Kiedy zastanawiałam się, jakie śledzie zrobić na Wigilię, przypomniały mi się śledzie po kaszubsku, które kiedyś prezentowała Pela
Spodobały mi się bardzo, zrezygnowałam tylko z dodatku rodzynek, bo ja to bym pewnie takich śledzi spróbowała, ale rodzinka to niekoniecznie… Pela w przepisie napisała, że można je pominąć i pominęłam. Poza tym rozcieńczyłam nieco olej bulionem warzywnym, bo w samym oleju wydały mi się zbyt tłuste i ciężkie. Robię tak z prawie każdym przepisem na śledzie w oleju.
ŚLEDŹ PO KASZUBSKU
6 filetów typu matjas
mleko
3 łyżki koncentratu pomidorowego
szczypta cukru
4 cebule
pół szklanki oleju
pół szklanki bulionu warzywnego
pieprz ( dałam ziołowy)
Śledzie wymoczyłam w mleku do pożądanego smaku. Cebulę poddusiłam na połowie oleju ( nie należy jej rumienić). W ciepłym bulionie rozrobiłam koncentrat pomidorowy, dałam szczyptę cukru dla złamania kwaśnego smaku, dodałam resztę oleju i pół łyżeczki pieprzu ziołowego.
W słoiku układałam na przemian ciepłą cebulę i kawałki śledzi, zalałam to przygotowaną zalewą. Wstawiłam do lodówki na noc. Rano spróbowałam i bardzo mi zasmakowały.Smacznego !
Oprócz tego zrobiłam zeszłoroczne śledzie imbirowe, które wygrały konkurs świąteczny u Kuby, co pichci i dziś są na jego blogu, oraz najbardziej tradycyjne nasze domowe śledzie,