To ciasto już zupełnie w świątecznych kilmatach. Bardzo je lubię, na blogu jest już sporo różnego rodzaju pierników. Ten jest nieco lżejszy , niż takie, które zwykle robię – z sokiem z mandarynki, za oleju, za to z pełnoziarniostą mąką, czyli bardziej dietetyczny. Piernik marchewkowy z mandarynką smakował nie tak bardzo konkretnie, ten był lekki i puszysty.
Mandarynkowy sok dodał mu pięknego zapachu i aromatu, dodałam też trochę kawy, by te piernikowo-cytrusowe klimaty nieco wzmocnić . W wersji wegańskiej zrobię go chyba na Święta, dla starszej córki, bo bardzo smakował wszystkim, którzy go jedli.
PIERNIK MARCHEWKOWY Z MANDARYNKĄ
Około szklanki mąki pełnoziarnistej i pół szklanki zwykłej pszennej
1/2 szklanki utartej drobno marchewki
1/3 szklanki cukru
łyżka miodu
1/4 szklanki oleju
3-4 łyżki soku wyciśniętego z mandarynki
2 jajka
1/2 łyżeczki cynamonu
spora szczypta imbiru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki zaparzonej i wystudzonej kawy
Obie mąki i cukier wsypałam do miski i wymieszałam je. Startą na drobnej tarce marchewkę i olej dodałam do suchych składników, wymieszałam. Dolałam następnie kawę, sok z mandarynki, płynny miód, jajka i przyprawy. Wymieszałam dokładnie łyżką do połączenia składników. Piekłam w 180 C około 45 minut.
Wyszedł piernik o ciekawej fakturze, puszysty, pachnący kawą , mandarynką i cynamonem, mniam… Smakował wszystkim na przyjacielskim spotkaniu, gdzie rozmawialiśmy nie tylko o świątecznych przygotowaniach – koleżanka, która ma zmienić miejsce zamieszkania opowiadała, jak znalazła pomoc u dybka.com.pl/odszkodowania-wywlaszczenie/ .
Polecam ten piernik nie tylko na Święta.
Smacznego !