotowujemy i potem na mniejszym ogniu gotujemy około 10- 15 minut, aż owoce zaczną się rozpadać.

Odcedzamy sok na sicie. Można go zapasteryzować w słoikach.

sok jabłkowo-pomarańczowy

Owoce przecieramy dokładnie przez sito i otrzymujemy pyszny mus , który można wykorzystać do ciast, deserów, owsianek czy na grzanki. Też go można pasteryzować.

Ja dodałam trochę do ciasta czekoladowego, podobnego do tego – wyszło rewelacyjne 🙂

Proporcje jabłek do pomarańczy można regulować według gustu, ale mus wychodzi najlepszy z takich jak te powyżej. Ilość cukru też można dostosować, zależy jak słodkie są owoce i jakie smaki lubimy.

Smacznego !

mus jabłkowo-pomarańczowy

 

Rozgrzewające zimowe herbatki

herbatka z jabłkiem i cynamonem

Zimą nie ma to jak pyszna herbatka na rozgrzewkę. W sezonie ją poprzedzającym warto zadać sobie trud i poszukać naturalnych składników ziołowych herbatek. Pisałam o tym latem kilka lat temu we wpisie : suszymy zioła i kwiatki na zimowe herbatki. Pokazałam wtedy, że suszę też liście z młodych pędów malin. Rok temu wpadłam na pomysł, by połączyć je z suszonymi owocami dzikiej róży. Wyszła rewelacyjna , aromatyczna herbatka, która nie tylko rozgrzewa, ale i łagodzi ból gardła. Można ją dosłodzić miodem, ale nie jest to konieczne – ja lubię taką, jaka jest.

hebatka z malin i róży

HERBATKA Z LIŚCI MALIN I OWOCÓW DZIKIEJ RÓŻY

na litrowy czajniczek :

3 łyżki suszonych liści malin

łyżka suszonych owoców dzikiej róży

Czajniczek  wyparzamy wrzątkiem i do takiego ogrzanego wsypujemy liście i owoce. Zalewamy wrzątkiem tak, by liście były dobrze przykryte. Po 10 minutach uzupełniamy czajniczek do pełna i możemy rozlewać herbatkę do filiżanek czy kubków. Możemy ją sobie dosłodzić miodem . Ma lekko kwaskowy smak od owoców dzikiej róży, więc cytryna raczej nie jest potrzebna.

hebatka z malin i róży1

Inną zimową, którą bardzo lubię wymyśliłam, gdy robiłam chipsy jabłkowe. Trochę mi się pokruszyło, więc dodałam je do czarnej liściastej herbaty. Ta mieszanka aż prosiła się o dodatek cynamonu- dorzuciłam więc pokruszoną laskę. Ewentualnie można też dodać cynamon w proszku. Teraz suszę już jabłka na potrzeby tej herbatki – czasem same skórki, są bardziej aromatyczne.

CZARNA HERBATKA Z SUSZONYMI JABŁKAMI I CYNAMONEM

Na litrowy czajniczek :

3 łyżki czarnej liściastej herbaty ( jaką lubicie)

łyżka suszonych jabłek

połamana laska cynamonu

Ta herbatka wspaniale rozgrzewa dzięki cynamonowi i jest niezwykle aromatyczna. Robi wrażenie na gościach, zaręczam. A jeśli doprawicie ją na przykład domowymi cytrynkami w syropie z dodatkiem pigwówki lub innego alkoholu – to będzie rewelacja 🙂

Przypomnę też herbatkę z kwiatów czarnego bzu – pisałam o niej tutaj. Jest dobra przy przeziębieniu, bólach gardła i wzmacnia odporność.

Naturalne herbatki polecam szczególnie przyszłym i świeżo upieczonym mamom. Ostatnio sporo ich jest w moim otoczeniu. Właśnie się zastanawiam, jaki wybrać prezent na chrzciny, by sprawić przyjemność nie tylko rodzicom ale i dziecku gdy będzie już większe.

Przy aromatycznej herbatce lepiej się o tym myśli i rozmawia.

