Na spotkanie piknikowe naszej wielkopolskiej grupy blogerów kulinarnych planowałam początkowo zrobić zielone placuszki szpinakowe. Jednak za późno poszłam na targ i już szpinaku nie było. Nie miałam czasu na szukanie go po warzywniakach, więc wymyśliłam placuszki pomidorowe. Teraz jest na pomidory najlepszy sezon, zwłaszcza smak tych polnych jest niezrównany. Ja najbardziej lubię te podłużne, wolę je nawet od malinowych. Placuszki są z ciasta naleśnikowego z dodatkiem przecieru z polnych pomidorów.
Zrobiłam do nich sos bazylikowy, bo chyba nie muszę tłumaczyć, że bazylia kocha pomidory 🙂
PLACUSZKI POMIDOROWE
¾ szklanki przecieru ze świeżych pomidorów
Ok. 1, 5 szklanki mąki
2 jajka
2 łyżki oliwy
¼ szklanki wody gazowanej
Płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Sól, słodka papryka, pieprz młotkowany z kolendrą
Olej do smażenia
Do miski z przestudzonym przecierem ( rozgotowane z odrobiną wody pomidory przetarte przez sito) wbiłam jajka, ubiłam lekko widelcem, dodałam potem mieszając oliwę i mąkę z proszkiem na zmianę z wodą gazowaną. Przyprawiłam do smaku. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstego naleśnikowego i nabierać się dobrze łyżką.
Na rozgrzanym oleju smażyłam niewielki owalne placuszki, najpierw pod przykryciem, gdy się ścięły na wierzchu, odwracałam i dosmażałam bez przykrycia. Odsączałam na papierowych ręcznikach.
Gdy smażyłam je na spotkanie blogerów, dałam rodzince do wypróbowania. Zasmakowały im tak, że poprosili o powtórkę na obiad i to szybko. Zrobiłam więc , zjedliśmy je na ciepło z sosem bazyliowym, zrobionym na wzór koperkowego.
SOS BAZYLIOWY
2 łyżki oleju
Czubata łyżka mąki
Kubek zimnego bulionu warzywnego ( lub zwykłego albo rosołu)
Pieprz ziołowy
Garść świeżych listków bazylii
Na rozgrzany na patelni olej wrzuciłam mąkę i mieszając zrobiłam jasną zasmażkę. Rozprowadziłam ją zimnym bulionem, mieszając, aby nie było grudek. Dodałam pieprz i porwane drobno listki bazylii, zagotowałam chwilę.
Sos świetnie pasował do pomidorowych placuszków. A one same są pyszne i na zimno ( smakowały na spotkaniu i wzbudziły zaciekawienie swoim kolorem a potem smakiem), i na ciepło jako danie obiadowe, a zwłaszcza z bazyliowym sosem.
Uważam te placuszki, jak i sos za jeden ze smaczniejszych moich wynalazków.
Smacznego !
świetny pomysł 🙂
Ciekawe te placuszki. Nigdy nie jadłam. Fajne bardzo!:)
Jak tylko zobnaczyłam te placuszki na Mikserze – weszłam od razu. Koniecznie muszę je wypróbować, bo pomidory często u nas królują:)
Ewelina, polecam 🙂