Brukselka jest teraz dostępna bez problemu i ja się z tego powodu bardzo cieszę. Wiem, ze nie wszyscy są tego samego zdania, bo to warzywo ma zarówno swoich entuzjastów jak i wrogów , którzy mówią – nie cierpię brukselki ! Ja też do nich kiedyś należałam, ale podobnie jak przy szpinaku , smaki mi się zmieniły, albo – jak robię te warzywa sama, według smaków, które mi odpowiadają , wtedy jem je z przyjemnością.
Brukselkę lubię gotowaną na parze i z tartą bułką na maśle, robiłam też rewelacyjną kiszoną, teraz postanowiłam ją upiec, wraz z innymi warzywami. Miałam jeszcze dynię i buraczki, zrobiłam w sumie podobnie, jak te pieczone warzywa.
BRUKSELKA PIECZONA Z OLIWĄ, MASŁEM I ZIOŁAMI
brukselka, ile chcecie
trochę oliwy
sól morska, pieprz czarny i kolorowy z młynka
suszone zioła prowansalskie, bazylia, czubryca zielona, majeranek
Blachę, na której piekłam warzywa wysmarowałam oliwą za pomocą pędzelka. Brukselkę umyłam poodcinałam „głąbki” i zewnętrzne liście, jeśli były nieco pożółkłe. Ułożyłam ją na blasze w towarzystwie grubych plastrów dyni i buraczków, posypałam solą, pieprzami i ziołami, skropiłam oliwą , wymieszałam wszystko.
Piekłam około pół godziny w 180 C.
Zjedliśmy ją do obiadu, gdy w domu była moja starsza córka, weganka. Jest ona też zapaloną czytelniczką, to od niej dowiaduję się o najciekawszych lekturach. Przy stole rozmawiamy często o naszych upodobaniach czytelniczych. Ostatnio zeszło na stare książki kulinarne i to, że można je często znaleźć w antykwariatach, nie tylko stacjonarnych. Na http://tezeusz.pl/ jest na przykład słynne dzieło Lucyny Ćwierciakiewiczowej „Jedyne praktyczne przepisy „. Prócz kulinariów można też znaleźć tam poszukiwane książki na temat wychowania dzieci, tzw. klasykę gatunku i podręczniki. Nowo wydawane książki, nie tylko kulinarne, często charakteryzują się przerostem formy nad treścią, dlatego zarówno ja jaki i moja Rodzinka często korzystamy z antykwariatów.
Na temat brukselki poglądy nie są tak zgodne, młodsze dzieci jej po prostu nie lubią. Ale mnie i Wegance taka pieczona bardzo podeszła do gustu i zjadłyśmy ją z apetytem.
Smacznego !
Smakowita. Ja bardzo lubię brukselkę, ale moje chłopaki nie lubią. Jak kupuję to niewielką ilość i robię tylko dla siebie. 🙂
Uwielbiam brukselkę :). Na pewno wykorzystam ten przepis 🙂
Majanko, u mnie podobnie, ale czasem robię tylko dla siebie, bo lubię 🙂
Alina- smacznego 🙂
brukselkę bardzo lubię, ale nie przypominam sobie, żebym miała okazję próbować pieczoną. muszę spróbować.
Muszę spróbować! Zgodzę się, że brukselka ma tyle samo zwolenników co przeciwników, ale to pewnie przez jej wyrazisty smak 😀 Pieczonej jeszcze nie jadłam, wiec jak tylko dorwę brukselkę to ląduje w piekarniku 🙂
Cieszę się, że zwolenników pieczonej brukselki przybywa 🙂