Archiwa tagu: smardze

Polędwiczki ze smardzami

Smardze to bardzo smaczne grzyby, doceniane kulinarnie już od dawna. Ja cieszę się nimi co dwa lata, bo wtedy pojawiają się u mnie w ogrodzie pod starą papierówką , mogę je więc zrywać i zajadać bez obawy, że niszczę gatunki chronione. Można je zbierać tylko w określonych miejscach, ogrody do takich należą. Ciekawi mnie, dlaczego pojawiają się akurat w te lata, kiedy jabłek na drzewie jest bardzo mało . W tym roku, kiedy zapowiada się ich wysyp ( drzewa kwitną bardzo intensywnie , pszczoły latają i zapylają) szukałam bezskutecznie tych smacznych grzybów. Mam jednak w zasobach zdjęciowych danie sprzed roku – polędwiczki ze smardzami. Nie wyrasta ich wiele – 2-3 w kilku rzutach, traktuję więc moje ogrodowe smardze jak luksusowy dodatek. Pokazywałam już jajecznicę ze smardzami , teraz wykorzystałam je jako dodatek do mięsa. Taka ilość nie wystarcza np. na „smorze faszerowane”, na które znalazłam przepis na profilu Kuchnia staropolska , ale duszone z cebulą razem z mięsem doskonale będą smakować. Poniżej zdjęcie tych trzech smardzów, które znalazlam w ogrodzie i przyrządziłam z plędwiczkami wieprzowymi :

POLĘDWICZKI DUSZONE ZE SMARDZAMI

  • kawałek polędwicy wieprzowej
  • średnia cebula
  • 2-3 smardze ( zebrane w dozwolonych miejscach, nie objętych ochroną)
  • sól, pieprz , majeranek, tymianek
  • tłuszcz do smażenia ( miałam z kaczki)

Większości grzybów przed duszeniem się nie myje, tylko czyści na sucho. Ze smardzami nie możemy tego robić, bo są bardzo pofałdowane i musimy je dobrze ( ale ostrożnie) wypłukać a potem osuszyć. W programie o kuchni francuskiej z Julie Andrieu podpatrzyłam, że kucharze odzyskują wodę z płukania smardzów , przecedzając ją przez gęste sitko wyłożone płótnem, by pozbyć się zanieczyszczeń a zachować cenny smak. Wykorzystałam ten patent, krojąc najpierw smardze w plastry.

Polędwiczki pokroiłam na grube plastry, doprawiłam solą, pieprzem i ziołami. Podsmażyłam na patelni z mocno rozgrzanym tłuszczem ( może być masło) po kilka minut z obu stron. Zmniejszyłam moc palnika, dodałam pokrojoną cebulę , podsmażyłam chwilę i dorzuciłam pokrojone, umyte i wysuszone na papierowym ręczniku smardze. Smażyłam chwilę, podlałam odzyskanym smakiem z grzybów i dusiłam pod pokrywką około 15 minut, aż mięso było miękkie. Można do takiego sosu dodać śmietany, ja wolałam naturalne smaki. Polędwiczki ze smardzami podałam z sałatą lodową w winegrecie i kaszą bulgur polaną sosem. Smakowały wyśmienicie, smardze są bardzo aromatyczne i nawet niewielka ich ilość , dodana w odpowiedni sposób podkreśla wartość smakową każdego dania.

W tym roku muszę obejśc się smakiem – za to będę miała mnóstwo papierówek latem. A za rok , mam nadzieję, ich brak wynagrodzi mi obecnośc smardzów pod jabłonką i wymyślę jakieś nowe ekstra danie.

Smacznego !

Jajecznica ze smardzami z ogrodu

jajecznica ze smardzami z ogrodu
Smardz pod jabłonką

W ubiegłym roku pod jabłonką, starą papierówką znalazłam kilka smardzów. Poprzednio, dwa lata wcześniej wyrósł mi jeden, w pobliżu. To są akurat lata, kiedy jablek jest mniej, wysyp bedzie w tym roku. Teraz szukałam pod drzewem, ale na razie bezskutecznie. Może pojawią się znowu za rok, w dwuletnim cyklu ? Smardze dziko rosnące są pod ochroną , ale te, które znajdziemy w ogrodzie, możemy zebrać i zjeść. Są niezwykle smaczne i aromatyczne. Ja znalazłam najpierw dwa , zastanawiałam się, jak je najlepiej spożytkowac i wtedy przyszła mi do głowy jajecznica ze smardzami, na maśle. W zeszłym roku nie zdażyłam jej opublikować w sezonie, podaję więc przepis teraz- a nuż ktoś będzie miał takie szczęście jak ja i będzie mógł sobie zrobić. Znalazłam je przypadkiem, gdy zbierałam kwiaty mniszka na miodek.

smardze z ogrodu

JAJECZNICA ZE SMARDZAMI Z OGRODU

  • dwa smardze, ale jak macie więcej, tym lepiej
  • małą cebula
  • łyżka masła i trochę oleju
  • 2-3 jajka
  • sól, pieprz
  • bluszczyk kurdybanek lub inne zioła do posypania
smardze pokrojone w plasterki

Smardze trzeba dobrze i dokładnie wypłukać z piasku. Potem kroimy je na plasterki . Na patelni rozpuszczamy masło z odrobiną oleju, by się nie paliło. Wrzucamy plasterki smardzów i cieniutko pokrojoną cebulę, smażymy około 15 minut, aż zmiękną. Potem wbijamy roztrzepane jajka, doprawiamy solą i pieprzem i smażymy, aż się zetną. Na wydaniu posypujemy szczypiorkiem lub innymi ziołami. Ja miałam świeży bluszczyk kurdybanek z kwiatkami, więc wyszło dekoracyjnie a przy tym bardzo smacznie.

Smardze są pyszne i aromatyczne, podobno do trufli im daleko, ale trochę je smakiem przypominają. Taka jajecznica to królewskie śniadanie. Mam nadzieję, że za rok znajdę jeszcze kilak smardzów w ogrodzie, w tym roku też ich będę jeszcze szukać.

Smacznego !

Jajecznica ze smardzami