W ubiegłym tygodniu miałam przyjemność gotować w poznańskim studio Cook Up na warsztatach kuchni włoskiej od kierunkiem chefa restauracji Avocado, Grzegorza Filozofa. Robiliśmy najbardziej typowe dla włoskiej kuchni dania. Gotowanie było bardzo ciekawe, bo w warsztatach wziął udział też Diego, prawdziwy Włoch wraz ze swoją polską żoną Karoliną.
Zaczęliśmy od zupy minnestrone :
Wyszła gęsta, esencjonalna i pełna smaku. Dojadaliśmy do niej ravioli con ouovo nadziane gęstym beszamelem i żółtkami jajka przepiórczego. Wydobywanie tych żółtek to było prawdziwe wyzwanie , nie mniejsze, niż ugotowanie pierożków tak, by nie przegotować żółtka. Przedtem każdy wałkował swoją porcję ciasta i lepił ravioli według uznania. Jedno i drugie jedliśmy posypane parmezanem , ravioli dodatkowo z oregano podsmażonym na maśle.
Potem przyszła pora na risotto z sosem z owoców morza. Diego zrobił swoją wersję risotto, zaczynał od smażenia ryżu na suchej patelni, inaczej niż chef Grzegorz, który najpierw podsmażał go na oliwie z czosnkiem. Wino i bulion dopełniły smaku. Risotto Diega miało bardziej zwartą konsystencję, w smaku było podobne do drugiego.
Małże, krewetki i kalmary duszone w białym winie , z suszonymi pomidorami , chili ,natką pietruszki i sporą ilością masła doskonale pasowały do delikatnego ryżu :
Razem tak to wyglądało :
W międzyczasie piekła się dynia z jabłkami i czosnkiem, z której puree było bazą do gnocchci. Każdy robił je swoim sposobem, a były one dodatkiem do saltimbocca – pysznych kotlecików z cielęciny z szałwią i szynką dojrzewającą. Tutaj też były rozbieżności – chef owijał kotleciki podwójną warstwą szynki i szałwię, tak, jak nauczył się w Rzymie – Diego łączył mięso, listki szałwii i szynkę za pomocą wykałaczki. Sposób smażenia na oliwie z masłem też był na dwa sposoby – obtaczane w mące i bez. Po podlaniu winem i odparowaniu sos był znakomity, a razem z dyniowymi gnocchi wszystko smakowało bajecznie :
Atmosfera była bardzo swobodna, każdy starał się nie tylko słuchać Chefa, wymienialiśmy się też własnymi doświadczeniami. Podczas degustacji Grzegorz Filozof opowiadał nie tylko o kuchni włoskiej, ale też o swoim zamiłowaniu do polskiej kuchni i niedawnym Kongresie Kucharzy Polskich. Tam największe zainteresowanie budził spór między zwolennikami tradycyjnej i nowoczesnej kuchni, w końcu najwięcej zwolenników miała teza, by tradycyjne potrawy podawać też w nowoczesny sposób, z wykorzystaniem najnowszych technologii.
Na deser był tiramisu, ale w „zdekonstruowanej”, ciekawej formie – krem z mascarpone z żółtkami, bita śmietana, posypka z kakao i delikatne biszkopty, maczane w podanym osobno espresso. Mnie taki sposób jedzenia tiramisu pasował.
Na koniec jeszcze rozmawialiśmy o polskiej kuchni regionalnej i ulubionych jej daniach. Bardzo jestem zadowolona z tych warsztatów – sporo się nauczyłam, jeden z przepisów już wykorzystałam w nieco innej formie, spędziłam czas w super atmosferze.
ooooo jak tam pysznie było!!! zazdroszczę:)
Jest czego:)