Obrodziły mi w tym roku znowu papierówki i letnie jabłuszka, zaproponowałam więc okolicznym blogerkom spotkanie przy jabłkowych daniach u mnie. Wakacyjne wyjazdy i plany nie wszystkim pozwoliły na dotarcie, pojawiła się Gosia z Amku- Amku ze swoim mężem i miło spędziliśmy czas przy jabłkowych smakołykach i wieczornym grillu. Na obiad zrobiłam zimną zupę jabłkową , kluski z jabłkami i pudding ryżowo-jabłkowy, do picia soki jabłkowe ze świeżą miętą i malinami.
Podwieczorek spędziliśmy przy mojej popisowej szarlotce, piance jabłkowo-miętowej oraz nowościach, na które podam przepisy – zimnych babeczkach jabłkowo-malinowych i crumblach jabłkowo – malinowych.
ZIMNE BABECZKI JABŁKOWO- MALINOWE
2 szklanki musu jabłkowo-malinowego
galaretka malinowa i łyżka żelatyny
Musy jabłkowe z dodatkami robię rozgotowując owoce z niewielką ilością wody i cukrem do smaku – sok odcedzam do picia po rozcieńczeniu, owoce gotowane ze skórką przecieram przez sito.
Galaretkę wraz z żelatyną rozpuściłam w szklance wrzątku i wystudziłam dokładnie mieszając. Gdy zaczęła tężeć, wymieszałam ją z musem jabłkowo – malinowym i włożyłam do silikonowych foremek na muffinki. Wstawiłam do lodówki na kilka godzin – wyjmowały się bez problemów, można dla pewności przed wyjęciem zanurzyć je na chwile w gorącej wodzie.
Wyszły pyszne, smakiem trochę przypominały żelki. Na zdjęciu – powyżej.
CRUMBLE JABŁKOWO- MALINOWE Z CYNAMONOWĄ NUTĄ
5-6 papierówek
szklanka malin
kruszonka :
3 łyżki masła
5 łyżek cukru
2 łyżki kaszki manny, 2 łyżki krupczatki
1/4 łyżeczki cynamonu
Z powyższych składników zagniotłam kruszonkę, częścią wysypałam natłuszczoną formę, położyłam na to obrane i pokrojone jabłka oraz maliny, przysypałam resztą kruszonki. Piekłam ok 20 min w 200 C.
Deser wyszedł pyszny, jabłka i maliny pasują do siebie i do kruszonki.
Po spacerze nad rzekę zasiedliśmy do grilla. Jako dodatki zrobiłam sałatki z dodatkiem jabłek – z porów i pomidorowo-paprykową, sałatę z pomidorami w winegrecie , oraz chutney jabłkowy z chrzanem. Dojadaliśmy też małosolne ogórki.
Bardzo miło spędziliśmy czas, rozmawiając nie tylko o jedzeniu. Gosiu, dziękuję za sympatyczną wizytę .
Muszę dodać, że Gosia była tuż przed porodem i dwa dni po wizycie u mnie urodził się jej synek 🙂
A już wkrótce na blogu jabłkowy konkurs z nagrodami 🙂
Smacznego !