W tym roku najpierw grzybów było jak na lekarstwo, potem jak wysypały, to nie mieliśmy czasu wybrać się na grzybobranie. Na szczęście poprzedni weekend spędziłam blisko grzybowego miejsca, znaleźliśmy trochę kozaków do ususzenia, poza tym dostałam całą paczkę grzybów suszonych od Joli i Piotra. Kiedy robiłam gulasz, dodałam do niego właśnie takie świeżo ususzone kozaki. Zamarzyły mi się leśne smaki, dodałam więc dla aromatu jałowiec i tymianek. Wyszło pyszne i aromatyczne danie .
GULASZ WOŁOWY Z SUSZONYMI GRZYBAMI I JAŁOWCEM
Ok. 60 dkg wołowiny
cebula
garść grzybów suszonych ( kozaki) – mogą być też świeże
jałowiec, ziele angielskie, liść laurowy
rosół lub bulion do podlewania
olej do smażenia
sól, pieprz,papryka słodka
tymianek
Wołowinę pokroiłam w kostkę, obsypałam solą, pieprzem z młynka i słodką papryką i podsmażyłam partiami na patelni z rozgrzanym olejem z dodatkiem cebuli pokrojonej w piórka. Grzyby namoczyłam na pół godziny w szklance wody . Gdy cała wołowina się zrumieniła, przełożyłam ją do rondla, dodałam grzyby z wywarem ,dwa rozgniecione ziarna jałowca, liść laurowy , ziele angielskie i nieco tymianku, dusiłam pod przykryciem , podlewając stopniowo bulionem. Gdy mięso było miękkie, podałam je z kaszą gryczaną .
Grzyby i przyprawy nadały mięsu prawdziwie leśnego aromatu. Można to danie zrobić i ze świeżymi grzybami, należy je podsmażyć po mięsie i dodać przed podlaniem bulionem. O tej porze roku warto sobie sprawić taką ucztę.
Komu podobają się moje przepisy, aktualne i archiwalne , może śledzić je na fanpage bloga na facebooku – wystarczy polubić moją stronę. Codziennie około południa podaję propozycje dań obiadowych dostosowane do sezonu .
Smacznego !