Miesięczne archiwum: kwiecień 2014

Konkurs z kakao Deco Morreno

deco moreno

 

Wszyscy lubimy słodkości a kiedy dodamy do nich kakao, ich smak zyskuje na atrakcji. Pamiętam z dzieciństwa , jak smakował najprostszy deser- kogel-mogel z dodatkiem łyżeczki kakao ! A w kryzysowych czasach kakao było  składnikiem niejednego rodzaju domowych słodkości . Właśnie do tych czasów dzieciństwa chcę nawiązać w konkursie. Napiszcie mi proszę, jakie macie ulubione desery z dzieciństwa z dodatkiem kakao. Mogę być wymyślne, albo najprostsze.

Nagrodą w konkursie będzie widoczna na powyższym zdjęciu forma do babki o średnicy 23 cm oraz dwie paczki znanego z doskonałej jakości extra ciemnego kakao Deco Morreno o wadze 80 g. Mam dla Was dwa takie zestawy.

1. Konkurs trwa od dzisiaj do przyszłego czwartku ( 17 kwietnia).

2. Przepisy na desery ( mile widziane wspomnienia z nimi związane) proszę zamieszczać w komentarzach pod tym postem. Komentarze u mnie są moderowane, toteż ukazują się nie od razu, ale spokojnie, wszystkie wyłapię. Jeśli przepisy macie na blogu, można podać link.

3. Jedna osoba może podać najwyżej trzy przepisy. Nie muszą być dokładne, wystarczy opisowo.

4. Dwie równorzędne nagrody wybiorę spośród najciekawszych propozycji subiektywnie.

5. Wyniki ogłoszę w piątek 18 kwietnia i wtedy poproszę nagrodzone osoby o przesłanie mi danych adresowych, które przekażę organizatorom konkursu w celu wysłania nagród. Będzie na to kilka dni, bo to akurat Święta 🙂

A więc uruchamiamy dawnych wspomnień czar i przypominamy sobie kakaowe przepisy z dzieciństwa !

Smacznego !

 

deco moreno1

Zielona terrina na Wielkanoc

terrina ze szpinakiem

 

Uwielbiam wszelkiego rodzaju terriny, mam już ich kilka na blogu. Zostało mi trochę duszonego szpinaku z obiadu i wpadłam na pomysł, żeby dodać go do rosołowego mięsa i wypróbować, czy powstanie z tego terrina w pięknym wiosennym kolorze. Eksperyment udał się i na pewno takie zielone mini-terriny z foremek babeczkowych będą u mnie ozdobą wielkanocnego stołu.

 

TERRINA ZE SZPINAKIEM

1/2  szklanki szpinaku, przygotowanego  tak, jak tutaj

ok. 30 dkg obranego mięsa z rosołu
2 płaskie łyżki żelatyny

kilka łyżek rosołu lub wody
biały pieprz, estragon, koperek
Mięso miksuję, dodając duszony szpinak . Żelatynę zalewam niewielką ilością zimnej wody, a gdy napęcznieje, wlewam trochę rosołu lub wody i i wstawiam do kuchenki na 300 W na minutę. Mieszam dokładnie, po tym czasie żelatyna powinna być dobrze rozpuszczona. Jeśli nie, wstawiam na kilkanaście sekund ponownie. Możemy też rozpuścić namoczoną żelatynę w gorącym rosole lub wodzie.

Dodaję  ją do mięsa ze szpinakiem , przyprawiam do smaku w/w przyprawami i mieszam dokładnie. Wlewam do foremek na babeczki , które wysmarowałam olejem, żeby terrina łatwiej z nich wyszła. Chłodzę kilka godzin  w lodówce.

Terrina bez problemu wychodzi z foremek, dla pewności można je na chwilę zanurzyć we wrzątku przed wyjęciem. Smakuje delikatnie, z lekką nutka pikanterii od białego pieprzu. Jest bardzo dekoracyjna i na pewno będzie ozdobą wielkanocnego stołu.

Smacznego !

 

terrina ze szpinakiem1

Udka kurczaka w cydrze

kurczak z cydrze1

 

Kiedy zobaczyłam ten przepis w mojej francuskiej książce ” Autenthique cuisine de nos grans-meres”  ( prezent od znajomych z Normandii -”  Prawdziwa kuchnia naszych babć”) , wiedziałam, że kiedyś go zrobię. Wykorzystałam do niego ostatnią butelkę domowego cydru wyjętą z piwnicy. Warto było, bo kurczak duszony w cydrze  to prawdziwy przysmak. Ograniczyłam tylko nieco sporą ilość zalecanej cebuli  i część zastąpiłam porem, przez co danie zyskało na delikatności.

