Archiwa tagu: majeranek

Nogi kaczki z jabłkami

W tym roku znowu mam wysyp papierówek i dodaję je do różnych dań – tych na słodko i na wytrawnie. Na ostatnią niedzielę zrobiłam swoją wersję polskiego klasyka – nogi kaczki z jabłkami. Czasy, kiedy robiłam całą kaczkę skończyły się wraz z wyprowadzką dzieci z domu , jednak klasyk musi być. Jest za gorąco, by odpalać piekarnik, więc skorzystałam z patelni, na której udusiłam podzielone na kawałki nogi kaczki we własnym tłuszczu ( czyli konfItowałam), pod koniec odlewając tłuszcz i dodając jabłka – oczywiście papierówki. Teraz są już bardzo dojrzałe i słodkie , ale nadal mają kwaskowy posmak, który doskonale pasuje do mięsa. Oprócz majeranku ( świeżego) , dorzuciłam nieco mięty by dodać daniu świeżości.

NOGI KACZKI Z JABŁKAMI

  • nogi kaczki ( u mnie podzielone)
  • sól, pieprz, majeranek świeży i mięta, czosnek granulowany
  • łyżka sosu sojowego jasnego
  • kilka jabłek ( u mnie papierówki)
  • bulion lub woda do podlania

Z boku nóg odcinamy kawałki tłuszczu i wytapiamy go na średniej mocy palnika na patelni. W międzyczasie przyprawiamy mięso kaczki solą, pieprzem i czosnkiem ( ja dałam granulowany). Kładziemy nogi na wytopiony tłuszcz i smażymy najpierw na rumiano z obu stron a potem pozwalamy im się konfitować pod przykryciem we własnym tłuszczu , od czasu do czasu przewracając. Gdy już są prawie miękkie, odlewamy większość tłuszczu i polewamy nogi kaczki sosem sojowym. Dorzucamy obrane i pokrojone jabłka, dodajemy świeży majeranek i miętę, podlewamy niedużą ilością bulionu lub wody. Dusimy pod przykryciem , aż jabłka będą miękkie.

Podajemy z ziemniakami, kaszą lub po poznansku, z pyzami drożdżowymi. Ja zrobiłam jako świeży dodatek sałatkę z ogórków z miętą, z dodatkiem …oczywiście papierówki ( na dolnym zdjęciu). Danie wyszło pyszne, papierówki powoli się kończą, ale chyba zrobię jeszcze jakieś mięso z ich dodatkiem, bo uwielbiam takie połączenia.

Smacznego !

Pieczona kaczka, prawie dziwaczka !

kaczka faszerowana

 

Napisałam – prawie dziwaczka, bo sprawiła mi niespodziankę. Planowałam upiec kurczaka na butelce piwa i poprosiłam męża o kupienie niedużego kurczaka, bo taki lepiej się piecze. Rozwijam opakowanie i widzę – coś takie długie skrzydełka, płaska pierś, zbyt długa szyja… Wołam do męża – to nie kurczak, to kaczka. A on protestuje święcie przekonany, że kupił kurczaka. Otóż tak się zasugerował szukaniem ptaka odpowiedniej wagi, że nie zwrócił uwagi na napis na opakowaniu, gdzie jak byk było napisane – kaczka ! Ja też zasugerowana kurczakiem nawet na ten napis nie zerknęłam. I tak powstał improwizowany przepis na pieczoną faszerowana kaczkę. Wyszło na dobre, bo do marynaty otworzyliśmy butelkę czerwonego wina i potem je do tej kaczki popijaliśmy . Taka to była dziwaczka !

 

KACZKA PIECZONA W MARYNACIE Z CZERWONEGO WINA FASZEROWANA WĄTRÓBKĄ I RYŻEM

 

kaczka  ( może być mała, ja taką miałam)

marynata : czerwone wino, oliwa, sól, pieprz, tymianek, majeranek

farsz : 3/4 szklanki gotowanego ryżu, 3 wątróbki z kurczaka, cebula, sól, pieprz

rosół do podlewania

Kaczkę natarłam solą, potem oliwą i winem i posypałam przyprawami, włożyłam do lodówki na pół godziny.

Wątróbki udusiłam z cebulą, rozdrobniłam, wymieszałam z ryżem i doprawiłam. Farszem nadziałam kaczkę, włożyłam do piekarnika, skropiłam winem i rosołem. Piekłam w 180 c na około 1, 5 godziny. W międzyczasie ją skrapiałam winem i rosołem, potem wytworzonym sosem.

Kaczka- dziwaczka , niespodziewana okazała się bardzo smaczna. Winna marynata nadała jej ciekawy smak, z wierzchu była chrupiąca a w środku soczysta. Farsz też pasował. Najważniejsze, że z tą niespodzianką sobie poradziłam.

Smacznego !

 

kaczka faszerowana1

 

Flaki po polsku

 

flaki po polsku
flaki po polsku

Różne są opinie na  temat zupy znanaj jako flaki po polsku – są i wielcy amatorzy, są i przeciwnicy. Jako dziecko ich nie cierpiałam – sama nazwa mnie odstraszała i jak Mama robiła – ja jadłam coś innego. Późno ich spróbowałam , ale polubiłam. Wolę wieprzowe, niż wołowe, bo te ostatnie, choć bardziej delikatne, podchodzą mi mniej niż konkretnie mięsne wieprzowe. Tym, co jeszcze nie wiedzą, przypominam, że flaczki robi się z pokrojonych żołądków. A że w moim najbliższym sklepie mięsnym można je kupić w postaci odgotowanej i pokrojonej, gotowej dodalszej obróbki – robię je od czasu do czasu. W tygodniu polskim, sponsorowanym przez serwis Z pierwszego tłoczenia– obowiązkowo. 

FLAKI PO POLSKU

0k. pół kg pociętych i odgotowanych flaczków wieprzowych lub wołowych
kawałek mięsa z kością ( kurczak, wieprzowina, wołowina)
włoszczyzna jak do rosołu
sól, pieprz w ziarnach, ziele angielskie, liść laurowy, majeranek ( sporo)

gałka muszkatołowa, trochę papryki

Najpierw gotujemy mięso z włoszczyzną , jak na rosół, dodając przyprawy ( ja majeranku daję sporą łyżkę). Gdy mięso się zagotuje, dodajemy flaczki i gotujemy do miękkości, czyli dość długo, co najmniej 2 godziny. Warto dodać obrane mięso , które gotowało się w zupie, chociaż nie każdemu to pasuje. Możemy doprawić śmietaną lub lekka zasmażką, ja wolę czyste. Na koniec dosmaczamy gałką muszkatoową i papryką, słodką lub ostrą – jak kto lubi. Podajemy z pieczywem.

Smacznego!