Robiłam podobną sałatkę z gruszek, ale z selerem korzeniowym, ze słoiczka. Bardzo ją lubię, toteż gdy zobaczyłam gdzieś podobną z selerem naciowym , postanowiłam ją zrobić. Niektórzy dodaja do niej rodzynki – mnie pasowały bardziej suszone morele. I obowiązkowo, orzechy – i tu musze się pochwalić, bo są z mojego ogrodu… Orzech posadzony kilka lat temu, juz drugi rok owocuje. Na razie tego niewiele, ale mamy swoje orzechy, drobne i bardzo smaczne.
SAŁATKA Z SELARA NACIOWEGO I GRUSZEK
3 łodygi selera naciowego
2 gruszki
sok z cytryny
kilka suszonych moreli
garść orzechów włoskich
sól, pieprz ziołowy, imbir
majonez pół na pół z jogurtem
Seler należy pociąć na plasterki i lekko posolić. Gruszki obrać i pokroić na ćwiartki, potem na grube plastry. Pokropić sokiem z cytryny, żeby nie sciemniały. Morele pokroić w kostkę, orzechy na dość grube kawałki. Część moreli dodać do selera i gruszek, posypać pieprzem ziołowym i imbirem ( według gustu), wymieszać z sosem majonezowo- jogurtowym tak, aby się wszystko połączyło. Posypać resztą moreli i orzechami.
Ta wersja sałatki smakowała mi bardziej, niż z selerem ze słoiczka. Imbir nadał jej szczególnego posmaku, a nać selera – chrupkości.
Smacznego!