Dwa dni temu miałam wieczorem spore wyzwanie kulinarne. Niespodziewanie udało mi się załapać na spływ Wartą na pożegnanie sezonu wodniackiego i musiałam wieczorem szybko zrobić coś do jedzenia po drodze – a spływ trwał dobre kilka godzin.
Zrobiłam dwa ciasta wytrawne i jedno na słodko. Sezonowe – ze śliwkami i jabłkami , z blogowego przepisu , który jest przebojem wyszukiwarki , wzbogacone o masę serową i lekko zmodyfikowaną kruszonkę.
PLACEK ZE ŚLIWKAMI, MASĄ SEROWĄ I KRUSZONKĄ
kostka masła
2, 5 szklanki mąki
3 jajka
1/3 szklanki mleka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 kg śliwek
1-2 jabłka
serek waniliowy i mały jogurt naturalny
kruszonka taka, jak tutaj
Masło rozpuszczamy i studzimy do temperatury pokojowej. Wsypujemy szklankę cukru do miski, dodajemy masło, wbijamy po kolei 3 jajka i dokładnie mieszamy ( wystarczy łyżką) . Wsypujemy po kolei mąkę małymi porcjami, dodajemy mleko, pod koniec dodajemy proszek do pieczenia i dokładnie mieszamy.
Serek waniliowy mieszamy z jogurtem na jednolitą masę.
Wykładamy ciasto na natłuszczoną blachę , po wierzchu lekko smarujemy masą serową. Wciskamy w nią lekko śliwki skórką do dołu i kawałki jabłek, posypujemy kruszonką.
Pieczemy w 180 C około 50 minut, do suchego patyczka i zezłocenia wierzchu.
Placek wyszedł pyszny, kruszonka zmieszała się z masą serową i ciekawie skomponowała ze śliwkami i jabłkami. Smakował uczestnikom rejsu nie mniej, niż wytrawne muffinki z serem i zielony placek szpinakowy z cukinią, o których napiszę innym razem. Jest szybki i łatwy, warto go zrobić w sezonie śliwkowym.
Na mecie rejsu zupełnie o nim zapomniałam, zajadając przepyszne domowe rogaliki przy ognisku.
Smacznego !