O tym, jak smaczne są śliwki kiszone czytałam ostatnio kilka razy na różnych forach kulinarnych i blogach. Kiedy więc nieco ponad tydzień temu kisiłam ogórki i zostało mi trochę zalewy , mój wzrok padł na śliwki węgierki kupione do placka , znalazłam też nieduży słoiczek ( niełatwo o to u mnie pod koniec sezonu ) i postanowiłam wypróbować osobiście , jak smakują takie śliwki. Przyprawy, które dodaję do ogórków i innych kiszonek nadają im korzenny smak pasujący do śliwek, spontanicznie dodałam też kawałek kory cynamonowej i kilka ziaren kolendry, zrezygnowałam zaś z chrzanu i czosnku. Kiedy dziś , po około 10 dniach spróbowałam – zachwyciłam się ich smakiem. Zaraz nastawię kolejny słoik z tych, które mi zostały po wczorajszych wypiekach i dodam jabłko, po weekendzie zrobię ich na pewno więcej .
ŚLIWKI KISZONE Z CYNAMONEM
śliwki węgierki, zdrowe i jędrne
na słoik : po 2 liście wiśni i czarnej porzeczki, liśc winogron, kwiat kopru
kilka ziaren kolendry, mały kawałek kory cynamonowej
gorąca woda , duża łyżka soli na litr
Na dno słoika włożyłam po liściu wiśni i czarnej porzeczki, potem poukładałam ciasno śliwki przekładając je pozostałymi przyprawami, dwa liście zostawiłam do przykrycia na wierzchu. Zalałam ostrożnie gorącą solanką, lejąc po owocach, przykryłam liśćmi i zakręciłam.
Śliwki kiszone początkowo puszczały sporo wody ( nawet jak widać na zdjęciach , zabarwiła brzegi słoika), po kilku dniach jednak słoik się szczelnie zamknął, więc postanowiłam im dać tydzień lub nieco więcej, zanim ich spróbuję. Dziś otworzyłam , spróbowałam i – bajka 🙂 Są o wiele lepsze, niż śliwki w occie, które czasem robię: korzenne, jędrne, lekko słone, kwaskowe a zarazem naturalnie słodkie. To chyba będzie moja ulubiona kiszonka ! Mam akurat delikatną peklowaną pierś z kurczaka, będą super do niej pasowały , do serów na pewno też . Polecam wszystkim w śliwkowym sezonie.
Smacznego !