Czereśnie dojrzewają mi w szybkim tempie i mam ich w tym roku dość sporo. Od kilku dni gotuję z nich wytęsknione kompoty na bieżąco do picia, a wczoraj zrobiłam na obiad knedle z czereśniami. Aby nie było za dużo lepienia, kładłam po dwie wydrylowane czereśnie do każdego knedla. Ciasto zrobiłam klasyczne, z dodatkiem ziemniaków, ale bez sera.
KNEDLE Z CZEREŚNIAMI
1/2 kg ugotowanych ziemniaków
3 szklanki mąki
jedno jajko
sól, cukier do smaku
około 50 wydrylowanych czereśni
Ciepłe ziemniaki rozgniotłam dokładnie ugniataczką. Wystudziłam trochę, ale do jeszcze ciepłych dodałam mąkę,wyrabiając stopniowo. Pod koniec dodałam sól i cukier, jajko i resztę mąki, wyrabiałam kilka minut, aż ciasto zrobiło się plastyczne.
Nabierałam na dłoń spory kawałek ciasta, rozpłaszczałam na elipsę, wkładałam po dwie czereśnie , zawijałam je i formowałam knedle wielkości sporego jajka. Wrzuciłam je na lekko osoloną wodę ( na tę ilość w dwóch garnkach) i gotowałam ok. 7 minut od wypłynięcia. Wyłowiłam najpierw jeden, przekroiłam na pół i sprawdziłam, czy ciasto w środku dobrze się ugotowało. Nie było surowe, więc wyłowiłam wszystkie łyżką cedzakową.
Jedliśmy je polane naturalnym jogurtem i posypane cukrem. To był chyba pierwszy w tym roku prawdziwy letni obiad, odpowiedni na upały. Czereśnie są już dosyć słodkie o knedle z nimi smakowały wyśmienicie.
Smacznego !
ojej jakie u ciebie Grażynko rarytasy , pysznie i kolorowo
Alu, bo wreszcie lato 🙂
nie jadłam dzisiaj nic słodkiego, to byłoby idealne zakończenie dnia :))
Wyglądają bardzo smakowicie! 🙂
Ale pychotki 😉
Trufelku, pyszne były – wczoraj na obiad. dzis zjadłam tylko trochę samych czereśni 🙂
Grażynko ale mi narobiłaś ochoty na takie knedelki 🙂 chyba jutro się skuszę na zrobienie takich 🙂 niestety po czereśnie polecę nie na ogródek lecz na Rynek Wildecki 🙂 już mi ślinka cieknie 🙂 pychota
Łukasz, nawet z czereśniami z Rynku będą pyszne 🙂
Ech, czereśnie. Pamiętam jeszcze te działkowe… te kupione już nie smakuję tak cudnie jak te zrywane prosto z drzewa…
A knedla chętnie bym Ci porwała, bo mega apetyczne.
Asiu, te z drzewa są najlepsze 🙂
Uwielbiam. Z braku czereśni zrobię z truskawkami:)
Aniu, będą jeszcze pyszniejsze 🙂
bardzo smakowite knedelki!!
ale apetyczne ;)))