Archiwa tagu: WOŚP

Rzeczy od serca na Wielką Orkiestrę od Grażyna gotuje

rzeczy_od_serca2

 

Już w najbliższą niedzielę zagra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy , w tym roku i ja mam swój skromny wkład medialny . Na Blogowigilii w Warszawie organizatorzy umożliwili blogerom podarowanie Rzeczy od Serca – miało być to coś szczególnego,  z historią.

Nie jestem aż tak znaną blogerką, by warsztaty czy posiłek ze mną byłyby wielką atrakcją, ale z Wielką Orkiestrą jestem związana od dawna i mam coś z historią. To kiszone ogórki, które jeżdżą co roku na Woodstock z moją córką i są ceremonialnie zjadane przez jej ekipę, pisałam o tym rok temu. Przypomnę tylko, to, co odpowiadając na pozdrowienia w radiowej Trójce powiedział o nich w ciemno Jurek Owsiak :

 

Prócz ogórków podarowałam też serwetkę , własnoręcznie zrobioną szydełkiem, tak zwaną „serwetkę przechodnią”. Kilka jej wersji było bowiem przeznaczonych na akcje charytatywne, w tym na WOŚP w 2013 roku.  Jest często tłem blogowych zdjęć  :

 

paszteciki wigilijne

 

Zwykle leży na starym bufecie na środku, podczas tegorocznych Świąt nie zdążyłam zrobić nowej – jak widać poniżej, na środku bufetu jest zwykła kupna serwetka, czemu dziwi się nasz kotka Frida :

frida święta

Teraz do rzeczy, tych od serca – ogórki są w komplecie z serwetką , wygląda to tak :

 

wosp

O historii ogórków i serwetki opowiadam w filmiku nakręconym na Blogowigilii ( zrobiła wrażenie, bo musiałam poprawiać nagranie 🙂 Można je wylicytować na aukcji  charytatywni allegro, pod tym adresem – klik, klik. Można pomóc też w inny sposób – wstawiając swój przedmiot  na aukcję, licytując inne przedmioty, wysyłając SMS, wrzucając do puszki.

Pomagamy przede wszystkim dzieciom a także osobom starszym. W tym roku towarzyszy temu niezdrowa atmosfera , na szczęście przyniosła wręcz odwrotny skutek, bo ci, co wiedzą jak Orkiestra pomaga, doświadczyli jej pomocy pośrednio lub bezpośrednio, na pewno nie pożałują swojego wsparcia.

Na koniec przypomnę  najmłodsze blogerskie pokolenie ze zdjęć z naszej poznańskiej Blogowigilii . Wiem, że dzięki temu, że Orkiestra gra do końca świata i dzień dłużej, czują się bezpiecznie.

Siema !

 

wigilia dzieci

 

 

Blogowe dzieci , Przystanek Woodstock i kiszone ogórki

piknik2

Miło mi było bardzo, kiedy w relacji z blogerskiego pikniku nad Wartą naszej młodej blogerki Karmel-itki zostałam nazwana ” blogową mamą”. Nie wiem, co mam w sobie, ale znajomi ( nawet ci tylko z sieci) i przyjaciele chętnie mi się zwierzają a ja staram się pomóc, jak umiem i czasem   mi się to udaje. A jak wiadomo – mama to i dzieci 🙂

Cieszę się bardzo, że w naszej Wielkopolskiej Grupie dzieci blogerek wciąż przybywa. Na pierwszym spotkaniu w ciąży była Gosia z Amku- Amku ( zdjęcie powyżej, autorstwa Renaty ). Zabrała sobie wtedy do domu moje kiszone ogórki ( do ich tematu jeszcze wrócę).

Jakiś czas potem przyjechała do mnie na jabłka i dwa dni później urodził się Tymuś ( nota bene w dniu urodzin mojego brata, dlatego dobrze pamiętam  tę datę).

Nad Wartą  dwuletni już Tymuś wcinał z wielkim apetytem wegańskie muffinki ( jest alergikiem) , które mu upiekłam, wołając ku mojej radości „ciocia mniam mniam ”

Na pikniku tak ciepło opisanym przez Adę była jeszcze Zosia, córeczka Rybki zwanej Martą .

piknik dzieci

Obok dzieci znajomych i przypadkowych spacerowiczów, które chętnie częstowały się blogerskimi przysmakami 🙂

Na rejsie z piknikiem i Święcie Pyry dołączył do nas Kuba co gotuje z blogującą o dzieciach Gosią i małym Grzesiem :

rejs16

Podczas niedawnej blogowej Wigilii Ania z Green Plums przyjechała z malutką Polą , którą się zaopiekowałam gdy Ania była zajęta . Bez problemów, bo Pola z  wizyty u Ani zapamiętałą mój zapach, więc ufnie się przytuliła i usnęła 🙂

blogerzy wigilia1

Pola ma już nieco starszego „partnera”, też Tymka, Ani z Everyday Flavours, spotykają się razem ze swoimi przyjaźniącymi się od dawna mamami. Tysia , którą poznałam na warsztatach fotograficznych ze sporym brzuszkiem ma raczkującego już Gabrysia. Czekamy też na małą Pin-upkę, która ma przyjść na świat za kilka miesięcy.