Smacznego i na zdrowie !

herbatka z jabłkiem i cynamonem2

Cytrynki w pigwówce z cynamonem

cytrynki w pigwówce

W tym roku na akcję Ptasi z Coś niecoś – Korzenny tydzień przygotowałam coś specjalnego 🙂 Przeglądając blog przy porządkach trafiłam na wzmiankę z cytrynkach w rumie, które mi bardzo smakowały. Postanowiłam zrobić swoją wersję wykorzystując macerującą się jeszcze pigwówkę ( przepis podam niebawem).Dla podniesienia aromatu dodałam syrop akacjowy i trochę cynamonu. Na pewno będą doskonałe do herbatki nie tylko przy przeziębieniu a taki słoiczek, niekoniecznie z pigwówką, może być fajnym gwiazdkowym prezentem 🙂

CYTRYNKI W PIGWÓWCE Z SYROPEM AKACJOWYM I CYNAMONEM

Sparzone cytryny

cukier- ile lubicie

po dwie łyżki syropu akacjowego na słoiczek

po łyżce- dwie  pigwówki na słoiczek

kawałki kory cynamonu ( ok.2 cm)

Sparzone i wyszorowane cytryny kroimy na plasterki, zostawiając końcówki. Do umytych i wyparzonych słoiczków wkładamy plasterki cytryn, przesypujemy cukrem , wkładamy cynamon. Do każdego słoiczka wlewamy smakowy alkohol i jeśli mamy syrop z akacji lub kwiatów dzikiego bzu- to podniesie aromat i właściwości lecznicze. Zakręcamy suchymi zakrętkami i pasteryzujemy około 15 minut w garnku z wodą do 3/4 wysokości słoiczków, wyłożonym papierem lub ściereczką i przykrytym pokrywką. Zostawiamy w wodzie pod przykryciem do ostudzenia, będzie ładniejszy kolor i mocniejszy aromat.

cyrtynki w pigwówce1

Z kotem się nie dzielimy- lepiej podarować taki jadalny prezent komuś , kto to doceni, zwłaszcza w zimowe wieczory. Ja przesadziłam z cukrem i osiadł na dnie, myślę, że do herbaty będzie jak znalazł. Jak i cytrynki . A Frida nie dała się ruszyć z nasłonecznionego biurka 🙂 Czeka mnie jeszcze solidne odkurzanie jej ulubionych miejsc, w których wraz z Nukiem zostawia sporo sierści… A potem już tylko świąteczne pichcenie !

Smacznego i na zdrowie !

cytrynki w pigwówce2

Sok i mus jabłkowo-jeżynowy

JEZYNOWE

Kilkanaście dni temu byłam na wycieczce w pobliskim lesie i prócz czarnego bzu, który był celem mojej wyprawy znalazłam nieco jeżyn i zdziczałe trochę jabłka . Rosły na granicy lasu i parku, były podobne do szarej renety . Na surowo nie były ciekawe, dla mnie zbyt kwaśne, postanowiłam więc je wraz z jeżynami przerobić na sok i mus. Jabłka z jeżynami doskonale się komponują , jedno i drugie wyszło przepyszne .

SOK I MUS Z JABŁEK I JEŻYN

ok. 1,5 kg jabłek

ok 1, 5 szklanki jeżyn

ok 3/4 szklanki cukru

szklanka wody

Pokrojone na kawałki jabłka ( bez gniazd nasiennych ale ze skórką) i opłukane jeżyny wkładamy do garnka z wodą, dorzucamy cukier, mieszamy. Zagotowujemy i potem na mniejszym ogniu gotujemy około 10- 15 minut, aż jabłka zaczną się rozpadać.

Odcedzamy sok na sicie. Możemy go zapasteryzować w słoikach.

 

JEZYNOWE2

Owoce przecieramy dokładnie przez sito i otrzymujemy pyszny mus do ciast, deserów, owsianek czy na grzanki. Też go można pasteryzować. U mnie po soku ( piliśmy rozcieńczony) już nie zostało śladu, musu jest jeden słoiczek…

Przy okazji zbierania jeżyn przypomniały mi się wyprawy ze studenckich czasów, kiedy jeszcze korzystaliśmy z wrześniowego ciepła, braliśmy namioty, dmuchane materace i ruszaliśmy w plener. Gdy trafialiśmy na jeżynowe miejsca, mieliśmy zapewnione darmowe desery – wystarczyło przesypać je cukrem w turystycznym kubeczku 🙂 To zawsze były miłe niespodzianki.

