Archiwa tagu: kawa

Ciasto kawowe z pigwą

ciasto kawowe z pigwą

Mimo, że jesień mamy w tym roku wyjątkowo ciepłą i słoneczną, pod względem kulinarnym ma ona swoje prawa. O tej porze roku zawsze mam ochotę na ciasta z korzenną nutą, takie rozgrzewające i dające poczucie ciepła. Często wykorzysuję w nich jesienne owoce czy nawet warzywa ( mus z dyni czy cukinii), nie inaczej było i tym razem. Miałam ochotę na aromatyczne ciasto smakujące kawą i dobranymi do niej przyprawami. Wybrałam cynamon i kardamon a dodatkiem był mus z pigwy, którego ostatnio robię spore ilości. Dodał prostemu plackowi nieco wilgotności i ożywił jego smak. Ciasto kawowe z pigwą i aromatycznymi, korzennymi dodatkami spełnilo swoje zadanie, wprawiło mnie w jesienny klimat , dostosowany do pogody za oknem i opadających, kolorowych liści.

CIASTO KAWOWE Z PIGWĄ I KARDAMONEM

  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 szklanki cukru
  • łyżka kakao do pieczenia
  • spora szczypta cynamonu i nieco mniej kardamonu
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 szklanki oleju
  • 2/3 szklanki mocnej kawy
  • 2 łyżki musu z pigwy
  • duże jajko lub dwa małe

W misce mieszamy mąkę, cukier, kakao , proszek do pieczenia i przyprawy. Kto chce, może dodać też nieco sproszkowanego imbiru, też pasuje do korzenno-jesiennych klimatów.

Do suchych składników wlewamy olej i przestudzoną kawę, dokładnie mieszamy aż się wszystko połączy ( wystarczy drewnianą łyżką lub widelcem). Na koniec wbijamy jajko .

Pieczemy w temperaturze 180 C około 40 minut. Ta porcja ciasta przeznaczona jest na tortownicę o srednicy 26 cm lub niedużą formę – np. 22 na 26 cm.

Ciasto nie jest przesadnie słodkie, przyprawy i dodatki sprawiają , że smaki się harmonijnie uzupełniają. Warto zadbać o ich jakość, np. zwrócić uwagę jaki jest producent kawy. Możemy też urozmaicić podanie ciasta przekładając lub smarując je powidłami śliwkowymi czy dobrym dżemem. Mnie smakowało z prostym dodatkiem serka waniliowego i pozwoliło cieszyć się kulinarnymi aspektami ciepłej jesieni.

Smacznego !

Kawa nie tylko na lato

kawa roastains z dripa
kawa nie tylko na lato-roastains

Kawa trzyma nas przy życiu, czy to lato, czy zima. Teraz , w czasie upałów delektujemy się kawą mrożoną , frappe czy espresso tonic, tradycyjna gorąca ma też swoich zwolenników. Ja kilka lat temu odkryłam kawy przelewowe, parzone powoli i stopniowo za pomocą dripa ( lub zwykłego filtra do kawy) i latem jest to mój ulubiony czarny napój. Na zdjęciu powyżej jest właśnie w filiżance pod różą kawa Roastains, zrobiona z brazylijskiej Aunt’s Lover , doskonała do alternatywnych metod parzenia, naturalna w smaku. Dzięki świeżo palonym, wysokiej jakości ziarnom możemy w niej wyczuć posmak lata w nucie czerwonych owoców. Dzięki okrągłej słodyczy teraz smakujemy ją szczególnie, ale zapewniam, że to kawa nie tylko na lato.

