W swojej wędrówce z widelcem po Europie z Ireną i Andrzejem zawędrowaliśmy wreszcie do Polski. Akcji ” Gotujemy po polsku” patronuje strona Z pierwszego tłoczenia
Na pierwszy ogień poszły u mnie leniwe pierogi – a nawet bardzo leniwe – zaraz wyjaśnię dlaczego: Kiedys robiłam leniwe, gdy bardzo się spieszyłam i woda w garnku zawrzała, kiedy nie miałam jeszcze utoczonych wałeczków z ciasta, nie mówiąc o ich pokrojeniu. Niewiele myśląc, chwyciłam łyżkę, zanurzyłam w garnku z wrzątkiem i nabrałam ciasta z miski, wkładając łyżkę z ciastem do wody. Powtarzałam to do skutku a po ugotowaniu okazało się, że pierogi zrobione w ten sposób są pyszne i bardziej puszyste – nie trzeba tyle mąki, ile w przypadku formowania wałeczków. Rodzina zażądała, aby pierogi robić zawsze w ten sposób i wynaleźliśmy ich nazwę – bardzo leniwe pierogi – bo i pracy przy nich mniej.
W ogóle to z leniwymi to ja lubię poeksperymentować. Jeśli z poprzedniego dnia zostanie mi ugotowanych ziemniaków, dodaje je po rozgnieceniu i wtedy są ruskie leniwe. Czasem dodaję kilka łyżek ugotowanego ryżu i wtedy posypuję je cukrem i cynamonem. Kiedyś miałam za mało mąki i dosypałam do zbyt rzadkiego ciasta kaszki manny. Wyszły pyszne i puszyste. Poza tym , swoim zwyczajem, do prawie wszystkich potraw mącznych ( kluski, naleśniki, placuszki) dodaję trochę gazowanej wody i ciasta są bardziej puszyste. Pora na przepis:
BARDZO LENIWE PIEROGI
2 kostki twarogu półtłustego
3 jajka
3 łyżki kaszki manny
około 2 szklanek mąki pszennej
½ szklanki wody gazowanej
spora szczypta soli i cukru
Twaróg wkładamy do miski i rozgniatamy drewnianą pałką, ucierając go ale nie na gładko – mogą zostać małe grudki. Dodajemy jajka, ucieramy. Dalej stopniowo dodajemy mąkę, wodę gazowaną, kaszkę , sól i cukier, ucierając drewnianą pałką. Ciasto powinno być tak gęste, że nabrane na łyżkę trzyma swój kształt.
Zagotowujemy wodę. Możemy z ciasta uformować wałeczki, podsaypując mąką i pokroić na zgrabne pierożki. Ale możemy nabierać ciasto dużą łyżką i kłaść bezpośrednio na wrzątek. Gotujemy ok 3 minuty od chwili wypłynięcia, delikatnie mieszając. Wyjmujemy jednego na próbę i przekrawamy – jeśli ciasto w środku jest ugotowane – pierogi są gotowe.Wtedy wyciągamy wszystkie łyżką cedzakową i pozwalamy im odcieknąć na durszlaku. Polewamy je kwaśną śmietaną, jogurtem lub stopionym masłem, posypujemy cukrem. Jeśli zostaną – można je odsmażać. Smacznego!
skoro bardzo leniwe, to tak jak ja dziś. Menu w sam raz dla mnie, choć postanowiłam lekko odchudzić swoje menu… chyba idzie wiosna 😉
Aniu, ja też – ale takie pierogi robi się błyskawicznie 🙂