Smacznego !

 

JEZYNOWE1

 

Sok z czarnego bzu

sok z czarnego bzu1

 

Pokazywałam już na blogu przetwory z kwiatów czarnego bzu, teraz pora na te z owoców. Sok z owoców czarnego bzu to prawdziwa kopalnia witamin . Zrobiłam go specjalnie z myślą o zimowych przeziębieniach. Na pewno pomoże zwalczać infekcje, dodany do herbaty lub wody.

Zbierając czarny bez pamiętajmy, by robic to w miejscach oddalonych od drogi. Ja zbierałam w lesie. I jeszcze jedno : nie wolno spozywać surowych, nieprzetworzonych owoców czarnego bzu.

 

SOK Z OWOCÓW CZARNEGO BZU

ok. kg owoców czarnego bzu

ok. szklanki cukru

szklanka wody

opcjonalnie – łyżka soku z cytryny

Dawniej robiłam sok z owoców czarnego bzu w sokowniku, teraz już się zdekompletował, a szkoda, bo często mi go brakuje ( zwłaszcza w porze wysypu jabłek 🙂

Owoce umyłam,   „zdjęłam” widelcem z gałązek – tylko te dojrzałe. Przesypałam cukrem i zostawiłam na pół godziny w szerokim garnku z grubym dnem by puściły sok.

Potem wlałam wodę, zamieszałam i zagotowałam. Zmniejszyłam płomień i gotowałam jeszcze około 15 minut tak, by owoce popękały.

Odcedziłam sok na gęstym sicie, wlałąm do wyparzonych słoiczków i pasteryzowałam około 15 minut.

Pijemy rozcieńczony, z herbatką lub wodą.

Jak już wspomniałam , taki sok ma lecznicze właściwości ( dużo witaminy C, witaminy z grupy B i olejki eteryczne. Warto go zrobić, walory smakowe też odgrywają dużą rolę. Pomoże nie mniej, niż herbatka.

Smazcznego i na zdrowie !

 

sok z czarnego bzu

 

 

Kompoty jabłkowe na czerwono na zimę

kompot jabłko-porzeczka 1

 

Urodzaj letnich jabłek zawsze bardzo mnie cieszy. Staram się je jeść przede wszystkim na surowo, ale zapasy na zimę to istotna pozycja w letnim kalendarzu. Nie wiem dlaczego, ale soki i musy z papierówek często mi fermentują, najlepiej sprawdzają się kompoty.

Pokazywałam już jabłkowo-miętowe, jabłkowe z dodatkiem malin, teraz pora na jeden z moich ulubionych smaków , jabłko i czerwone porzeczki . Kto już nie ma porzeczek, niech się nie martwi – można dodać wiśnie 🙂

 

KOMPOTY JABŁKOWO-PORZECZKOWE NA ZIMĘ

jabłka ( u mnie papierówki)

po 3 łyżki czerwonych porzeczek  na 1/2 litrowy słoik z jabłkami

syrop z litra wody i szklanki cukru

Jabłek nie obieram, kroję  na kawałki i wsypuję do wyparzonych słoików. Na wierzch dodaję po 2 łyżki porzeczek. Zalewam to syropem, nie do pełna – tak 3 cm od góry są wolne-owoce puszczą sok,który je wypełni. Możemy dodać po małej gałązce mięty, kompot zyska na smaku i aromacie.

Pasteryzujemy około 20 min, w garnku przykrytym pokrywką i napełnionym wodą do 3/4 wysokości słoików. Zostawiamy słoiki w przykrytym garnku do wystudzenia – wtedy nabierają pięknego ciemnego koloru i aromatu lata, który zimą pozwoli nam je wspominać.

Kompoty są dobrze zamknięte, jeśli owoce podejdą na górę słoika a na dole gromadzi się sok.

Teraz pogoda taka, że pewnie niejeden słoiczek z domowym, orzeźwiającym kompotem zimy nie doczeka… Ja upały mogę znosić, jeżeli mam w pobliżu choć trochę wody. Nasz ogrodowy basen wyzionął ducha rok temu, muszę rozejrzeć się za nowym, może tu : http://s-mumo.pl/baseny-ogrodowe-rozporowe,c12.html. Taki kompot popijany w basenie to dobry sposób na upał.

