Autorki bloga Majanowe pieczenie chyba nie muszę nikomu przedstawiać 🙂 Majana bloguje „od zawsze „, znam ją z kontaktów w sieci od początków Durszlaka. Jej pyszny blog pełen słodkości przyciąga uwagę nie tylko wypiekami, ale też ciepłą atmosferą, która udziela się czytelnikom . Mam nadzieję, że kiedyś wreszcie poznamy się ” na żywo ” 🙂
Jak kot pojawił się w Twoim życiu ?
Odkąd pamiętam w domu rodzinnym zawsze były zwierzęta. Mieliśmy obowiązkowo kota, gdyż moja mama jest również kociarą. Były psy, a także papużki faliste. Poprzedniego kota (również Maćka) przytargałam z liceum od pana Woźnego. Kot był z nami 10 lat.
Kiedy urodził się mój syn, w tym czasie kotów w domu nie było. Przez ostatnie 7 lat towarzyszyła nam świnka morska, a kiedy odeszła postanowiłam, że muszę mieć kota. Okazja nadarzyła się, gdy koleżance ze studiów okociła się kotka. Dostałam więc mojego pasiastego, wymarzonego Maciusia, który w tej chwili ma około 10 miesięcy. Muszę dodać, że dla mnie koty to Maciusie, no tak mam i już.
Co w nim lubisz najbardziej?
W Maciusiu lubię wszystko, choć są rzeczy , które sprawiają, że się denerwuję , ale taka już kocia natura. Maciuś ma typowy koci charakter. Kiedy chce się przytulić to się przytula, kiedy nie chce ucieka. Lubię miękkość jego sierści i lubię jego paseczki na główce.
Lubię jego spojrzenie i lubię gdy budzi mnie rano dotykając mojego nosa swoim mokrym noskiem. Mimo, że nie zawsze jest „nasze ludzkie rano”, bo potrafi budzić mnie o 3-4 w nocy. Lubię gdy wita mnie, kiedy wracam z pracy i jak ze mną rozmawia swoim kocim „mraaauuu”. Uwielbiam również patrzeć na niego jak śpi zwinięty w kuleczkę aby po chwili wyciągnąć się na całą swoją kocią długość 🙂
Co jada Twój kot?
Mój kot je gotową, kupną kocią karmę – mokrą i suchą. Najbardziej lubi taką z dodatkiem dziczyzny, wołowiny i łososia. Lubi też kocie chrupki, które specjalnie dla niego kupuje i daje mu Pan. Wie dokładnie, w której szafce się znajdują i błagalnym wzrokiem kota ze Shreka potrafi wzbudzić litość, aby tylko je dostać. Prócz tego jako ciekawostkę dodam, że uwielbia jeść sałatę, szpinak oraz orzechy włoskie. Lubi także pić wodę, najchętniej prosto z kranu.
Kot w kuchni
Kot w kuchni jest bardzo często. Nie tylko wtedy gdy chce coś do jedzenia. Kot w kuchni lubi się bawić, wskakiwać na meble kiedy coś przygotowuję. Musi koniecznie widzieć co robię. Czasami uda mu się skubnąć np. orzecha , gdy je siekam. Nie lubi zapachu cebuli, mruży oczka i ucieka. Maciuś lubi bawić się zakrętkami od butelek, które często wpadają mu pod lodówkę i wtedy sięga po nie łapką, a najlepiej lubi kiedy Pan przyjdzie i wyjmuje mu wszystkie zaginione pod lodówką skarby ;).
Jak wspomniałam lubi patrzeć na wszelkie kuchenne przygotowania, a także po prostu leżeć na podłodze kiedy już wszystko obejrzy .
Najzabawniejsza historia
Maciuś jest bardzo zabawny, ale nie mam póki co konkretnej historii do opowiedzenia. Śmieszne jest to, jak wygląda śpiąc w umywalce w łazience – bardzo to lubi. Śmiesznie bawi się liściem sałaty zanim go zje, nabijając go sobie na pazurki. Potrafi fajnie brać zabawkę w dwie łapki, może długo ganiać za plastikową zakrętką, małą piłeczką. Uwielbia również wszelkie kartony, siatki, torby, w które można się schować, nawet w te najmniejsze i nawet wtedy gdy połowa Maciusia wystaje na zewnątrz 😉
W ogóle jest bardzo pocieszny i kochany.
Dziękuję za rozmowę 🙂
Cały cykl Kulinarne koty można zobaczyć tutaj .
Cudny, zadbany kotek, ostatnie zdjęcie przesłodkie, pozdrawiam
Dziękuję Grażynko, że mogłam wystąpić z Maciusiem na łamach Twojego blogu. Bardzo się cieszę. 🙂
Pięknie o mnie napisałaś. 🙂 Ja tez mam nadzieję, że kiedyś uda się spotkać na żywo.
Uściski serdeczne :*
Maciuś to jeden z moich ulubieńców w blogowej rodzinie. Bardzo cieszę się i Madzia się dokociła :D, no bo wg mojej teorii najlepiej gotujące i piekące osoby kota mają 😀
A Maciek jest prześliczny i koci w całym calu , cudny
Bardzo milusi i słodki ten kotek Majanki:-) Podobają mi się prążkowane, szare koty, takie zwyczajne dachowce są przeurocze i przesympatyczne w kontakcie. Ja również mam słabość do imienia Maciuś tyle tylko, że mój Maciuś to już dorosły Maciej -tata mojego ukochanego wnuka Przemka.
Majanko- to mnie bardzo miło 🙂
Cieszę się, że mój cykl wywołuje takie zainteresowanie 🙂
Najbardziej rozczulił mnie widok Macieja w umywalce!
Przed świętami wziełam 2 letnia kotką dla mojej mamy jako terapeutke ,przyjaciółke i przytulaskę!! jest cudna a ja psiara pokochałam ją !!!
Kotka jako terapeutka to doskonały pomysł – mój Nuki sprawdził się w tej roli, na dodatek sam wpadł no to, co mi jest potrzebne 🙂