Z wielką tremą oczekiwałam wczorajszego dnia, bowiem pozazdrościłam blogującym kulinarnie Warszawiankom, które mają tyle okazji do spotkań i postanowiłam zrobić takie wydarzenie w Poznaniu. Nie obyło się bez przygód – początkowo spotkanie miało być w Ogrodzie Botanicznym przy stołach piknikowych. Okazało się , ze stoły są w remoncie, poza tym prognozy zapowiadały zimno i deszcze. Rozważałyśmy zebranie się w kawiarni, ale tak się nastawiłyśmy na prezentację i konsumpcję własnych dań, że w końcu ruszyłam głową i wpadłam na to, że można wynająć salę w domu kultury i zrobić piknik pod dachem. Ponieważ na ostatnią chwilę udało się wynająć tylko salę w klimatach PRL- u, wpadłam na pomysł, żeby zrobić prezentację blogerów w tym stylu, stąd nasze zbiorowe zdjęcie na tle tablicy „Ludzie Dobrej Roboty”, gdzie poniżej zdjęć umieściłam informację o blogerach i ich osiągnięciach , tak jak kiedyś informowano o przodownikach pracy 🙂
Termin wybrałam jeszcze przed Euro , ale okazało się, że i on nie wszystkim pasuje – studenci mają sesję, młode mamy pikniki z okazji Dnia Dziecka, jedna z blogerek chciała się urwać nawet z przygotowań do ślubu, ale nie dała rady. Stawiła się szczęśliwa siódemka : Ewelina- Chantel z bloga Przy kubku kawy, Kasia z bloga W krainie smaku, Małgosia z bloga Smaki Alzacji, Gosia z bloga Amku-amku, Magda- Yobada z bloga Obados na obiados , Monika z bloga Pin-up-cooking-looking i ja.
Nie umawiając się szczegółowo, przygotowałyśmy różnorodne potrawy, na słodko i wytrawnie .
Zaczęłyśmy od mojego chlebka z suszonymi pomidorami i bazylią, posmarowanego domowym smalcem i zagryzanego małosolnymi ogórkami. O ogórki się bałam, czy będą akurat ukiszone, ale się udały. Na wytrawnie były jeszcze szaszłyki warzywne z klopsikami Magdy i sałatka z młodych pyrek z łososiem Gosi ( która uratowała honor Poznanianek, robiąc danie ziemniakami) oraz mój zielony placek szpinakowy z sosem czosnkowym.
Na słodko zajadałyśmy się bułeczkami drożdżowymi z serem Małgosi, mini-serniczkami z truskawkami Eweliny, brownie Moniki i innym brownie i ciasteczkami autorstwa Kasi. Aha, jeszcze był mój placek drożdżowy z truskawkami, rabarbarem i kruszonką, bo to tradycyjny wielkopolski. Do picia zrobiłam domowy napój jabłkowo-miętowy.
Przy stole zastawianym smakołykami rozmawiałyśmy nie tylko o jedzeniu i blogowaniu.
Jedną z konkluzji było to, że Internet to wspaniała sprawa, pozwalająca prezentować swoje pasje, poznawać ludzi i w efekcie organizować takie miłe spotkanie, jak nasze. Z jednym wyjątkiem widziałyśmy się pierwszy raz w życiu , a rozmawiałyśmy, jak byśmy się znały od dawna.
Ja skorzystałam z okazji, żeby zebrać w mojej książce dodatkowe autografy. Przy okazji poczęstowałam blogerki kandyzowanym arbuzem, żeby pokazać jak wygląda w realu, a nie na zdjęciu w książce z przepisami blogerów :
Rozstałyśmy się z obietnicą ponownego spotkania i wymieniając się swoimi produktami. Mój syn „na pniu” skonsumował szaszłyczki od Magdy i nie mógł się oderwać od serniczków Chantel 🙂 Dziękuję bardzo moim domowym chłopakom za pomoc w przewiezieniu wszystkiego do Poznaniai urządzeniu sali.
Nie będziemy mieli kłopotów z kontaktem, bo zaraz tego samego dnia powstał profil Grupy na Fecebooku !
A liczba autografów blogerów kulinarnych w mojej książce wzrosła do 54 . Kto nie był, niech żałuje ! Do zobaczenia !
Cieszę się Grażynko, że jesteś taka wytrwała i doprowadziłaś do tego spotkania. Pięknie wszystko zorganizowałaś 🙂 a towarzystwo wyborowe 🙂
Mam nadzieję, że następnym razem będę mogła przyjechać i poznać Was wszystkie:) Pozdrawiam.
Gratuluję, że udało się Wam zorganizować spotkanie. Świetny pomysł z wynajęciem sali w domu kultury. Widać, że dobrze się bawiłyście.
Haniu, rewelacyjnie 🙂 Jolu, liczę na Ciebie ! Chantel, dziękuję 🙂
cieszę sie, że wszystko się udało :)))
Aga, super było 🙂
Ależ Wam tak musiało być cudownie. U nas chyba tylko 3 blogujące dziewczyny.
Grażynko, ty jesteś naprawdę fajna babka a placka szpinakowego zazdroszczę 🙂
Dziękuję Dziewczyny 🙂
świetny pomysł-szkoda, że mam tak daleko:) pozdrawiam
dzięki za zorganizowanie tego spotkania!:))) było naprawdę smacznie i sympatycznie!!:)
ach, i dziękuję za słoiczek pysznych ogórków małosolnych – już prawie pusty:P
Grażynko, czy ja tam widziałam liść wiśni wśród dodatków do ogórków? Wiem, że się dodaje do aronii liście wiśni, żeby ta straciła goryczkę, a co dają ogórkom?
pozdrawiam gorąco:)
goh.
Liście wiśni i czarnej porzeczki dają ogórkom lekko korzenny aromat. Dodaję jezszcze jeden liśc winogrona.
Ciesze się, że smakowały 🙂
Brawa dla Ciebie Grażynko za organizację całego przedsięwzięcia i pozdrowienia dla wszystkich uczestniczek z Wrocławia 🙂
Dziękuję Dorotko w imieniu wszystkich 🙂
Znowu tak ładnie napisane to może ja już nie muszę coo? hoihi może uda mi się znowu wymigać aż w końcu migaczem zostanę :)) pozdrawiam serdecznie
Małgosiu, nie ma migania ! każdy doda coś od siebie 🙂
Grażynka, żałuję, że nie mogłam być tym razem. Ale kocie urodziny zobowiązywały. Mam nadzieję, że następnym razem przybędę 🙂
buziak
Grażynko, nawet nie masz pojęcia, jak żałuję!
ale niestety, w muzycznej spędziłam cały dzień, do domu wróciłam dopiero po 20!
ale jak myślisz? wakacje są długie… trzeba by było znów coś zorganizować. wtedy pojawię się na pewno! teraz ten okres jest troszkę ciężki, kończy się rok i trzeba poświęcić się nauce xd
naprawdę,żałuję.
Bardzo żałuję, że nie mogłam Was poznać, ale 1 czerwca na świecie pojawiła się moja córeczka 🙂 Do zobaczenia następnym razem!
Gratulacje ! Niech rośnie zdrowo. Mam nadzieję, że do nas niebawem dołączysz 🙂