Smacznego !

 

kompot jabłko-porzeczka 2

Prosta nalewka z kwiatów czarnego bzu i drink z nią

drink z bzem

 

Lato ze wszystkimi swoimi smakami ! Jednym z moich ulubionych jest syrop z kwiatów czarnego bzu, robiony z myślą o zimowych przeziębieniach ale też jako doskonała postawa letnich napojów.
Tutaj drink na nalewce z kwiatów czarnego bzu, którą ja robię bardzo prosto :

Szklanka syropu z kwiatów czarnego bzu

szklanka czystej wódki

Mieszamy i kto niecierpliwy może pić od razu, ale im dłużej postoi , tym lepsza.

 

nalewka z bzu

Drink wymyśliłam sama, moja córka widząc go spytała ” a co to za truskawkowe mohito ” ?

Właściwie można by go nazwać mohito po polsku 🙂

Kieliszek nalewki z kwiatów czarnego bzu

kilka truskawek

kilka listków mięty

lód ( ja pominęłam, bo mnie bolało gardło)

łyżeczka soku z cytryny lub limonki ( opcjonalnie)

woda gazowana jako dopełnienie

Truskawki kroimy na połówki, zalewamy nalewką. Po chwili dorzucamy zgniecione listki mięty ( lepszy aromat), kostki lodu , wlewamy sok z cytryny ( można pominąć, bo syrop z bzu jest doprawiony cytryną), dopełniamy wodą gazowaną.

Proporcje można sobie zmieniać według upodobań.

Wracając do czarnego bzu – suszę też kwiaty na herbatkę, w tym roku ususzyłam też nieco listków, bo wyczytałam o ich zdrowotnych właściwościach. Coś w tym jest, bo zaparzona z suszonych liści  herbatka smakowała mi podobnie do tej, którą robiłam z suszonych liści malin i owoców dzikiej róży.

Ciekawe, jak będą smakować te herbatki w nowych filiżankach i kubkach z Witek’s, które dostałam kilka dni temu 🙂

Dziś zamiast smacznego – na zdrowie 🙂

 

witeks

Truskawki w syropie z akacją i miętą

truskawki w syropie z miętą1

 

Uwielbiam zimą otwierać słoiczki z kompotami i sałatkami warzywnymi i przede wszystkim wąchać ich zapach- pachnie wtedy latem 🙂 Dlatego teraz nie żal mi czasu i fatygi by zamykać lato w szklanych naczyniach. Mam swój specjalny patent ( od Mamy ), by aromat kompotów był bardziej intensywny.

Teraz zrobiłam truskawki w syropie z dodatkiem listków mięty i akacjowego syropu , bardzo aromatyczne. Przyznam, że jak w co tydzień widzę namioty targowe z porozkładanymi na nich dobrociami, to dostaję oczopląsu i chciałabym kupić wszystko, co oferuje przyroda w sezonie. Targ znam od lat i zazwyczaj wybieram stragany , o których wiem, że ich właściciele mają własne owoce i warzywa a nie te z hurtowni.

Truskawki były piękne, wymyśliłam więc dodatki podkreślające ich smak i aromat.

 

TRUSKAWKI W SYROPIE Z SYROPEM AKACJOWY I MIĘTĄ

2 kg truskawek

ok. 3/4 kg cukru

po łyżce syropu akacjowego na słoiczek

po gałązce mięty na słoiczek

Umyte truskawki obieramy z szypułek ( w tej kolejności), przesypujemy obficie cukrem i zostawiamy na kilak godzin , by puściły sok.

Napełniamy nimi wyparzone słoiczki , uderzając w nie dłonią od dołu, by się więcej zmieściło. Sok rozlewamy proporcjonalnie do słoiczków, do każdego wkładamy gałązkę mięty i wlewamy łyżkę syropu.

