Wstyd przyznać, ale robiłam kopytka pierwszy raz. Resztki ugotowanych ziemniaków wykorzystywałam czasem jako dodatek do leniwych pierogów, ale klasycznych kopytek jeszcze nie robiłam. Może dlatego, że nie robiła ich moja Mama…
Ostatnio zostało mi sporo ugotowanych ziemniaków z obiadu i postanowiłam wypróbować. Nie korzystałam z żadnego gotowego przepisu, zrobiłam je „na czuja”, podobnie do leniwych, tylko bez sera. Od siebie dodałam wodę gazowaną – wlewam ją do większości klusek , placuszków i naleśników, bo dodaje im lekkości.
Jako dodatek zrobiłam sos koperkowy – pomyślałam, że będzie do nich pasował.
KOPYTKA NA WODZIE GAZOWANEJ
ok 1/2 kg ugotowanych ziemniaków
2, 5 szklanki mąki
2 jajka
ok. 3/4 szklanki wody gazowanej
sól do smaku
Ziemniaki rozgniotłam ugniataczką. Wbiłam do nich jajka i mieszając dodawałam mąkę na zmianę z wodą gazowaną, dosoliłam do smaku. Masa musi być dość gęsta, tak, żeby dała się uformować w wałeczki.
Nabierałam po sporym kawałku masy i na dużej omączonej desce formowałam owalne wałeczki o średnicy 4-5 cm. Potem, prosto z deski, odcinałam 1, 5 centymetrowe plasterki i wrzucałam je prosto do garnka z wrzącą wodą. Gotowałam kilka minut od wypłynięcia – sprawdziłam przekrawając, czy są dobrze ugotowane. Odcedziłam.
SOS KOPERKOWY
2 łyżki margaryny
2 łyżki mąki ( z czubkiem)
1, 5 szklanki bulionu warzywnego
2 łyżki posiekanego koperku
sól, pieprz świeżo zmielony
Margarynę rozpuściłam na patelni, wsypałam mąkę i mieszając zrobiłam rumianą zasmażkę. Rozprowadziłam ją mieszając dokładnie zimnym bulionem warzywnym. Po zagotowaniu dodałam koperek i chwilę jeszcze pogotowałam. Doprawiłam solą i pieprzem. Gotowym sosem polałam odcedzone kopytka. Do tego podałam zasmażaną białą kapustę.
Debiut uważam za udany, danie wszystkim smakowało .Kopytka dodaję do akcji Gotujemy po polsku pod patronatem serwisu zPierwszegoTłoczenia.
Smacznego !
ja kopytka robie bardzo często fajny ten pomysł z woda mineralną…musze sprobowac;)
Mniam, pyszne kopytka.
Nie znałam sposobu z wodą mineralną.
Pozdrowienia:)
A to dla mnie nowość z tą wodą .Ciekawe
Kopytka z sosikiem koperkowym pychota
O rany, ale mam smaka na kpoytka:)
Na tę wodę w kopytkach to bym nie wpadła..muszę wypróbować 🙂
też miałam robic kopytka, ale …nie chce mi się, mam dosyć gotowania przez te rogaliki :p
O a ja myślałam, że u Was się często jada kopytka:)
Aga, nie dziwię Ci się…
Aniu, u mnie tak się jakoś złożyło -tera zbędę robic częściej 🙂
Uwielbiam sos koperkowy!
ps. chyba Julia wzięła aparat, co? 🙂
Oczko, nie 🙂 Julia robiła rogale, kopytka ja – w końcu było się na kursie, co ?
Noooo i to rozumiem! To co? komórka w kąt? 😉
Hihi, popsuła się ! Czekam na nową 🙂