Kawa roastains

Jeśli chodzi o kawę, to jestem wielbicielką Arabiki i nie lubię kaw kwaśnych ani gorzkich. Wśród propozycji marki Roastains znalazłam sporo takich, które są w moim guście. Oprócz dripa robię też kawy w ekspresie, od czasu do czasu używam też frenchpressu. W nim wypróbowałam kawę z Kenii, z posmakiem czarnej porzeczki ( akurat dojrzewa u mnie w ogrodzie, więc mogę porównać) . Zaskoczyła mnie swoją gładkością i słodyczą.

kawa Roastains Kenia Red Fizz z frenchpressu
kawa Kenia Red Fizz

Na potrzeby ulubionej przeze mnie latem espresso tonic wypróbowałam kawę z Gwatemali . Podawałam już kiedyś przepis, tym razem zrobiłam podobnie, tylko zamiast pamarańczy dodałam kawałek arbuza . Nutki czekolady , migdałów i orzechów włoskich z espresso super pasowały do owocowych dodatków i toniku.

kawy roastains , do ekspresu i alternatyw
kawy roastains

I teraz mam dla Was niespodziankę – jeśli chcecie zamówić sobie takie ekstra kawy , ze świeżo palonych ziaren- mam dla Was rabat, który będzie obowiązywał przez miesiąc. Kto zamawiając w sklepie Roastains wpisze w miejsce przeznaczone na rabat GRAZYNAGOTUJE dostanie kawę tańszą o 10 %.

Na koniec jeszcze kawa ze zwykłego ekpresu przelewowego , tym razem też z Afryki, z Etiopii. Tutaj można wyczuć nutki truskawki i borówki amerykańskiej – dla mnie to kawa idealna na lato. Dodałam do niej mały kieliszek domowego likieru miętowego – super pasowało. A piłam ją do prostego deseru – mrożonego kremu z truskawek i mięty. Jest przyjemnie, okrągło słodka – wiem, ze się powtarzam, ale właśnie takie kawy lubię. I moja córka, która uczy mnie nowych metod parzenia kawy -też. Bardzo się cieszę, ze odkryłam te smaki kawy akurat teraz.

Smacznego !

kawa roastains etiopia berry coat z ekspresu pzrelewowego
kawa Etiopia Berry Coat

Aromatyczna kawa korzenna

kawa riposso exclusive brasil z korzennymi przyprawami
aromatyczna kawa korzenna

Zbliżają się święta Wielkanocy, wszyscy myślą już o babach i mazurkach. Ja planuję świąteczne wypieki tradycyjne – czyli mazurki, drożdzowe babki i oczywiście sernik, bez którego nie mogą się u nas obejść żadne święta. Zaczynamy łasować już w sobotę, bo staram się do obiadu skończyć wszystkie przygotowania. Taki sobotni podwieczorek z kawą i próbowaniem, jak się ciasta udały zaczyna świąteczny czas. Dziś za to za oknem jest zimno i pochmurno, zamarzyła mi się więc aromatyczna kawa korzenna, taka na rozgrzewkę.

Do przypraw korzennych pasują kawy o małej kwasowości, z posmakiem czekolady i owoców. Taka właśnie jest palona w rzemieśliczej polskiej palarni a pochodząca z Brazylii kawa Riposso Exclusive. Świeżo zmieloną zaparzyłam w ekspresie i dodałam do niej kawałek kory cynamonu i szczyptę mielonego kardamonu. Do takiej kawy polecana jest też odrobina miodu – ja miałam akurat świeżo zrobiony syrop z kwiatów forsycji , więc dodałam go małą łyżeczkę by podbić jeszcze aromat korzenny kwiatową nutą. Zrobiona w ten sposób kawa poprawiła mi humor w chłodne i wietrzne popołudnie.

kawa riposso exclusive

AROMATYCZNA KAWA KORZENNA

  • filiżanka świeżo zaparzonej kawy ( u mnie Riposso )
  • centymetrowy kawałek kory cynamonu
  • szczypta zmielonego kardamonu
  • łyżeczka miodu lub syropu kwiatowego

Kawę Riposso po zmieleniu możemy zaparzyć w ekspresie , ale równie dobra będzie z kawiarki czy french pressu. Jej ziarna są prawie okrągłe , doskonałej jakości i świeżo palone – uwaga na termin ważności, bo wynosi tylko 6 miesięcy. Ja swoją , zaparzoną w ciśnieniowym ekspresie doprawiłam kawałkiem cynamonu i szczyptą kardamonu, po czym przykryłam na chwilę by nabrała aromatu. Przyprawy ciekawie podkreśliły owocowo-czekoladowy smak kawy , wyczuwałam też lekką orzechową nutę. Mimo, że nie lubię słodzić kawy, tym razem zrobiłam wyjątek i podkęciłam owocowy smak łyżeczką syropu z kwiatów forsycji – taki komfort food na dynamiczną , zupełnie nie wiosenną pogodę.

