Bardzo lubię warzywa z barszczu i przeważnie zjadam je sama, gdy zostaną na dnie garnka. Ale czasem zrobię z nich jakiś smakowity dodatek albo na zimno, jak np. różową sałatkę , albo na ciepło – tak, jak tę jarzynkę z ugotowanych w barszczyku buraczków i marchewek. Doprawiłam ją własnym kwasem burakowym, który szczególnie polecam paniom w ciąży, jako naturalny suplement diety, źródło witamin i mikroelementów : wystarczy łyżka- dwie dziennie.
Robi się go zalewając w słoiku obrane i pokrojone buraczki z dodatkiem kawałka razowego chleba i ząbka czosnku letnią przegotowaną wodą i odstawiając pod przykryciem na 4-5 dni w ciepłe miejsce. Potem wyjmuje się chleb i trzyma kwas w lodówce. Szczegóły można zobaczyć tutaj.
JARZYNKA Z BURACZKOWYCH WARZYW
buraczki i marchewki z barszczu
kilka łyżek dobrego oleju
pieprz ziołowy, tymianek
2-3 łyżki kwasu burakowego
szczypta cukru
Buraczki i marchewki ścieramy na tarce o grubych oczkach. Podsmażamy na rozgrzanym oleju , doprawiamy pieprzem i tymiankiem oraz odrobiną cukru dla złamania kwaśnego smaku. Po wyłączeniu palnika, żeby nie marnować witamin, dodajemy kwas burakowy, mieszamy i zajadamy jako dodatek do drugiego dania. Warzywa z barszczyku się nie zmarnują i mamy smaczną jarzynkę.
Kwas burakowy dodaję po ugotowaniu do różnego rodzaju barszczyków, które można znaleźć w wyszukiwarce z boku bloga, wzbogacam też nim niektóre sałatki.
Smacznego !
ja też lubię takie warzywa…;) i wyjadam je
A ja tym razem powstrzymałam się od wyjadania 🙂
No i warzywa z barszczu sie nie zmarnowały ! A ten kwas bardzo ciekawy 🙂
I dlatego go przypomniałam 🙂
U mnie zawsze warzywa są zjadane razem z barszczem.
Ale w takiej postaci muszą być równie pyszne!