 

KURCZAK W CYDRZE

 

kawałki kurczaka ( u mnie udka)

masło do smażenia  ( dodałam trochę oliwy)

bouquet garni (liść laurowy, gałązki pietruszki, estragonu  i tymianku związane razem)

sól, pieprz

szklanka cydru

opcjonalnie- kieliszek calvadosu

woda lub bulion do podlewania

4 cebule ( dałam dwie i spory kawałek pora)

Kawałki kurczaka posypałam pieprzem ,  solą i suszonym estragonem, bo nie miałam gałązki , podsmażyłam na rumiano , w towarzystwie pokrojonych  na półplasterki cebuli i jasnej części pora. Podlałam cydrem, włożyłam bouquet garni  i dusiłam pod przykryciem , dolewając nieco bulionu małymi partiami, żeby mięso się dusiło a nie gotowało. Pod koniec duszenia można dodać kieliszek calvadosu. Wyjęłam zioła i zredukowałam sos .

Podałam go z ziemniakami polanymi  sosem i zieloną sałatą w winegrecie. Kurczak tak przyrządzony jest pyszny, aromat cydru jest wyraźnie wyczuwalny i nadaje mięsu ciekawy smak.

Smacznego !

 

kurczak z cydrze

Krucha szarlotka z budyniem i kruszonką

szarlotka z budyniem1

 

Szarlotka z budyniem kusiła mnie od dawna, ale jakoś odkładałam jej zrobienie. W ubiegłym tygodniu miałam imieniny i stwierdziłam, że to dobra okazja, żeby ją zrobić. Nie korzystałam z żadnego gotowego przepisu, postanowiłam zaimprowizować na bazie kruchego ciasta, podobnego do tarty z malinami , którą robiłam jakiś czas temu . Na wierzch dałam kruszonkę i wyszła fajna kombinacja kruchego ciasta z wilgotnym nadzieniem.

 

SZARLOTKA NA KRUCHYM CIEŚCIE Z BUDYNIEM I KRUSZONKĄ

Spód:
175 g mąki pszennej
50 g drobnego cukru
szczypta  soli
125 g niesolonego masła
1 duże żółtko
1 – 2  łyżki lodowatej wody
5- 6 jabłek ( ew. łyżka cukru), 1/2 łyżeczki cynamonu
ugotowany budyń śmietankowy lub waniliowy

Mieszamy mąkę z  cukrem i solą.  Dodajemy miękkie masło pokrojone na kawałki, zagniatamy szybko – ciasto powinno zbijać się w okruchy. Dodajemy żółtko zmieszane z wodą i całość wyrabiamy aż powstanie jednolita masa. Z ciasta forujemy dysk, który po zawinięciu w folię odkładamy na 30 – 45 minut do lodówki.

W  międzyczasie możemy ugotować i wystudzić  budyń, zetrzeć jabłka na tarce o grubych oczkach , przesypać cynamonem i jeśli tego wymagają, cukrem.
Schłodzone ciasto wałkujemy (będzie dość suche, nie trzeba będzie podsypywać blatu dużą ilością mąki). Rozwałkowane ciasto przenosimy do   formy  na tartę . Wykładamy formę  ciastem i nakłuwamy gęsto widelcem, raz przy razie.

Nie podpiekałam najpierw spodu, korzystając z doświadczeń z pieczenia tarty normandzkiej, tylko od razu na spód wyłożyłam jabłka starte na tarce i przesypane cukrem z cynamonem, na to przestudzony budyń . Posypałam kruszoną i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 C na około 40 minut . Gdy brzegi ciasta  i kruszonka się zrumieniły, wyjęłam szarlotkę z piekarnika.

Na podwieczorek jedliśmy ciepłą, ledwo przestudzoną, ale następnego dnia na zimno smakowała jeszcze lepiej. Domownicy byli zachwyceni i zamówili szybką powtórkę.

Smacznego !

 

szarlotka z budyniem3

 

Pełnoziarnista tarta z porem i brązowymi pieczarkami

tarta z porem i pieczarkami

 

Bardzo lubię zestawienie pora z pieczarkami i próbowałam go już z różnymi dodatkami. Tym razem warzywa wylądowały w nadzieniu do tarty, zapieczone pod beszamelem. Brązowe pieczarki to moje ulubione, są bardziej aromatyczne od białych i przypominają nieco smakiem leśne grzyby. Do nadzienia tarty nie dusiłam ich tylko podsmażyłam jedną warstwą na patelni na maśle z dodatkiem oliwy. Wyszła z tego bardzo smaczna wytrawna tarta.