Myślę, że do takiego napoju najlepiej będzie pasował sernik gruszkowy, który piekę na specjalne okazje – puszysty , z owocową nutą pasującą do czekoladowo-owocowej a nawet karmelowej słodyczy kawy. Na Święta to będzie idealna kompozycja smakowa.

Smacznego !

kawa riposso z ekspresu

Drożdzówka idealna do kawy

drożdżówka idealna do kawy

Kawę piję zwykle rano i po południu , pierwszą na przebudzenie, drugą już dla przyjemności. Lubię dojadać przy okazji coś słodkiego , dla mnie jest to naturalne uzupełnienie . Specjalną okazją są poranki weekendowe, wtedy zamiast śniadania jest kawa i domowe ciasto, które jest u mnie prawie co tydzień. Podobno to, co zje się rano szybciej się spala, więc korzystam z okazji i pozwalam sobie na coś kalorycznego do porannej kawy. Mam nawet specjalne filiżanki z większymi podstawkami , gdzie mieści się też kawałek ciasta :

kawa weekendowa z ciastem

Podczas ubiegłego weekendu byłam w kiepskiej formie a chodziły za mną drożdżówki do kawy. Pomyślałam, że pójdę „na skróty” i zrobię ciasto drożdżowe na dużej blasze a na nim umieszczę nadzienie serowe w pewnych odstępach i potem pokroję na odpowiednie kawałki. Pomysł udało mi się zrealizować z powodzeniem, wyszła drożdżówka idealna na zimowy deser.

UPROSZCZONA DROŻDŻÓWKA IDEALNA DO KAWY

  • 1/2 kg mąki pszennej
  • 30 g drożdży
  • szklanka mleka
  • 8 dkg masła
  • 2 jajka
  • 3 łyżki cukru i 1 z wanilią
  • łyżka nalewki
  • 20 dkg twarogu
  • 2 żółtka, 2 łyżki cukru na masę
  • maliny z kompotu ( opcjonalnie)
  • szczypta soli

Najpierw roztarłam drożdże z łyżeczką cukru, dodałam letnie mleko ( 1/3 szklanki ), posypałam łyżką mąki i odstawiłam do wyrośnięcia. W międzyczasie stopiłam i przestudziłam masło ,  wymieszałam cukier  z jajkami ubijając lekko.

Do miski wsypałam mąkę i sól, dodawałam stopniowo mieszając : wyrośnięty rozczyn, jajka z cukrem, resztę mleka i stopione masło w temperaturze pokojowej. Wyrabiałam drewnianą łyżką aż ciasto zaczęło odstawać od brzegów miski i pojawiły się pęcherzyki powietrza. Dolałam nieco aromatycznej nalewki z pigwy . Postawiłam ciasto przykryte w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, na około pół godziny.

W międzyczasie roztarłam żółtka z cukrem i dodałam ucierając ser, aż powstała gładka masa. Odcedziłam też maliny z kompotu, by zrobić trochę drożdżówek z nimi.

Wyrośnięte ciasto wyłożyłam na blachę i w równomiernych odstępach poukładałam na nim kulki masy serowej i malin, lekko wciskając. Piekłam w 175 C około 50 minut.

uproszczona drożdżówka

Ciasto wyszło puszyste , pokroiłam je więc w kawałki jak na pierwszym zdjeciu u góry. Pasowało doskonale do kawy a tę miałam akurat bardzo smaczną. Staram się śledzić nowości w tej dziedzinie, bo pojawiają się coraz ciekawsze gatunki. Ja wolę kawy mniej kwaśne, ważny jest dla mnie też ciekawy aromat. Szczególnie istotny jest dobór kawy przy espresso , bo tam można wyczuć całą intensywnośc smaku i zapachu. Ciekawa jest oparta na jednorosnych ziarnach kawa speciality , przywożona z Brazylii czy Kenii ale palona już w naszym kraju . Można sobie wybrać i smak i kraj pochodzenia i cieszyć się smakiem, jaki nam pasuje. A ciasto czy coś słodkiego na szybko do kawy można sobie wtedy zrobić samemu zrobić pyszny podwieczorek dla rodziny czy przyjaciół.

