Majówka powitała nas upałami, wiec obok tradycyjnego pieczonego ciasta zrobiłam coś na zimno. Improwizowany deser, z tego, co miałam w domu – a znalazłam śnieżkę i galaretkę z owoców leśnych. Wymyśliłam piankę w formie placka, trzeba wiec było zrobić jakiś spód – powstał z małej porcji wegańskiego ciasta kawowego, a że w czasie upałów nie nadużywam piekarnika, zrobiłam go w mikrofalówce.
PLACEK KAWOWY Z ZIELONĄ PIANKĄ
spód :
2/3 szklanki mąki
2 łyżki cukru
płaska łyżka kakao i łyżeczka mielonej kawy
1/4 szklanki oleju
1/4 szklanki wody gazowanej
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Pianka
galaretka z owoców leśnych
śnieżka
Olej zmieszałam z wodą gazowaną i ubijając widelcem dodawałam cukier, mąkę z proszkiem, kakao i kawę. W żaroodpornym natłuszczonym naczyniu wstawiałam do mikrofalówki na 6-7 min na 600 W. Wystudziłam.
Galaretkę rozpuściłam w szklance wrzątku i studziłam mieszając dokładnie. Gdy zaczęła zastygać, utrzepałam śnieżkę według przepisu. Wymieszałam , wstawiłam do lodówki na 5 minut, żeby zaczęła tężeć.
Zastygającą piankę wlałam na przygotowany spód do naczynia i wstawiłam do lodówki. Po godzinie placek była gotowy i kroił się bez problemu.
Goszczą akurat u mnie znajomi młodszej córki, nastolatki i placek z pianką zniknął błyskawicznie, ciesząc się dużym powodzeniem – chyba większym, niż szare kluski z kapustą, które jedli na obiad, pomagając mi je ugotować.
Smacznego !
Zebys Ty wiedziala, ile razy obiecywalam sobie 'zrobie to nastepnym razem’, po poczytaniu o tych Twoich piankach! 🙂 A przy okazji przypomnialas mi, ze mam kapustke do zuzycia – chyba lazanki beda w piatek na obiad 🙂
Pozdrawiam Grazynko!
lubię kolorowe smakołyki
Myślałam, że to sernik, a to inne słodkości. Ciekawe, jak smakuje.
Proste a pewnie pyszne
Też bardzo jestem ciekawa smaku:)
Kasiu, polecam – w upalne dni takie pianki świetnie orzeźwiają.
Aniu, Usagi – trochę jak ptasie mleczko bez polewy, moi domownicy i goscie uwielbiają te smaki 🙂
fajnie wygląda :))) też myslałam że to serniczek
takiej pianki dawno nie jadłam hmm.. fajny deserek 🙂
Pieczarków nie lubię, za to szpinakiem nigdy nie pogardzę! Przepis mi się podoba tylko będę go musiała pod siebie troszkę zmodyfikować… Za to deser biorę bez uwag! 🙂