Dziś mój blog obchodzi tysięczny dzień istnienia ! Ale to zleciało ! Już przy wielu okazjach pisałam, jak wiele radości daje mi prowadzenie bloga i jak bardzo cenię sobie internetowe i nie tylko znajomości dzięki niemu zawarte.
Na tę okazję zaprezentuję torcik, który zrobiłam dla uczczenia naszej niedawnej rocznicy ślubu. Rok temu była okrągła, więc teraz skromniej i bez zadęcia. Torcik zrobiłam na bazie biszkoptu upieczonego w formie- serduszku ( przepis na mój biszkopt podawałam wiele razy). Walczyłam z przeziębieniem i poszłam na skróty, przełożyłam go dwoma gatunkami dżemu. Górę ozdobiłam starym, dawno nie używanym sposobem, podpatrzonym od którejś z sióstr – podsmażonymi na maśle bakaliami i polewą czekoladową.
TORCIK Z BAKALIAMI I POLEWĄ
Biszkopt
Słoiczek musu jabłkowego
Słoiczek dżemu z owoców leśnych
Szklanka polewy czekoladowej
Po garści orzechów włoskich i arachidowych, płatków migdałowych
Rodzynki, suszona żurawina
Kandyzowana skórka pomarańczowa
2 łyżki masła
Upieczony i wyjęty z formy biszkopt studzimy i przekrawamy na trzy blaty. Smarujemy pierwszy musem jabłkowym, nakładamy drugi, smarujemy dżemem, nakładamy trzeci.
Obrane orzechy siekamy, niezbyt drobno, płatki kruszymy w dłoni. Na roztopione na patelni masło wrzucamy orzechy i płatki, po chwili dodajemy żurawinę i rodzynki ( tak po 3 łyżki), na końcu wrzucamy skórkę pomarańczową i smażymy to kilka minut, aż rodzynki i żurawina napęcznieją.
Lekko przestudzone bakalie rozkładamy na wierzchu torciku i polewamy gorącą polewą, niedokładnie, tak, żeby kawałki bakalii wystawały spod polewy- wtedy atrakcyjniej wygląda.
Szybki torcik bardzo nam smakował i uznałam go za godny wpisu na 1000 dni bloga. Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich moich stałych bywalców i okazyjnych czytelników. Smacznego !