Wybrałam się dziś do lasu nazbierać kwiatów czarnego bzu i akacji. Podzieliłam je na kilka części – do suszenia na herbatki, na syrop i do usmażenia w cieście naleśnikowym. Placuszki zrobiłam nieco inaczej – z ciasta drożdżowego i mieszanych rozdrobnionych kwiatów bzu i akacji ( to te na zdjęciu powyżej) . Kiście akacji smażyłam w gęstym cieście naleśnikowym – wyszły pyszne, nawet nie spodziewałam się takiego smaku. Drożdżowe racuszki też wyszły smakowite .
KWIATY AKACJI W CIEŚCIE NALEŚNIKOWYM
jajko
niepełna szklanka mąki
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki wody gazowanej
łyżka cukru z wanilią
szczypta soli
ok. 20 kiści kwiatów akacji
olej do smażenia
Jajka roztrzepałam z cukrem ,mąkę z mlekiem i wodą gazowaną na zmianę dodawałam stopniowo utrzepując ciasto. Maczałam w nim kiście akacji ( trzymając za ogonki) , dokładnie, żeby były dobrze oblepione i kładłam na patelnię z rozgrzanym olejem. Gdy się zrumieniły od spodu , przewracałam i dosmażałam z drugiej strony. Odsączałam je z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach. Gdy trochę przestygły, przytrzymałam je palcami a druga ręką energicznym ruchem wyciągałam ogonek , żeby lepiej się jadły.
Wyszły smakowite, rodzinka jadła polane jogurtem, ja bez niczego.
RACUSZKI DROŻDŻOWE Z KWIATAMI AKACJI I CZARNEGO BZU
2 szklanki mąki
2 jajka
olej do smażenia
Masło topimy i studzimy do temperatury ciała. Cukier roztrzepujemy z jajkami i cukrem waniliowym.
Do miski wsypujemy mąkę, cynamon i szczyptę soli, dodajemy stopniowo mieszając drewnianą łyżką drożdże, jajka z cukrem, letnie mleko i stopione masło. Wyrabiamy dokładnie ukośnymi uderzeniami drewnianej łyżki, aż ciasto będzie odstawać od brzegów miski i pojawią się pęcherzyki powietrza. Wrzucamy kwiaty- bzowe odcięte nożyczkami od łodyżek, akacjowe bez ogonków.
Czekamy aż ciasto podrośnie ( nie urośnie dużo, bo kwiaty są ciężkie), około pół godziny. Potem smażymy na patelni z rozgrzanym olejem owalne placuszki – najpierw pod przykryciem, gdy się zetną, przewracamy i dosmażamy bez przykrycia. Odsączamy na papierowych ręcznikach. Możemy je posypać cukrem i/lub polać śmietaną lub jogurtem.
Dla mnie takie placuszki jedzone w upalny dzień to prawdziwy smak lata.
Smacznego !
mniam, wspaniały pomysł 🙂
bajeczne! 🙂
Grażynko muszą być przepyszne. Coś czuję, że moja córcia nie mogłaby się oderwać od racuszków.
Ale pyszności! Same kwiatki 🙂 Super, super 🙂
Dziękuję za uznanie i zapewniam, że były pyszne 🙂
Zawsze mnie zachwycają kwiaty w cieście:) Pyszności:)
super są ja juz od paru lat mam zamiar je zrobic i zawsze coś
Wspaniałe! Kiedyś jadłam w cieście naleśnikowym. Pycha. Szkoda, że u mnie akacje za bardzo miastowe:)
Jeszcze nie zjadłam w swoim życiu ani jednego kwiatka. Liczę, że wkrótce to się zmieni, może jak własne uprawy w końcu będę mieć 🙂
Mnie do jedzenia kwiatków zachęciła Pinkcake 🙂