Niedługo we Wrocławiu (29 maja-3 czerwca) odbędzie się XIII Festiwal Kultury Żydowskiej, z dużym udziałem kulinariów. Szczegóły można zobaczyć tutaj – kilk, klik
Ja bardzo lubię żydowską kuchnię a wiedzę o niej czerpię głównie z dwóch źródeł – francuskiej książki o kuchni Żydów polskich „La ciusine des Juifs Polonais”, którą nabyłam w latach 90 -tych oraz z książki „Dwór” Isaaca Bashevisa Singera, noblisty polskiego pochodzenia piszącemu w jidisz.
Z książki dowiedziałam się , że istnieją trzy rodzaje kuchni żydowskiej – kuchnia Żydów z Bliskiego Wschodu, kuchnia Żydów sefardyjskich, z okolic Półwyspu Iberyjskiego i bliska nam kuchnia Żydów aszkenazyjskich, z Europy środkowo-wschodniej.
Książka, którą mam jest właśnie tej ostatniej kuchni poświęcona. Sporo w niej o związkach kuchni żydowskiej z kuchnią europejską i polską przede wszystkim. Oprócz osławionego już karpia po żydowsku są w niej takie znane nam potrawy jak makowiec, barszcz ukraiński, chłodnik oraz typowe dla żydowskiej kuchni czulent, kugel w różnych rodzajach oraz słynne nadziewane gęsie szyjki – przebój żydowskich restauracji w Polsce i nie tylko.
A z książki Singera „Dwór” można dowiedzieć się, jakie potrawy są charakterystyczne dla licznych żydowskich świąt.
Na pierwszy wpis festiwalu ” Żydowskie smaki” wybrałam znany pewnie niektórym z nazwy ale nie zawsze z zawartości żydowski kawior. Składa się on ze smażonych wątróbek, jajek na twardo i cebuli. W książce była spora porcja, na dużą rodzinną uroczystość, ja zrobiłam z 1/4 podanej porcji :
ŻYDOWSKI KAWIOR
2 jajka na twardo
30 dkg wątróbki drobiowej ( miałam z kurczaka)
duża cebula
sól, pieprz
tłuszcz drobiowy
Wątróbkę podsmażyłam na grillowej patelni, lekko wysmarowanej tłuszczem. Jajka ugotowałam na twardo. Cebulę drobno posiekałam i udusiłam na tłuszczu z kurczaka ( wytopiłam tłuszcz z okolic kurzych udek).
Posiekałam drobno usmażoną wątróbkę i jajka, dodałam cebulę z tłuszczem, wymieszałam, doprawiłam pieprzem i solą.
Żydowski kawior je się na zimno, z chlebem i tak też podałam. Danie z prostych składników okazało się bardzo smakowite. Mam nadzieję, że uda mi się zrobić jeszcze kilka dań z mojej książki i pokazać je na blogu w czasie trwania akcji. Smacznego !
Też znam ten przepis, ale składniki są zmiksowane na gładką pastę. Dodaję jeszcze gałkę muszkatołową i trochę koniaku.
gdzieś już o tym daniu słyszałam, jednak nigdy nie miałam okazji wypróbować 🙂
ciekawi mnie ten smak
Oj ja już szukam jakiś przepisów koszernych ale ciężko w necie jest jakiś znaleść 🙂 Też się na nią zapisałem no i teraz trzeba bardziej poszukać 🙂
Chantel, wątróbka z cebulką i tłuszczem to klasyka a jajko na twardo fajnie do tego pasuje .
Mężczyzno, na Durszlaku jest archiwalna akcja z kuchni żydowskiej, może tam zajrzyj 🙂
😉 Wyobraź sobie, że dziś dostałam tę książkę od kogoś, komu wspomniałam, ze biore udział w tej kulinarnej akcji. :-))) Mamy dwa zbiegi okoliczności naraz. Potrawę, która wybrałysmy na dzisiaj i ten sam tytuł, który posiadamy. Ja jednak nie znam niemieckiego, bede musiała poprosić o posiłki męża. 😉 I na razie nie będe jeszcze z niej korzystała. Fakt, wygląda ciekawie. Pozdrawiem :-))
Ciekawe danie!
Krokodylu, ja mam w wersji francuskiej i akurat to jest język, który znam .
Ja mam tę samą po niemiecku. Ciekawa jestem, czy jakaś była po polsku?? 😉
bardzo fajnie wygląda to danie
Mnie zaintrygowały te gęsie szyjki, o których wspomniałaś. Bo nie chadzam po restauracjach i pewnie nigdy ich nie spróbuję. W sumie nie wiem czy bym chciała. 🙂
Pasta nie wygląda jednak jak kawior;