Domowe kompoty wszyscy u nas lubią, jesienią , zimą i wiosną z przyjemnością otwieramy słoiczki i … najpierw wąchamy zapach lata. Nauczyłam się bowiem od mojej Mamy sposobu pozwalającego na utrwalenie koloru i zapachu owoców z pełni lata. Ale o tym później…
Kompoty truskawkowe to jedne z moich ulubionych. Nie dodaję wody, tylko przesypuję owoce cukrem i tak pasteryzuję. Takie truskawki nadają się nie tylko na kompot, ale i do deserów. W tym roku wymyśliłam dodatek kilku listków mięty do słoika, co uatrakcyjniło zarówno smak jak i zapach.
KOMPOTY TRUSKAWKOWE Z MIĘTĄ
kilogram truskawek
ok. 2 szklanek cukru
po 5-7 listków mięty na słoik
Truskawki myję, obieram z szypułek, wkładam do dużej miski przesypując obficie cukrem. Miękkie lub uszkodzone odkładam do innych celów ( np. do twarożku). Zostawiam kilka godzin w temperaturze pokojowej, niech puszczą sok i zmiękną. Wtedy łatwiej je upchać w słoikach, wejdzie więcej i zimą nie ma rozczarowania, że jest ich tak mało…
Słoiki i wieczka myję dokładnie, osuszam i wyparzam gorącą wodą tuż przed włożeniem owoców. Wkładam przesypane cukrem truskawki uderzając co jakiś czas w otwarta dłoń, żeby je ubić i dodając listki mięty. Sok rozlewam równo do słoików. Wycieram dokładnie brzegi słoiczków i nakrętki, zakręcam do oporu. Wstawiam do garnka wyłożonego ściereczką ( aby nie popękały przy zbyt bliskim kontakcie z palnikiem), jeden obok drugiego. Nalewam wody do 3/4 wysokości słoików. Wstawiam garnek przykryty pokrywką, po zagotowaniu zmniejszam płomień, aby spokojnie bulgotały przez 20-30 minut.
Gdy czas gotowania się skończy, ostrożnie sprawdzam, czy truskawki podeszły na górę słoików a sok jest na dole. Jeśli opadły na dno – dostało się powietrze i nie są zamknięte. Wtedy można szybko obrócić słoik do góry dnem i wstawić z powrotem do gorącej wody – może jeszcze się zamknie.
ZOSTAWIAMY SŁOIKI W PRZYKRYTYM GARNKU DO ZUPEŁNEGO WYSTUDZENIA. To cała tajemnica – wtedy , bez dostępu światła, kompoty nabierają koloru i aromatu.
Tych z miętą jeszcze nie próbowałam, ale wyobrażam sobie ich zapach po otwarciu słoiczka.
Smacznego !
Nie słyszałam o zostawianiu kompotów do ostygnięcia, musze to wypróbować. I dobry pomysł z tą mietą 🙂
Kasiu , wypróbuj – warto 🙂
To musi być świetne połączenie, chyba nie zestawiałam jeszcze truskawek z miętą:)
Wiosenko, super smakuje 🙂
ja zawsze w takie kompoty u mamy się zaopatruję ;))
Pyszne te kompociki Grażynko. Na zimę idealnie będzie otworzyć taki słoiczek 🙂
Iza, ja już muszę robić sama…
Majanko, dziękuję 🙂
Pyszny jest ten kompot z miętą Grażynko ! Zrobiłam na próbę z 2 kg truskawek. Dzisiaj dostałam truskawki i robię następną partię. Przede wszystkim jest bardzo wydajny. Nie zalewa się go wodą, tylko sokiem wytworzonym przy zasypaniu cukrem. Potem można dolać wody i jest smaczny i pachnący !
Pozdrawiam!
Cieszę się, ze Ci smakuje 🙂