Taki widok na stole zastali uczestnicy jesiennych warsztatów Smaki Wisły. Tematem przewodnim były ziemniaki i ptactwo . Te pierwsze zobaczyliśmy …nawet w probówkach, bo tak się odtwarza niektóre odmiany w Instytucie Ziemniaka w Boninie. Były też te wykopane w blogerskim ogródku, dostarczone przez Europlant. Po zapoznaniu się z planem warsztatów poszliśmy na spacer po pięknym wilanowskim parku gdzie pani ornitolog opowiedziała nam o ptakach , które wykorzystywano do jedzenia nie tylko za czasów króla Jana III.
Dzień był piękny i spacer po parku, obserwowanie kaczek i słuchanie ciekawych opowieści było prawdziwą przyjemnością.
Potem poszliśmy do blogerskiego ogrodu , zobaczyć, jak rosną rośliny posadzone przez nas wiosną i pozbierać wykopane ziemniaki. O ich historii opowiadał „Król ziemniaka” :
Próbowaliśmy pysznej miechunki a nawet kwiatów nasturcji, skubaliśmy listki sałaty
Niektóre warzywa poszły na całość 😉
Ja uwieczniłam przemiłe spotkanie, z Moniką z bloga Kuchnia nasza polska – znamy się w sieci niemal od początków blogowania, od 8 lat i właśnie na warsztatach Smaki Wisły spotkałyśmy się pierwszy raz na żywo 🙂
Miałam i ja swoje 5 minut, a propos ziemnaików i potraw z nich – pokazałam przywiezioną dla koleżanek niezwykłą książkę kucharską, reprint Kucharza Wielkopolskiego i opowiedziałam o niej.
Potem przyszła pora na warsztaty pod wodzą Macieja Nowickiego
Oto jak potraktowane zostały gołębie :
Trzeba je było potem zszyć
Ja w tyle doglądam deseru – była to klasyczna bianka – ryż ugotowany na mleku i zmiksowany , w towarzystwie fig usmażonych w karmelu z winem i winogron :
Pokażę go na końcu, jak na deser przystało. Zacznę od kremowej zupy z prażuchą w formie kuli :
Dalej mięsiwo : gotowe już gołębie :
Nogi perliczki:
Była też pierś bażanta, wszystko podane z aksamitnym ziemniaczanytm puree i pieczonymi warzywami :
Na koniec nasz super deser , o którym już pisałam. Wszystko było pyszne, nauczyliśmy się wielu ciekawych technik i już nie mogę się doczekać listopadowych warsztatów.