Leniwe pierogi to jedno z ulubionych dan mojego syna a że dawno ich w domu nie robiłam, to ugotowałam solidną porcję na jego przyjazd. By jednak samej spróbować tego pysznego dania wymyśliłam wersję mniej kaloryczną. Bazą był chudy twaróg, dodatkiem wzmacniającym smak i lekkość – jogurt naturalny. Sposób formowania od lat u mnie jest taki sam – to „bardzo leniwe pierogi” , nie toczę wałeczków , nie kroję ich na kawałki – nabieram łyżką ciasto wprost w miski i zanurzam we wrzątku. Takie kluski są lekkie i puszyste.
LEKKIE LENIWE PIEROGI NA CHUDYM TWAROGU I JOGURCIE
ok. 30 dkg chudego twarogu
2 jajka
około 2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki jogurtu naturalnego
kilka łyżek wody gazowanej
spora szczypta soli i cukru
dodatki : naturalny mus jabłkowy i cynamon
Twaróg wkładamy do miski i rozgniatamy drewnianą łyżką, ucierając go . Dodajemy jajka, ucieramy dalej. Potem stopniowo dodajemy mąkę, wodę gazowaną, jogurt, sól i cukier, ucierając drewnianą cały czas, na w miarę gładką masę. Ciasto powinno być tak gęste, że nabrane łyżką zachowuje swój kształt.
Zagotowujemy wodę w sporym garnku. Możemy z ciasta uformować wałeczki, podsypując mąką i pokroić na zgrabne pierożki. Ale możemy nabierać ciasto dużą łyżką i kłaść bezpośrednio na wrzątek. Gotujemy ok 3 minuty od chwili wypłynięcia, delikatnie mieszając. Wyjmujemy jednego na próbę i przekrawamy – jeśli ciasto w środku jest ugotowane – pierogi są gotowe.Wtedy wyciągamy wszystkie łyżką cedzakową i pozwalamy im odcieknąć na durszlaku.
Zjedliśmy je z musem jabłkowym i cynamonem, syn dodatkowo z cukrem i śmietaną . Jak zwykle przy kluskach u mojego syna była to solidna porcja, zwłaszcza , że był przed podróżą. A propos podróży, widziałam ostatnio na http://www.mamauto.pl/, że w razie problemów z autami nie pierwszej młodości można poszukać części zamiennych pasujących do różnych modeli. Na szczęście nasz wiekowy , opisany już kiedyś na blogu podczas przygody Antoniego samochód trzyma się dobrze.
A pierogi leniwe w mojej wersji były w skromnej ilości, z niesłodzonym musem jabłkowym i cynamonem, bo staram się wrócić do regularnego zbijania wagi.
Smacznego !