Jakiś czas temu fala przepisów na wątróbkę przepłynęła przez blog Oczka
Śledziłam ją z zainteresowaniem, bo wąrtóbkę bardzo lubię. Także z powodów sentymentalnych – mój brat w dzieciństwie często wymyślał różne żarty słowne i jednym z nich było – co jest do jedzenia na „ą” ? Ątróbka!
U Oczka najbardziej spodobał mi się przepis na wątróbkę w piwie. Lubię mięso duszone w piwie ( golonkę najbardziej, a ostatnio udziec indyka) i tej wątróbki chciałam spróbować. Nie trzymałam się ściśle przepisu Autorki, zapamiętałam tylko dodatek piwa i zrobiłam ją z dużą ilością cebuli.
WĄTRÓBKA W PIWIE
½ kg wąrtóbki drobiowej
3 cebule
szklanka piwa
sól, pieprz,majeranek, olej do smażenia
Wąrtóbki oczyszczamy z błon i żyłek, płuczemy i osuszamy. Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy wątróbki i zaraz do nich pokrojone w półplasterki cebule. Smażymy z obu stron na brązowo, potem podlewamy piwem i dusimy pod przykryciem do miękkości ( ok 10 minut). Doprawiamy pieprzem i majerankiem a solimy dopiero przed włożeniem na telerz lub już na nim, bo inaczej wątróbka twardnieje.
Do takiej wątróbki dobra jest kwaśna surówka albo same kiszone ogórki. Ja zrobiłam surówkę na bazie kiszeniaków i papryki. Rodzince ugotowałam do tego ziemniaki z wody, ale z chlebem też jest dobra. Mrugam w podziękowaniu do Oczka…
Smacznego!
Że też mi umknął ten wpis 😉
Oczko nie umknął, to sprzed 4 lat… Komentarze są jeszcze na bloog.pl , wpis dało się przenieść, komentarzy nie…