Jak widać, „blogowych” dzieci mam sporo, ale swoich mam trójkę i tu przejdę do najmłodszej córki, założycielki mojego bloga.

Prowadzi ona bujne życie towarzyskie i mam to szczęście, że znam większość jej przyjaciół. Dla nich najważniejszym wydarzeniem roku jest wyjazd na Przystanek Woodstock. To ich doroczne święto, odliczają do niego dni, wspominają.

Bywają też u nas  w domu, są wielbicielami mojej kuchni i bloga . Część ekipy jest ze Śląska, tam ludzie lubią gotować i cenią smaczne jedzenie 🙂 Ich przyjaźń odzwierciedla   wioskowa flaga, dzieło mojej córki .

flaga

Napiszę więc o „Chopach „:  Kulek opowiada na Woodstocku o tym, jak kiedyś przez miesiąc gotował dania z mojego bloga codziennie i o improwizowanym grillu u nas podczas majówki, na kilkanaście osób ( Kasia, Pati dzięki za pomoc przy sałatkach). Owczar wspomina ciasto z mikrofalówki i szare kluski, Kulawy przyjechał na 18-tkę córy samodzielnie i ledwo dopiął spodnie na koniec weekendu 🙂  A wszyscy uwielbiają moje kiszone ogórki. Co roku  córka targa spory ich słoik w plecaku dla ekipy i są zjadane niemal ceremonialnie, oczywiście jako zagrycha  A i sok z nich   jest doceniony dzień później 🙂

W ubiegłym roku wysłałam pozdrowienia dla ekipy w środę poprzedzającą Przystanek Woodstock i Jurek  Owsiak przeczytał je. Podpisałam  się mama Grażyna  i spytałam ekipę,  jak smakowały kiszone ogórki – Jurek w ciemno odpowiedział – no pyszne były 🙂 nagrałam to sobie na pamiątkę 🙂

k,NDY0NDEwNTQsNzExNTYw,f,kiszogorki

I tu wrócę do tematu małych dzieci, no bo ogórki to przysmak mam w ciąży.

Niestety mam takich charakter, że czasem zamartwiam się na zapas. Jak widzę blogerkę piekącą ciasto o piątej  rano, to od razu pytam, czy wszystko w porządku.

Mam nadzieję, że z „blogowymi dziećmi’ będzie wszystko w porządku. Ale gdyby ( odpukać trzy razy w niemalowaną blogerską deskę do robienia zdjęć) komuś coś się stało, to bezpieczniej się czuję wiedząc, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy wyposaża szpitale w sprzęt ratujący ich życie i pomagający im wrócić do zdrowia.Niech gra do końca świata i dzień dłużej .

Link do aukcji jest  tutaj , można wystawić coś od siebie, można kupić.

Podaję też linka do akcji Gastronomia na WOŚP , wspieranej m. in przez kolegę z blogerskiej grupy.

Drukowanie

Wpis nr 900 ! Bajaderka orzechowa i serwetka na WOŚP

 

Przez ponad cztery lata blogowania nazbierało mi się już 900 wpisów ! Ciekawe, kiedy będzie 1000 ? A dziś wpis specjalny, bo mój deser jest sfotografowany, jak większość , na serwetce. Wybrałam najładniejszą i przeznaczyłam ją na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która jutro będzie grała dla dzieci i seniorów.

Serwetka jest w formie małego bieżnika, o wymiarach 40 na 18 cm, w białym kolorze. Zrobiłam ją własnoręcznie, jakieś dwa lata temu i wykorzystywałam obok innych do zdjęć dań na mojego bloga.

 

 

Aukcja trwa do 15 stycznia do 17.38. Kto chce kupić, niech kliknie tutaj- klik, klik

 

A teraz o tym, co jest na serwetce. Po Nowym Roku zostały mi resztki ciasta- drożdżowego i korzennego . Wyschły trochę, więc je pokruszyłam, dodałam do polewy czekoladowej, dodałam rozdrobnione różne orzechy i migdały, wymieszałam i zastudziłam w pojemniku a potem pokroiłam w kostkę.

 

BAJADERKA ORZECHOWA Z RESZTEK CIASTA

 

1,5 szklanki okruszków suchego ciasta drożdżowego i korzennego

1/2 szklanki posiekanych orzechów ( włoskie, nerkowce, fistaszki, migdały)

1/2 kostki masła

1/2 szklanki cukru

2-3 łyżki kakao

1/4 szklanki mleka

Mleko, masło, cukier i kakao rozpuszczamy w garnku i gotujemy kilka minut na wolnym ogniu. Do gorącego wrzucamy okruszki ciasta i rozdrobnione orzechy, mieszamy dokładnie i wykładamy najlepiej do prostokątnego pojemnika. studzimy do temperatury pokojowej, potem wkładamy do lodówki. Kroimy w kostkę.

Z resztek ciasta wyszedł pyszny deser o wyraźnym smaku orzechów, który wszystkim bardzo smakował.  Można taki zrobić też z okruchów biszkoptu lub innego ciasta.

A komu podoba się serwetka , zachęcam do udziału w licytacji .

Smacznego !