Smacznego !

Ciasto karmelowo-miodowe

ciasto karmelowe

 

Co roku piekę z córkami pierniczki ze słynnego rodzinnego przepisu. Jego bazą jest karmel a robienie karmelu i dodawanie do niego pierwszych produktów jest dla mnie najbardziej stresującą czynnością. W tym roku poszło gładko, ale jak zwykle w garnku, w którym robiłam karmel, zostały jego resztki przyklejone do dna i brzegów. Wlałam więc do garnka zimne mleko i mieszając podgrzewałam powoli. Uzyskałam mleko karmelowe, które postanowiłam wykorzystać do ciasta. Upiekłam je wczoraj, na mikołajkowy podwieczorek i muszę przyznać, ze miałam z tym wiele szczęścia – gdy ciasto „dochodziło” w piekarniku, wczorajszy orkan Ksawery zerwał jakąś linię i wyłączyli prąd. Ciasto spokojnie doszło w ciepłym jeszcze piekarniku a ledwo trochę ostygło zjedliśmy je  na podwieczorek prze świecach 🙂

 

CIASTO KARMELOWO- KAWOWO-MIODOWE

2, 5 szklanki mąki

 

3 jajka

 

1/3 szklanki oleju

szklanka mleka

2 łyżki karmelu

łyżka kawy rozpuszczalnej

2 łyżki cukru i 1 cukru z wanilią

2 łyżki płynnego miodu

łyżeczka cynamonu i 1/2 łyżeczki imbiru

łyżka startej skórki cytrynowej

 

2 łyżeczki proszku do pieczenia

 

rodzynki, kandyzowana skórka pomarańczowa

Do karmelu dodać zimne mleko i mieszając podgrzewać, aż się rozpuści. Do gorącego dodać kawę rozpuszczalną, wymieszać. Ostudzić.

 

Jajka wbić do miski i roztrzepać widelcem razem z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać olej, mleko karmelowe z kawą, wymieszać.Dodawać stopniowo mąkę, proszek do pieczenia imbir i cynamon, rodzynki i skórkę cytrynową oraz pomarańczową kandyzowaną , wymieszać. Jeżeli ciasto będzie za gęste, dodać trochę mleka .

Wysmarować tłuszczem średnią formę do pieczenia, wlać ciasto ( powinno powinno mieć konsystencję gęstej śmietany). Piec w 180 C około 45 minut, do zrumienienia wierzchu i suchego patyczka.

Wyszło pyszne ciasto w świątecznym klimacie, spokojnie można zrobić je na Boże Narodzenie – jest w miarę szybkie i łatwe. Dobre też będzie przełożone powidłami lub dżemem, polane lukrem albo  polewą czekoladową.

Smacznego !

 

ciasto karmelowe1

 

Sernik potrójnie czekoladowy

sernik czekoladowy

 

To mój pierwszy wspólny wypiek w ramach Ezoterycznych spotkań przy piekarniku. Robiłam wprawdzie risotto, ale to było w garnku. Tym razem wybrała Monika , wyszukała ten sernik na angielskim blogu vintage.  Poza tym piekły Ania, Magda, inna Ania , inna Monika , Ewelina i Patrycja.

Wyzwanie było ciekawe, bo nie tylko spód ale i boki trzeba było zabezpieczyć ciasteczkową bazą, poza tym sernik piekł się w kąpieli wodnej. Przepis był na tortownicę o średnicy ok. 20 cm- ja , jak na dużą rodzinę przystało mam większą formę ze zdejmowaną obręczą, o średnicy 26 cm. Zwiększyłam więc proporcje ciasta : wykorzystałam m. in kilogram sera i cztery jajka. Ale podam przepis według oryginału.