Wycieramy dokładnie brzegi słoiczków i nakrętki, zakręcamy . Wstawiamy do garnka wyłożonego grubą warstwą papieru ( aby nie popękały przy zbyt bliskim kontakcie z palnikiem), ciasno jeden obok drugiego. Nalewamy wody do 3/4 wysokości słoików. Wstawiamy garnek przykryty pokrywką,  po zagotowaniu zmniejszamy płomień, aby spokojnie bulgotały przez 20 minut.
Gdy czas gotowania się skończy, ostrożnie sprawdzamy, czy truskawki podeszły na górę  słoików a sok jest na dole. Jeśli opadły na dno – dostało się powietrze i nie są zamknięte. Wtedy można szybko obrócić słoik do góry dnem i wstawić z powrotem do gorącej wody – może jeszcze się zamknie.

Garnek ze słoikami zostawiamy przykryty, aż ostygnie. Wtedy właśnie kompoty nabierają głębokiego aromatu i pięknego koloru.

Takie kompoty mogą być po rozcieńczeniu użyte do picia, a same do deserów. Kiedyś zadziwiłam gości szybkim kremem z bitej śmietany i zmiksowanych truskawek ze słoiczka- nie mogli się nachwalić smaku. Warto takie zrobić .

Smacznego !

truskawki w syropie z miętą

 

 

 

 

 

 

Kajmakówka i trufelki z kajmakiem

kajmakówka

Ze słodkościami z kajmaku zapoznałam się blisko podczas niedawnych warsztatów Spiżarni Kujawsko- Pomorskiej. Tam też próbowałam pysznej kajmakówki , która smakuje nieco podobnie do znanego niektórym likieru na kukułkach. W oryginalnym przepisie są dodawane żółtka, ja jednak za wypraktykowaną radą kolegi dodałam zamiast nich nieco skondensowanego mleka, niesłodzonego. Jednak nie zrobiłam wersji na spirytusie, wolałam łagodniejszą, z wódką. Wariacji jest sporo, w zależności od upodobań można dodać więcej kajmaku lub alkoholu – ja przedstawię swoją , dość zrównoważoną .

KAJMAKÓWKA

1/2 litra czystej wódki

szklanka kajmaku tradycyjnego lub orzechowego

1/2 szklanki skondensowanego mleka, niesłodzonego

Kajmak miksujemy na najmniejszych obrotach z mlekiem. Dodajemy nadal wolno miksując alkohol, aż do dokładnego wymieszania się. Można pić  następnego dnia, ale im dłużej postoi, tym jest lepsza. Może się z czasem rozwarstwiać, jak ajerkoniak – wtedy pijemy „wstrząśniętą lub zmieszaną „.

Oprócz alkoholu zrobiłam też kajmakowe trufelki, a właściwie bajaderki, bo wykorzystałam resztę pokruszonego ciasta czekoladowego. Żeby było nieco zdrowiej, dodałam zmielone orzeszki i pestki słonecznika. Obtoczyłam je w kakao lub w białym sezamie.

trufelki z kajmakiem2

 

BAJADERKI Z KAJMAKIEM

około  szklanki okruszków ciasta czekoladowego

1/4 szklanki zmielonych orzeszków ziemnych i pestek słonecznika ( proporcje dowolne)

1/2 szklanki kajmaku

kakao i biały sezam do obtoczenia

Kajmak lekko rozgrzewamy. Dodajemy do niego zmielone orzechy i drobne okruszki ciasta, dokładnie mieszamy.Powinna być tak gęsta, by swobodnie można ją było kształtować, w razie czego dodajemy więcej kajmaku. Wkładamy wystudzoną masę do lodówki na godzinę. Po tym czasie wilgotnymi rękoma toczymy kulki wielkości włoskiego orzecha. Obtaczamy je w kakao lub  w sezamie albo, kto lubi w wiórkach kokosowych , rozsypanych na talerzykach.

Ci, co mnie znają, wiedzą, że robienie zdjęć nie jest moim ulubionym zajęciem. Nie znaczy to, że nie śledzę nowych trendów. Ostatnio czytałam dyskusję o podkładach imitujących beton. Otóż ja nie muszę takich kupować, bo mam do dyspozycji betonowy taras przy wyjściu do ogrodu. Szaroniebieski kolor tła podkreślają jeszcze odbite elewacje domu, w podobnej barwie. Tym razem pobawiłam się starając się uchwycić odpowiednie światło.

A trufelki były pyszne 🙂

Smacznego !

 

trufelki z kajmakiem1