 

TARTA Z POREM I BRĄZOWYMI PIECZARKAMI POD BESZAMELEM

ciasto

czubata szklanka  mąki pełnoziarnistej  ( miałam  Lubelli)
spora szczypta  soli
1oo g  masła
1 żółtko
2-3 łyżki  lodowatej wody

Mieszamy mąkę z  solą.  Dodajemy miękkie masło pokrojone na kawałki- ciasto powinno zbijać się w okruchy. Dodajemy żółtko  zmieszane z wodą i całość wyrabiamy aż powstanie jednolita masa. Z ciasta forujemy dysk, który po zawinięciu w folię odkładamy na ok. 30 minut do lodówki.

farsz :

spory por bez zielonych końcówek

ok. 20 dkg brązowych pieczarek

oliwa, trochę masła

sól, pieprz czarny i ziołowy, tymianek

sos beszamelowy

Pieczarki pokroiłam w paski i podsmażałam jedną warstwą na maśle z dodatkiem oliwy – takie są smaczniejsze. Wyjęłam, dolałam troche oliwy i podsmażyłam na tej samej patelni pokrojonego  w półplasterki pora. Jedno i drugie doprawiłam solą i pieprzem, a pora dodatkowo pieprzem ziołowym i tymiankiem. Wystudziłam.

Wyjęte z lodówki ciasto rozwałkowałam na wielkość formy do tarty i wylepiłam nim natłuszczoną formę. Ponakłuwałam widelcem dokładnie i wstawiłam do piekarnika rozgrzanego do 200 C na 10 minut, by się podpiekła.

Na podpieczonej rozłożyłam warstwę podsmażonych pieczarek , na to pory, polałam sosem beszamelowym i wstawiłam znów do gorącego piekarnika na około 25 minut.

Jedliśmy lekko przestudzoną . Była pyszna, składniki nadzienia doskonale się komponowały z pełnoziarnistym ciastem i sosem.

Smacznego !

 

tarta z porem i pieczarkami1

 

Szpinak na Prima Aprilis

szpinak 0011

 

Kilka dni temu zaskoczyłam Rodzinkę zieloną jarzynką do jajek sadzonych z ziemniakami. Wyglądała jak szpinak  i smakowała niemal tak samo. Była jednak nieco ostrzejsza w smaku. Nie był to bowiem szpinak , ale młode pokrzywy, które właśnie wyrwałam w ogródku 🙂 Po wypłukaniu, ugotowaniu i zmiksowaniu można się nieźle nabrać. Zamiast czosnku dodałam garść liści czosnaczka pospolitego, jadalnego chwastu , który też znalazłam w ogrodzie.

Wiosenne pokrzywy są bardzo bogate w mikroelementy i podnoszą odporność organizmu. Od kilku lat dodaję je do tego lub owego ( patrz kategoria Jadalne chwasty z boku) i prawie omijają nas przeziębienia i infekcje, a jeśli już, to szybko sobie z nimi radzimy.

 

JARZYNKA Z POKRZYWY A’LA SZPINAK

miseczka młodych pokrzyw

garść liści czosnaczka pospolitego

2 łyżki oleju

czubata łyżka mąki

szalotka

1/2 szklanki bulionu warzywnego

sól, pieprz czarny z młynka i ziołowy

gałka muszkatołowa

Pokrzywy przebrałam ( teraz jeszcze nie parzą) – tzn usunęłam dolne części łodygi, zachowując górne z liśćmi i dolne liście. Wypłukałam w kilku wodach, zalałam w garnku wrzątkiem, osoliłam by nie straciły koloru i gotowałam kilka minut.  Odcedziłam i zmiksowałam. Zdecydowałam się zrobić do nich zasmażkę, by złagodzić nieco ostry smak.

Na patelni rozgrzałam olej, dodałam pokrojoną szalotkę , wrzuciłam posiekane liście czosnaczka, zeszkliłam. Wsypałam mąkę i mieszając zrobiłam rumianą zasmażkę. Rozprowadziłam ją zimnym bulionem, dodałam zmiksowane pokrzywy i mieszając zagotowałam. Doprawiłam pieprzami i gałka muszkatołową.

Jarzynka była smaczna, niewiele różniła się smakiem od szpinaku, do jajek sadzonych pasowała doskonale. Zjedli ją wszyscy oprócz syna, który z zasady „zielska ” nie jada, nawet kawałki mięty w placuszkach mu nie pasują. Jego strata…

Smacznego !

 

szpinak 0051