 

SERNIK POTRÓJNIE CZEKOLADOWY

285 g ciasteczek  czekoladowych

25 g cukru,

5 g kakao

szczypta soli

85  g masła niesolonego, roztopionego

 Wypełnienie

200 g czekolady posiekanej

1 łyżeczka  kawy mielonej

680 g sera, w temperaturze pokojowej

160 g cukru

23 g kakao 

3 duże jajka

1/2 łyżeczki wanilii( ekstrakt)

 3 łyżki Kahlua (lub inny likier do wyboru)- ja dałam Grand Marinier

Ganache do polania ( dałam polewę czekoladową)

cukierki Ferero Rocher do ozdobienia ( zastąpiłam pijanymi śliwkami w czekoladzie)

Rozgrzej piekarnik do 175 ° C. Połącz wszystkie  składniki spodu  (z wyjątkiem masła) w dużej misce . Blenduj  kilka razy, aż mieszanina jest drobno zmielona. Dodaj stopione masło, blenduj  jeszcze kilka sekund do  połączenia.Wysmaruj masłem tortownicę , rozłóż ciasteczkową masę  na bokach i dnie tortownicy. Piecz przez 10 minut aż lekko się zestali. Odstaw do ostygnięcia. Zachowaj piekarnik w tej samej temperaturze .

Wymieszaj posiekaną czekoladę i kawę .Umieść na misce na garnku z wodą  na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, aż czekolada będzie  gładka i stopiona. Odstaw, przestudź .

W dużej misce, z grubsza pokrój w kostkę ser na mniejsze kawałki. Dodaj cukier ,  kakao i zmiksuj , aż wszystko będzie dobrze połączone.  Dodaj jajka po jednym, miksując po każdym aż się połączą. Dodaj wanilię i likier,miksuj minutę do połączenia. Dodaj rozpuszczoną czekoladę, miksuj  jeszcze przez kilka minut, aż mieszanina będzie  jednorodna.

Owiń z zewnątrz tortownicę folią aluminiową. Wlej masę serową do ciasteczkowej skorupy . Umieścić tortownicę w większym naczyniu . Wlej gorącą wodę do tego naczynia ( ja dałam szerszą formę do tarty), aby umożliwić pieczenie w kąpieli wodnej . Ostrożnie przenieść duże naczynie  (zawierające tortownicę) do nagrzanego piekarnika . Piecz przez 1 godzinę lub do całkowitego ścięcia się ( mój piekł się godzinę i 15 min, ale był większy) . Schłodź sernik całkowicie. Najlepiej zostawić na noc w lodówce.

Ja zanim wstawiłam do lodówki objechałam nożem brzegi formy, aby potem bez problemu odeszły od tortownicy. Ale koleżanki tego nie robiły i nie było problemów z wyjęciem sernika .

Ja polałam go moją polewą czekoladową. Poza tym zamiast gotowych cukierków do ozdobienia wybrałam coś innego – znalazłam wędzone śliwki, Suski sechlońskie, które dostałam na Festiwalu Dobrego Smaku ( mają unijny certyfikat produktu regionalnego). Pozbawiłam je pestek i na noc namoczyłam w wiśniówce. Po nocy w lodówce rano ozdobiłam sernik polewą , ułożyłam śliwki naokoło przy brzegach i ponownie polałam polewą. Bardzo ciekawe smakowy wykończenie sernika a smak wiśniówki, w której moczyły się wędzone śliwki- bezcenny 🙂

Ten sernik jest pyszny i bardzo sycący. Kawałek na raz wystarczy. Warto go zrobić na specjalne okazje . Dodatek kawy i pomarańczowego likieru bardzo uatrakcyjnił smak

Dziękuję Koleżankom za wspólne pieczenia i gorącą wymianę doświadczeń. Piekłam go w piątek wieczorem a fotografowałam w sobotę, w pochmurny dzień , więc zdjęcia nie oddają jego atrakcyjności. Dzisiejszego słonecznego przedpołudnia niestety nie doczekał… Ale był tak pyszny, że nie można mu się było oprzeć.

Smacznego !

