Dziś jedna akcja kulinarna się zaczyna, druga kończy i udało mi sie przygotować jedno danie, ciemnoróżowe, pasujące do obydwu. Zaczyna sie akcja różowa, prowadzona przez Szarlotka juz po raz trzeci i mająca na celu przypomnieć nam profilaktykę raka piersi. I ja biorę w tej akcji udział już po raz trzeci, a szczegóły można znależć klikając w baner z boku bloga .
Druga akcja związana jest z festiwalem filmowym o tematyce kulinarnej pod hasłem Tost, Burak, Kawior. Bardzo lubię takie filmy a inspiracji do dania dostarczyła mi filmy o tym, jak gotując dla ukochanej osoby , wyrażamy przez to miłość. Jest to temat bardzo bliski mojemu sercu…
Pomysł na sałatkę znalazłam w zbiorze przepisów „Zioła w kuchni” – szukałam dania z buraków, które bardzo lubię z ciekawymi dodatkami. Znalazłam, ale troche zmieniłam- skład ziół i sosu – ocet winny zastapiłam balsamicznym, bo bardziej mi do pieczonych buraków pasował. Zamiast je zetrzeć na tarce- pokroiłam w plastry, bo ładniej tak wyglądają i łatwiej taką sałatkę jeść.
SAŁATKA Z PIECZONYCH BURACZKÓW Z ORZECHAMI I ZIOŁAMI
3-4 nieduże buraczki
kilka orzechów włoskich
łyżka octu balsamicznego
2-3 łyżki oliwy
sól ziołowa, pieprz ziołowy i kolorowy świeżo zmielony
tymianek, lubczyk- suszone i zmielona kolendra
szczypta cukru
Buraczki upiekłam, ciepłe obrałam a po wystudzeniu pokroiłam w poprzek na cienkie plastry o grubości 3-4 mm. Posypałam je solą ziołową, suszonym tymiankiem, lubczykiem i pieprzem ziołowym. Z octu balsamicznego i oliwy ze szczyptą cukru ( podkreśla naturalną słodycz pieczonych buraków) zrobiłam sos i wymieszałam z nim buraki. Potem ułożyłam je koncentrycznie na talerzu, posypałam pieprzem kolorowym i kolendrą z młynka. Na koniec ozdobiłam grubo posiekanymi orzechami włoskim. Trzymałam je pół godziny w chłodnym miejscu, ale nie w lodówce, bo bardzo zimne chyba by gorzej smakowały.
Zjedliśmy tę sałatkę jako dodatek do pieczonego mięsa na obiad i bardzo nam smakowała. Lekko pikantna dzięki pieprzowi i kolendrze, z dominującym naturalnym smakiem buraków podkreślonym octem balsamicznym, chrupiąca dzięki orzechom – pycha !
Smacznego !
P.S. Sałatka zdobyła wyróżnienie w konkursie i nagrodę książkową 🙂
:)))
z orzechami jeszcze nie jadłam, spróbuje bo upiekłam dziswięcej buraków 🙂
Dorotko, polecam ! Zioła mozna pozmieniac, ale orzechy daja ciekawy posmak 🙂
Grażynko kochana, jak dla mnie poezja smaków;) Aż nabrałam ochoty na buraczki w takiej wersji
Pyszna buraczkowa propozycja!
Z orzechami jeszcze nie jadłam.
Zrobię sobie, a co!
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dziękuję za miłe słowa i polecam 🙂
Dziękuję za przyłączenie się do akcji a buraczki na pewno są bardzo zdrowe dla wszystkich 🙂 Muszą szczególnie smakować z orzechami 🙂
oj jaka smakowita ta sałatka , wygląda cudnie
Gdzie się nie ruszę to buraki:) Aż strach lodówkę otworzyć…:) Ale to dobrze, bo buraki jeść należy:)
Smakowita sałatka Grazynko 🙂
Nie jadłam buraków z dodatkiem orzechów i jestem ciekawa jak to smakuje…
Ciekawie i nawet pasuje 🙂
Ja sie coraz czesciej i mocniej przekonuje, ze im mniej tradycyjnie podawany burak – tym lepszy! Bo typowej kwaskowatej paciajki buraczanej nigdy nie lubilam! 🙂 A Twoja salatka wyglada tak, ze na ewno bym sie skusila… :):):)