Maliny to moje ulubione owoce. W tym roku obrodzily mi w ogrodzie ( dzięki padającym od czasu do czasu deszczom są wyjatkowo dorodne, a że sloneczko też przypieka, to i slodkie. Poza tym, jak już pisalam – odkryłam pole malin w lesie blisko działki. W tym roku więc będę miała maliny w słoiczkach – i leśne i ogrodowe. Będą na lekarstwo w razie przeziębień – i do deserów – słynnej galaretki według przepisu mojej Mamy.
KOMPOT Z MALIN NA ZIMĘ
Kilogram malin
1/2 kg cukru
Maliny przebieramy i myjemy ostrożnie-najlepiej zanurzyć je w misce z wodą na sicie. Przesypujemy cukrem i najlepiej- ostawiamy na kilka godzin,żeby opadły i puściły sok – wtedy więcej wejdzie do słoika. Ja nie bardzo miałam na to czas, bo robiłam wieczorem po powrocie z działki, dlatego w słoikach jest ich mało.
Przesypane cukrem maliny wkładamy do wyparzonych słoików, uderzamy otwartą dłonią w dno, by lepiej się „ubiły” i i więcej ich weszło do słoików, wycieramy starannie ich brzegi i zakręcamy też wyparzonymi i wytartymi do sucha nakrętkami. Pasteryzujemy około 20-25 min, w garnku przykrytym pokrywką i napełnionym wodą do 3/4 wysokości słoików.
Uwaga ! Zostawiamy słoiki w przykrytym garnku do wystudzenia – wtedy nabierają pięknego ciemnego koloru i aromatu lata, który zimą pozwoli nam je wspominać.
Poza tym zaprawiam jabłka – papierówki i letnie czerwone, bardzo słodkie ( nie wiem, jaki to gatunek, drzewo było szczepione). Do niektórych kompotów z jabłek dodaję po 2 łyżki malin – są czerwone ,wyglądają i smakują bardziej atrakcyjnie.
KOMPOT Z JABŁEK I MALIN
jabłka
po 2 łyżki malin na 1/2 litrowy słoik z jabłkami
syrop z litra wody i szklanki cukru
Papierówek nie obieram, bo takie są smaczniejsze – te czerwone obieram,kroję na kawałki i wsypuję do wyparzonych słoików. na wierzch dodaję po 2 łyżki malin. Zalewam to syropem, nie do pełna – tak 3 cm od góry są wolne-owoce puszczą sok,który je wypełni.
Pateryzuję nieco dłużej, około pół godziny , na tych samych zasadach i też zostawiam do wystudzenia w garnku.
Kompoty są dobrze zamknięte, jeśli owoce podejdą na górę słoika a na dole gromadzi się sok. Tylko przy ciężkich owocach -(wiśnie, czereśnie, morele z pestkami) tego nie widać.
Warto zadać sobie troche trudu i przygotować w sezonie kompoty . W czasie jesiennych słot, zimowych mrozów i wiosennych wiatrów miło będzie powąchać taki kompot po otworzeniu słoikai wspomnieć lato…
Smacznego !
pyszne smaki lata zamkniete w sloiczkach:)
Kompot z malin pijemy, ale jakoś nigdy nie zamykałam go w słoiczach
fajnie jest mieć swoje maliny , ja nie mam 🙁
Wieki całe takiego kompotu z malin w słoiczku nie widziałam. Ale masz fajnie:)
Oj, taki kompocik zimą jest niezastąpiony!
Wspaniała sprawa Grazynko:)
ja to malinki lubię, ale tylko w wersji solo, najlepiej prosto z krzaka 🙂
Przepisałem do mojego kajetu 🙂
Pozdrawiam Tadeusz
Tadeuszu, zimą to świetne lekarstwo na przeziębienie – ja teraz herbatkami z sokiem ze świeżych malin wyleczyłam syna 🙂
uwielbiam domowe kompoty…zresztą kto ich nie lubi? 🙂
Ten Jabłkowo malinowy, to dopiero musi być poezja :)Fajny pomysł !I znów zaczynam wzdychać do twoich zimowych zapasów 🙂
O tak, nie ma to jak domowy syrop w środku zimy 🙂
Dziękuję bardzo za udział w akcji!