 

sernik czekoladowy2

 

 

 

Wegańskie muffinki kawowe z cukinią

mufinki wegańskie

 

Każdy kto z różnych względów ( alergia, weganizm )  zajmuje się wypiekami bez jajek ma na to swoje sposoby. Moim ulubionym jest dodanie spulchniającego puree z owoców lub warzyw. Cukinia idealnie do tego się nadaje i dlatego przygotowując słodkości na przyjazd córki- weganki postanowiłam zrobić muffinki z jej dodatkiem. Obraną i pokrojoną  cukinię podsmażyłam krótko na oleju, dodałam nieco wody i dusiłam do miękkości. Potem ją zmiksowałam i puree do wypieków gotowe .

 

WEGAŃSKIE MUFFINKI KAWOWE Z CUKINIĄ

1,5 szklanki mąki

2/3 szklanki cukru

łyżka kakao

1/3 szklanki oleju

1/3 szklanki mleka sojowego

1/2  szklanki mocnej kawy

1/2 szklanki puree z cukinii

1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

spora szczypta cynamonu i mniejsza kardamonu

Mąkę, kakao, cukier, proszek do pieczenia i przyprawy wsypałam do miski i wymieszałam. Dodałam mieszając łyżką olej, mleko sojowe,puree z cukinii i kawę. Wymieszałam dokładnie. Łyżką nakładałam  do muffinkowej formy do 2/3 wysokości. Z tej ilości wyszło mi ich 12.  Piekłam około 25 minut w 180 C.

Muffinki wyszły smaczne i aromatyczne, lekko wilgotne dzięki cukinii. W smaku była zupełnie niewyczuwalna, dominował smak kawy i przypraw. Polecam wszystkim amatorom ciast bez jajek.

Smacznego !

 

mufftnki wegańskie1

 

 

Kawa cynamonowa dla Ani z Green Plums i deser serowy w herbatnikach

kawa

W czwartek miałam miłe odwiedziny. Ania a Green Plums nie mogła być na naszej grupowej pierogowej imprezie , korzystając więc z okazji, ze obowiązki służbowe przywiodły ją w pobliże mojego miasta powiatowego, przyjechała do mnie na kawkę.  Słonko trochę zaszło i zrobiło się chłodniej, więc dodałam do kawy cynamonu.

Przy tej kawie rozwiązały nam się języki. Wprawdzie niemal co dzień korespondujemy na Facebooku o sprawach codziennych , zainteresowaniach czytelniczych i pisarskich, wspieramy się nawzajem w rozwiązywaniu małych i większych problemów, ale rozmowy na żywo nic nie zastąpi.

Ania przywiozła mi do przeczytania książki – dwie kucharskie – Bułgarię z serii Pascala i Włoską wyprawę Jamiego ( bardzo lubię kuchnię południowej Europy) oraz „Przygodę z owcą ” naszego ulubionego Harukiego Murakamiego, za co byłam jej bardzo wdzięczna.  Kiedyś z braku czasu jej nie dokończyłam i musiałam oddać. Teraz zaczęłam od początku i skończyłam wczoraj o 2 w nocy , bo nie mogłam się oderwać. W kolejce do przeczytania czeka moja córa i jej koleżanka, również wielbicielki Murakamiego.

 

książki od Ani

 

Kawę z cynamonem sparzyłam w dzbanku – mielona kawa i kawałki kory cynamonowej zalane wrzątkiem i dobrze zaparzone. Ja piłam ją z mlekiem, Ania też z cukrem. Jak już wspomniałam, przez ponad godzinę buzie nam się nie zamykały i bynajmniej nie tylko o jedzeniu i blogowaniu rozmawiałyśmy. Ania należy do tych osób, przy których nie czuję różnicy pokolenia ( jest rok starsza od mojej córki), możemy rozmawiać o wszystkim.

