Zima to najlepsza pora rilllettes – pyszne, kaloryczne smarowidła. Zapoznałam się z nimi dzięki przyjaciołom z Francji. Znają mój blog, kibicują mi i często przywożą regionalne przysmaki, opakowane już w formie prezentów – kiedyś dostałam uroczy koszyczek ze słoiczkami normandzkich specjałów – terriną, rillettes, foie gras i rodzajem domowej kiełbasy słoikowej. Pyszne to wszystko było, a że dostaję też książki z przepisami , to rzeczą oczywistą jest wypróbowanie samodzielne tych wszystkich dań.
Podejście do rillettes robiłam najpierw na mięsie z kaczki. Bardzo mi zasmakowało, więc teraz przyszła pora na wersję z gęsiny . Czerwone wino pasuje do gęsi, wykorzystałam więc końcówkę przywiezionego a Francji Bordeaux.
RILLETTES Z GĘSI
skrzydła i korpus z gęsi
ok. 15 dkg wędzonego boczku
ok. 1/2 szklanki gęsiego smalcu
szklanka czerwonego wytrawnego wina
1, 5 szklanki rosołu z gęsi
liście laurowe, jałowiec, ziele angielskie, pieprz w ziarnach
łyżka majeranku i ziół prowansalskich ,
dwie gałązki świeżego tymianku
Tłuszcz z gęsi powoli wytopiłam na patelni. Osobno wytopiłam lekko tłuszcz z wędzonego boczku i wlałam wszystko razem do garnka. Włożyłam mięso z gęsi , wlałam wino i rosół, dodałam przyprawy.
Dusiłam to wszystko na wolnym ogniu około 4 godzin, mieszając co jakiś czas. Potem wyjęłam mięso, odrzuciłam skórę i kości a mięso porozdzielałam widelcem na pojedyncze włókna. Połączyłam wszystko razem i przelałam do słoiczków.
Wyszło jeszcze smaczniejsze, niż to z kaczki . Na razowym chlebie smakowało wyśmienicie w towarzystwie swojskich kiszonych ogórków mojego autorstwa.
A propos ogórków : jeszcze kilka dni trwa aukcja na rzecz WOŚP, gdzie można wygrać moje kultowe kiszone ogórki ( z historią ) i dodatkowo najładniejszą szydełkową serwetkę, jaką potrafię zrobić. Opowiedziałam o tym na filmiku, proszę zajrzeć – klik, klik .
Smacznego !
O!! Nie jadłam …taki smalczyk:) lubie 🙂
Polecam 🙂
Pyszności taki domowy smalczyk
Tu jest akurat więcej mięsa niż smalcu, no i ten smak od przypraw i wina …