Jeszcze gdzieniegdzie kwitnie czarny bez – ja zrobiłam z niego w tym roku syrop, ususzyłam kwiaty na herbatkę, maceruje się też nalewka, o której innym razem. Dziś pokazuję zrobione w ubiegłym tygodniu ( co widać na zdjęciach) racuszki jogurtowe , z drobno pociętymi kwiatami bzu ( eliminowałam zielone łodyżki, bo Rodzinka ich nie lubi). Wyszły pyszne i puszyste placuszki, danie kojarzące się nieodmiennie z początkiem lata.
RACUSZKI JOGURTOWE Z KWIATAMI CZARNEGO BZU
1, 5 szklanki mąki
1/2 szklanki jogurtu naturalnego
1/3 szklanki wody gazowanej
łyżeczka proszku do pieczenia
2 jajka
łyżeczka cukru
szczypta soli
miseczka końcówek kwiatów czarnego bzu
olej do smażenia
Jajka roztrzepujemy z cukrem i solą, dodajemy jogurt i mąkę z proszkiem, na koniec wodę gazowaną i kwiaty bzu, dokładnie mieszamy. Ciasto powinno być gęstsze od naleśnikowego.
Nabieramy łyżką solidne porcje i kładziemy na patelnię z cienką warstwą rozgrzanego oleju. Smażymy, aż się zrumienią u dołu i zetną u góry, przewracamy i dosmażmy z drugiej strony. Odsączamy na papierowych ręcznikach.
Zjedliśmy je posypane cukrem, częściowo z musem jabłkowo- czereśniowym ( przetarte przez sito owoce z kompotu), albo bez niczego. We wszystkich wersjach smakowały doskonale. Kwiaty czarnego bzu, podobnie jak akacjowe , świetnie smakują z dodatkiem naleśnikowego ciasta, w różnych wersjach- też smażone po prostu zanurzone w cieście.
Smacznego !
z kwiatami bzu -to brzmi dumnie :)) i pachnąco 🙂
I smakowicie, bez dwóch zdań 🙂
Moja babcia smażyła , ale całe kwiaty w cieście. te pysznie wyglądają 🙂
Kasiu, ja wolę kawałki kwiatów, tez są smaczne 🙂
ale pyszności i do tego czereśnie mniamm
Moje dzieci też marudzą na łodyżki 🙂
Mocno ściskam!
O tak, na marudzące dzieci trzeba znaleźć sposób 🙂
Ja polałabym te przepyszne racuszki syropem z bzu na bitej śmietanie (naturalnej oczywiście), a sosik podaję w stylowym mleczniku po prababci 🙂