Deser z herbatnikami jest przy okazji, bo mi się sporo przepisów nazbierało – Ania jadła ze mną ciasto czekoladowo- miętowe i piankę podobną do tej , tylko bez malin, za to w środku z musem jabłkowo – miętowym uzyskanym ze słoiczka zawekowanych z listkami mięty papierówek. Zdjęcia nie zrobiłam, bo mam podobne na blogu, na przykład taką , jak na zdjęciu poniżej.

czekoplacekpianka jabłko-mieta

 

Czas nam miło minął, jak znów sprawy zawodowe sprowadzą Anię w pobliże, to powtórzymy spotkanie z radością. A teraz przepis na szybki deser serowo-malinowy na herbatnikach

 

SZYBKI DESER SEROWO-MALINOWY NA HERBATNIKACH

6 małych paczek herbatników

30 dkg mielonego twarogu

8 dkg masła

2 łyżki cukru-pudru

1/2 szklanki malin z kompotu

Miękkie masło miksujemy z cukrem-pudrem na puszystą masę. Dodajemy miksując po łyżce twarogu. Na koniec mieszamy z rozgniecionymi widelcem malinami.

Połowę herbatników układamy w naczyniu. Smarujemy masą, przykrywamy resztą ciastek. Wstawiamy do lodówki do zastudzenia. Po kilku godzinach kroimy wzdłuż ciastek.

Smacznego !

deser serowy w herbatnikach1

 

 

 

Jogurtowiec truskawkowy na kawowym spodzie

jogtru

 

Moi domownicy uwielbiają wszelkiego rodzaju pianki, na bazie galaretki lub żelatyny. Lubią je i same i na spodzie z ciasta. Teraz, latem można  robić pianki z dodatkiem owoców, z czego skwapliwie korzystam. Tym razem  jogurtowa, z galaretką  i truskawkami, z dodatkiem garści czarnych porzeczek, które już mi dojrzewają na krzaku. Robiłam ten deser w pośpiechu, toteż spód zrobiłam szybko, w kuchence mikrofalowej. Ciasto jest kawowe, bez jajek.

 

JOGURTOWIEC TRUSKAWKOWY NA KAWOWYM SPODZIE Z MIKROFALÓWKI

ciasto :

niepełna szklanka mąki

łyżka kawy mielonej

łyżka kakao

2 łyżki cukru

4 łyżki oleju

1/4 szklanki wody gazowanej

płaska łyżeczka proszku do pieczenia

szczypta cynamonu

masa :

400 ml gęstego jogurtu naturalnego

łyżka cukru-pudru

galaretka truskawkowa + szklanka wrzątku

łyżeczka żelatyny

pół szklanki truskawek przesypanych cukrem wg, gustu

garść czarnych porzeczek

Jeżeli chcemy zrobić to ciasto w miarę szybko, najlepiej zacząć od rozpuszczenia galaretki z dodatkiem żelatyny w szklance wrzątku. Niech sobie powoli stygnie i tężeje, pamiętajmy tylko, żeby ją często mieszać, by galaretka nie ustała się na dnie. Potem przesypujemy cukrem umyte i obrane truskawki i ewentualnie porzeczki, żeby puściły trochę soku.

Ciasto robi się błyskawicznie – suche składniki wsypujemy do miski i mieszając łyżką lub widelcem dodajemy olej i wodę gazowaną. Powinno mieć konsystencję gęstego naleśnikowego , w razie potrzeby dolewamy wody lub dosypujemy mąki.

Wkładamy do mikrofalówki , na 600 W na 8-10 minut, w razie potrzeby dodajemy jeszcze minutę. Wyjmujemy żeby ostygło, zostawiamy w tym samym naczyniu, w którym robiliśmy.

Miksujemy truskawki.

Gdy galaretka zaczyna tężeć, ubijamy jogurt z cukrem-pudrem, dodajemy zmiksowane owoce i potem, miksując na najmniejszych obrotach lub mieszając  – galaretkę. Chwilę ją zostawiamy, żeby zaczęła się wiązać – wystarczy kilka minut. Potem wylewamy ją na przestudzony kawowy spód i wstawiamy do lodówki. Im dłużej tam stoi, tym lepiej się kroi, ale jak komuś spieszno, może to zrobić już po 1, 5 godziny.

Kawowo-cynamonowy spód jest ciekawą bazą pod delikatną piankę . U mnie to ciasto poszło błyskawicznie.

Smacznego !